CYTAT(Dorotka25 @ Mon, 13 Aug 2012 - 21:20)
Mam jak Ika. Jak sobie policzyłam ilość książek i ćwiczeń to wygląda, że torbę na kołkach muszę kupić, bo w życiu nie uniesie tornistra....
Ja mam nadzieję, że nauczyciele wezmą to pod uwagę i nie każą im tego nosić naraz, tylko uprzedzą, że na następną lekcję podręcznik a na kolejną ćwiczenia... w zależności od tego, co będą zamierzali robić na lekcji. Nie wiem, czy zawsze tak się da, ale będziemy to postulować, bo tornistra na kółkach nie kupię za chińskiego bożka. Sama mam krzywy kręgosłup i wiem, jakie to u*****liwe, nie będę dzieciakowi tego fundować ciąganiem torby na kółkach.
Czy w wyższych klasach też tego jest tyle, czy tylko przy IV klasie kogoś powaliło?
Za to podoba mi się pomysł naszego podręcznika do polskiego - jest podzielony na 5 części, więc nosi się tylko kawałek podręcznika. Jak skończą, to się zaczyna nosić następną część. Dobre. Pamiętam moją cegłę do literatury (ale to w ogólniaku już było) - była większa od książki telefonicznej i nosiłyśmy ją z przyjaciółką na zmianę, żeby choć co drugi dzień każda miała lżej. Tylko tamto z papieru makulaturowego było, on cienki i lekki był, choć brzydki.