No a propo kupowania rzeczy przed narodzinami dziecka to miałam ścięcie z teściową. Ponieważ wózek, łóżeczko, ciuszki i kosmetyki kupowałam sukcesywnie w trakcie ciąży. Myślałam, że mnie zagryzie, bo dziecko będzie nie takie (ja
). Dziecko urodziłam całkowicie normalne, za to teściowa chyba nie całkiem pod tym względem.
Moim skromnym zdaniem uważam że nie każdego stać na wywalenie tak ogromnej kwoty na tyle rzeczy naraz. Poza tym człowiek też nie ma siły żeby na raz wszystko załatwić.
Moja koleżanka z sali porodowej posłuchała swojej teściowej i nic nie kupowała, dopiero po porodzie. No klęła ogromnie. Nie miała na nic czasu, żeby iść kupić samej a jak wysłała męża to: kupił nie to łóżeczko co chciała, bo tamtego już nie było, a wózek kupił taki jak mamusia chciała (ciężki i niewygodny).