Lepiej adorowac sie w jednym miejscu
, co? Tym bardziej, ze z tego co wybralas wszystkie mamy cos za uszami (ze tak powiem). Kazda ma jakies problemy i zawsze to latwiej sie komus wygadac, wyzalic.
Moze kiedys uda nam sie spotkac.
Ja na razie mecze sie strasznie, bo zlapalam jakas infekcje (Wojtek przytargal), zalewa mnie ropa, mecza dusznosci w nocy (no bo ja oczywiscie astmatyk jestem
). A wiadomo, ze w pozycji poziomej trudno jest wyzbyc sie tewgo wszystkiego z oskrzeli
. Dostalam od alergologa tone rozniastych lekow, okropne polgodzinne inhalacje na buczacym sprzecie (dobrze, ze jest), jakies leki z katyegorii B i C. Ale gin zatwierdzil i pozwolil je wszystkie lykac. A jak poczytalam ulotki, to dostalam jakies niemowlece dawki chyba, bo nawet dla dzieci te dawki sa inne.
A i wiecie co, nie wiem czy ja czuje juz ruchy, czy tylko mi sie mami, bo juz bym chciala. Troche to jakby za wczesnie. Miewam w pozycji lezacej na wznak takei dziwne uczucie - czuje macice, ktora jakby sie napinala, naprezala, ale nie jest to twardnienie. Jejku, zachowuje sie, jakbym pierwszy raz byla w ciazy
. A wszystko dlatego, ze strzasznie meczy mnie kaszel i martwie sie o Malenstwo, o szyjke (czy nie skroci sie dodatkowo przy tych wstrzasach kaszlowych). Jak tylko sie pozbede tego wszystkiego pewnie znowu bede marudzila o nadprogramowe usg
.
Modii, a Ty lezysz? Jejku, ja w ciazy z Zosia mialam ja bardzo nisko, do tego ulozenie poprzeczno-posladkowe. Wiecznie kopala mnie po pecherzu albo po szyjce, jak to bolalo koszmarnie. Wspolczuje Ci wiec tego, moze probuj lezec z pupa uniesiona, wtedy Maluch moze sie przesunie troszke do gory sila ciazenia? A do kogo chodzisz?
Adriana, biedny ten Twoj Piotrus
. Mam nadzieje, ze uda Wam sie jakos przezwyciezyc chorobe, ale rzeczywiscie musisz miec ciezko ... Dobrze chociaz, ze masz rodzine, ktora Ci pomaga.
No napisalam sie, teraz kolej na Was
.