CYTAT
pełgeoty strasznie awaryjne są, serwis drogi i do bani.
CYTAT
Maja z doświadczenia mojego oraz mojego męża(pracującego w fabryce produkującej części samochodowe) oraz wielu naszych znajomych mówimy NIE francuzom, czyli samochodom francuskim.
Jest taka stara zasada, że nie kupuje się aut na literę F- forda, fiat i francuskie
Niestety mogłabym wiele o tym napisać, może pokaźna książka by z tego wyszła.
Dla przykładu, żeby w pełgeocie 206 zmienić tylne hamulce trzeba zdjąć całą tylną belkę. Kolega niedawno kupił też pełgeota, który przez kolejny miesiąc stał u mechanika, bo miał problemy z zawieszeniem i elektryką.
Zaś moi rodzice mieli Lagunę II i dobrze się sprawowała, ale trzeba dodać, że to auto wyjeżdżało od święta, ale na długich i zagrancznych trasach radziło sobie bez problemu.
Ogólna zasada, że każdy swoje chwali. My od zawsze mamy Hondę, teraz co prawda mamy diesla Rovera 620SDi, ale jest na płycie podłogowej Hondy Accord V, więc to tak, jak rodzina
Owszem marzy nam się inny samochód, typowo na "luksusie" ze stajni Audi, BMW czy VW, ale wiemy, że to nie nasz pułap cenowy.
Ciężko coś doradzić konkretnego. Najlepiej przejść się po komisach samochodowych, pooglądać, siąść do środka, zobaczyć, jak się będziesz w danym aucie czuła. Jeżeli zależy Ci na małym spalaniu, to najlepiej od razu kupić auto na gaz, a nie bawić się w zakładanie potem do niego gazu, bo to kosztowne i nie zawsze opłacalne. Dieselki też nie są złe, ale jeżeli dużo się jeździ, to niestety ciągnie po kieszeniu, tym bardziej, że ceny paliw są jakie są...
Teście mają Mitsubishi Space Star, o którym Ci już pisałam w innym wątku, ale docelowo teściowa jeździ do pracy Seicento, bo małe i wszędzie zaparkuje, więc do jazdy po mieście jak znalazł, gorzej, jak już coś więcej zabrać.