Oj tam, oj tam. Ja tam się wyłamię i napiszę, że cieszę się białym krajobrazem za oknem, no... brakowało mi tego tej zimy!
Aczkolwiek Hiszpanię bym zobaczyła chętnie
Kopiuję z Listopadówek:
A ja mam zaordynowane leczenie lekiem p. zapalnym mięśnia kolana w stanie przewlekłym zapalnym przez bite 2 tyg. i musze odpuscic wszelkie zajecia typu fitness, rower, łyżwy... Oby pomogło, bo jak nie to steryd domiejscowo, brrr. No i karmić trzebaby wtedy przestać. Mam nadzieję, że kuracja doustna + Ketoprom Forte wystarczą.
A moja panna w końcu zaczęła się odpieluchowywać!!!!
Chętnie siusia na nakładce do WC, a jutro czeka nas łapanie moczu na badanie ogólne, pojutrze wycieczka na pobranie krwi na milion badań, w tym testy alergiczne wziewne i pokarmowe. Do tego ma jakiś stan zapalny/zaczerwienienie ze zgrubieniem na skórce przy paznokciu i nie da sobie nic z tym zrobić, a próbuję póki co smarować spirytusem. Na szczęście nie boli, za to nawet obejrzeć prawie nie da.
A propos alergii, znacie może Protopic?
Tu pisałam więcej... w totalnym szoku dziś byłam.
(jak link nie wskoczy, to pisałam na Zdrowiu dziecka, kilka pięter wyżej).
Dziś był Dzień Babci i Dziadka w przedszkolu, dziadkowie (teściowie) byli na występie - Kuba miał w Jasełkach najdłuższą rolę, był Św. Józefem. Wypadł super! Jak pomyślę, że wcześniej baaaaardzo niechętnie lub wcale nie chciał się angażować we wszelkie występy, to aż mnie duma rozpiera, że sam się zgłosił i jeszcze sprostał zadaniu. Rodzice zobaczą występ za jakiś czas, przy okazji zebrania półrocznego. Szkoda tylko, że pani nie wpadła na to, żeby mu powiedzieć, żeby zdjął koszulę w kratkę (mówiliśmy mu z mężem rano, że ma zdjąć do występu), żeby nie był w bluzie, koszuli i stroju Józefa - no cóż, w tym wydaniu Józef-cieśla był we współczesnej koszuli w kratę... (resztę stroju miał jak najbardziej tradycyjną)