CYTAT(niunia23 @ Sun, 19 Oct 2008 - 02:51)
Najlepsze jest to ze rok po śmierci naszej córki tylko moja rodzina pamiętała , rodzice M się słowem nie odezwali jak i jego rodzeństwo , boją się panicznie rozmawiać o Marysi ze nami , a ja tego potrzebuje , to jest nasza córka którą kochamy , ona była w naszym życiu obecna i będzie w nim obecna ,nie no nie potrafię , znowu ryczę do tego M dzisiaj wyjechał na przynajmniej 5 tygodni ....... masakra.......
Niunia rozumiem Cię - u mnie też otoczenie (no oprócz moich sióstr) sztywnieje kiedy chcę porozmawiać o Piotrusiu a przecież to był mój synek i nie chcę o nim zapomnieć tak po prostu. Potrzebuję tego aby poogladać jego zdjęcia porozmawiać o nim a wszyscy pewnie się boją, że będę ryczeć. A tak jak napisałaś nic nie wykreśli naszych dzieci z naszego życia a ludzie by chcieli abyśmy najlepiej zapomniały o tym aby oni mieli spokój bo to trudny temat i nie wiedzą jak się zachować.
U mnie minęło dwa lata umiem już nad sobą panować i jak chcę popłakać to idę na cmentarz i ryczę sobie do woli bez obawy, że kogoś to speszy.
Niunia przytulam Cię wirtualnie. Nigdy nie zapomnisz co się wydarzyło ale nie życzę Ci tego tylko życzę Ci aby któregoś dnia wspomnienie Marysi wywołało uśmiech na Twojej twarzy a nie ból w sercu - uśmiech, że Twoja córeczka urodziła się, zdążyłaś ją zobaczyć i na zawsze zostanie dla Was kimś ważnym a teraz jako aniołek opiekuje się Twoją nienarodzoną córeczką.
Tego Ci życzę bo ten dzień nadejdzie - u mnie w końcu nadszedł.
Trzymam kciuki za Twoje maleństwo w brzuszku.
Ten post edytował Agulka 333 nie, 19 paź 2008 - 20:52