Ponieważ nigdy nie przepadałam za zabawą z dzieckiem, starałam się od jak najmłodszego wieku nauczyć maluchy samodzielnego zajmowania się sobą. Zabawki wieszane nad łożeczkiem, potem wiaderko z zabawkami obok leżaczka, klocki jak umiało siedzieć, ksiązeczki obok łożeczka dostępne po przebudzeniu itd
W takim wieku (3 lata) królowały klocki duplo, pociąg drewniany, puzzle, ksiązki (najstarsza sobie "czytała" to, co wcześniej usłyszała ) , literki wtykane w tabliczkę , lalki i ubranka...
A do tego , co napisałaś: karać nie ma chyba za co, lepiej może nagradzać, zwłaszcza, jak masz gości albo coś pilnego do zrobienia. A jak robisz coś, w czym mały mógłby Ci pomóc, to właczaj go - prace kuchenne jak najbardziej. Albo się wciągnie i będziesz miała pomocnika, albo będzie wolał bawić się sam