Aktualno¶ci

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wiêcej >

Maluchy.pl logo

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
36 Stron V  « poprzednia 30 31 32 33 34 nastÄ™pna ostatnia   

czerwcowe kruszynki czesc II

> 
mama nadzieja
śro, 10 gru 2014 - 14:21
w domu jest w pełni swój, bawi się, gada, opowiada, ale często wtrąca, że nie chce iśc do przedszkola.
te nocki i płacz daje mi do myślenia.
to dla niego mega stres jak widze. też myslałam, ze on przeżywa to przedszkole tylko przy wejściu do sali, ale to co dziś zobaczyłam przeszło moje oczekiwania. On na początku duzo mówił o tym, ze nie chce iśc do przedszkola, ale nie płakał tak strasznie jak teraz i w ogóle nie histeryzował, a teraz 13.gif
Zagadam dziś z jego panią, jak ona go widzi. Mój niepokój nie minął.
mama nadzieja


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 878
Dołączył: śro, 13 gru 06 - 22:29
SkÄ…d: wielkopolska
Nr użytkownika: 9,058

GG:


post śro, 10 gru 2014 - 14:21
Post #621

w domu jest w pełni swój, bawi się, gada, opowiada, ale często wtrąca, że nie chce iśc do przedszkola.
te nocki i płacz daje mi do myślenia.
to dla niego mega stres jak widze. też myslałam, ze on przeżywa to przedszkole tylko przy wejściu do sali, ale to co dziś zobaczyłam przeszło moje oczekiwania. On na początku duzo mówił o tym, ze nie chce iśc do przedszkola, ale nie płakał tak strasznie jak teraz i w ogóle nie histeryzował, a teraz 13.gif
Zagadam dziś z jego panią, jak ona go widzi. Mój niepokój nie minął.
operetka
śro, 10 gru 2014 - 17:04
mama nadzieja nie wiem co napisać bo dużo rzeczy przychodzi mi do glowy a mam tylko chwilkę.

może spróbuj zaprosić do domu jakieś dziecko z grupy Bartka. może jak się zakoleguje to będzie mu łatwiej. Antek polubił żłobek jak dorósł do zabaw z innymi dziećmi. zaprzyjaźnił się z kilkoma chłopakami i od razu chętniej chodził. teraz w przedszkolu też ma już koleżanki (jedna daje mu regularnie buziaki 06.gif ) i kolegę, opowiada co z nimi robił i na pewno dużo mu te znajomości dają. rezygnacja z przedszkola na pewno nie przysłuży się rozwojowi społecznemu Bartka. chyba że Bartek jest samotnikiem?
co do podporządkowania się regułom to chyba nie ma wyjścia. jest czas drzemki, jedzenia, zabawy i dzieci muszą tego przestrzegać żeby całą grupa jakoś funkcjonowała. choć w tym przypadku również zdarzają się jednostki, które całe życie "walczą z systemem" i robią wszystko po swojemu.
generalnie, sama najlepiej znasz swoje dziecko i musisz zdecydować co dalej. jeśli chodzi o Antka to widzę, że w domu się nudzi. choć poświęcamy mu dużo czasu to nie jesteśmy w stanie konkurować z innymi dziećmi które za przeproszeniem mają "motorki w d.pie" 06.gif i potrafią biegać pół dnia.
a Bartek opowiada co robił w przedszkolu?
operetka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,171
Dołączył: śro, 25 maj 11 - 01:52
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 36,740

GG:


post śro, 10 gru 2014 - 17:04
Post #622

mama nadzieja nie wiem co napisać bo dużo rzeczy przychodzi mi do glowy a mam tylko chwilkę.

może spróbuj zaprosić do domu jakieś dziecko z grupy Bartka. może jak się zakoleguje to będzie mu łatwiej. Antek polubił żłobek jak dorósł do zabaw z innymi dziećmi. zaprzyjaźnił się z kilkoma chłopakami i od razu chętniej chodził. teraz w przedszkolu też ma już koleżanki (jedna daje mu regularnie buziaki 06.gif ) i kolegę, opowiada co z nimi robił i na pewno dużo mu te znajomości dają. rezygnacja z przedszkola na pewno nie przysłuży się rozwojowi społecznemu Bartka. chyba że Bartek jest samotnikiem?
co do podporządkowania się regułom to chyba nie ma wyjścia. jest czas drzemki, jedzenia, zabawy i dzieci muszą tego przestrzegać żeby całą grupa jakoś funkcjonowała. choć w tym przypadku również zdarzają się jednostki, które całe życie "walczą z systemem" i robią wszystko po swojemu.
generalnie, sama najlepiej znasz swoje dziecko i musisz zdecydować co dalej. jeśli chodzi o Antka to widzę, że w domu się nudzi. choć poświęcamy mu dużo czasu to nie jesteśmy w stanie konkurować z innymi dziećmi które za przeproszeniem mają "motorki w d.pie" 06.gif i potrafią biegać pół dnia.
a Bartek opowiada co robił w przedszkolu?

--------------------

mama nadzieja
czw, 11 gru 2014 - 08:19
wczoraj zrobiłam rachunek sumienia i wyszło mi że on teraz opowiada właściwie tylko o tych złych momentach, a o dobrych wcale!!! Kiedyś wszystko wiedziałam, co się dzieje w grupie, byłam częstym informatorem dla mam, których dzieci nic nie mówią. A teraz tylko słysze, że jakiś kolega uderzył drugiego, że dziewczynce spadło cos na noge, że pani kazała mu zamknąc oczy na leżakach,a on nie chce spac. Że inna pani krzyknęła, a jeszcze inna tak cicho mówi, ze on nic nie słyszy. Z ostatnich dwóch tygodni nie mogłam sobie przypomnie żadnego pozytywnego epizodu, o którym Bartek by opowiadał> więc albo manipuluje mną - choc wątpię, raczej jest na to za mały, albo tak mocno przeżywa te negatywne emocje, że całkowicie zasłaniają one te pozytywne.
Zauważyłam, że w domu to on ma właśnie motorek w d... jakby nadrabiał cały dzień. Sklacze jak piłeczka, chce grac w balona-w domu nie wolno kopac piłki, żeby nieczego nie uszkodzic - goni miedzy pokojami, szarżuje autami po 70 metrach!!!!!!!
W przedszkolu nie wolno biegac, bo można się zderzyc i spowodowac wypadek, jedyne co robia to skaczą jak żabki!!!! Bartek z natury jest bardzo zywiołowym dzieckiem i jemu chyba własnie tego brakuje, uzewnętrzniania siebie. Brak mi tej rytmiki na zajęciach, że nie cwiczą, nie biegają, nie wykręcają się aż do zmęczenia. Dzis znowu płacz, pierwsze pytanie po przebudzeniu, czy dzis jest wolne, i zaraz krzyk, ze on nie chce do przedszkola....
Czekam cierpliwie na rozwoj sytuacji. Wczoraj w sklepie była mega histeria, ze on nie dostanie auta, które sobie wybrał w ksiegarni-p[oszliśmy po ksiązkę o świetach,. że obróciłam się na pięcie, zgarnełam dziecko do domu, i nic wczoraj ode mnie nie dostał.
Cóż-musi poczuc, że to było jak na jego wiek skandaliczne zachowanie, darł się, rzucał, tupał, chciał bic rączkami w szybę. Takiego go jeszcze nie widziałam. Wiem, ze tez cos chciała odreagowac-nazbierało mu sie po prostu, ale cóż, znam inne metody...
no to pogadałam -miłego dZIonka
mama nadzieja


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 878
Dołączył: śro, 13 gru 06 - 22:29
SkÄ…d: wielkopolska
Nr użytkownika: 9,058

GG:


post czw, 11 gru 2014 - 08:19
Post #623

wczoraj zrobiłam rachunek sumienia i wyszło mi że on teraz opowiada właściwie tylko o tych złych momentach, a o dobrych wcale!!! Kiedyś wszystko wiedziałam, co się dzieje w grupie, byłam częstym informatorem dla mam, których dzieci nic nie mówią. A teraz tylko słysze, że jakiś kolega uderzył drugiego, że dziewczynce spadło cos na noge, że pani kazała mu zamknąc oczy na leżakach,a on nie chce spac. Że inna pani krzyknęła, a jeszcze inna tak cicho mówi, ze on nic nie słyszy. Z ostatnich dwóch tygodni nie mogłam sobie przypomnie żadnego pozytywnego epizodu, o którym Bartek by opowiadał> więc albo manipuluje mną - choc wątpię, raczej jest na to za mały, albo tak mocno przeżywa te negatywne emocje, że całkowicie zasłaniają one te pozytywne.
Zauważyłam, że w domu to on ma właśnie motorek w d... jakby nadrabiał cały dzień. Sklacze jak piłeczka, chce grac w balona-w domu nie wolno kopac piłki, żeby nieczego nie uszkodzic - goni miedzy pokojami, szarżuje autami po 70 metrach!!!!!!!
W przedszkolu nie wolno biegac, bo można się zderzyc i spowodowac wypadek, jedyne co robia to skaczą jak żabki!!!! Bartek z natury jest bardzo zywiołowym dzieckiem i jemu chyba własnie tego brakuje, uzewnętrzniania siebie. Brak mi tej rytmiki na zajęciach, że nie cwiczą, nie biegają, nie wykręcają się aż do zmęczenia. Dzis znowu płacz, pierwsze pytanie po przebudzeniu, czy dzis jest wolne, i zaraz krzyk, ze on nie chce do przedszkola....
Czekam cierpliwie na rozwoj sytuacji. Wczoraj w sklepie była mega histeria, ze on nie dostanie auta, które sobie wybrał w ksiegarni-p[oszliśmy po ksiązkę o świetach,. że obróciłam się na pięcie, zgarnełam dziecko do domu, i nic wczoraj ode mnie nie dostał.
Cóż-musi poczuc, że to było jak na jego wiek skandaliczne zachowanie, darł się, rzucał, tupał, chciał bic rączkami w szybę. Takiego go jeszcze nie widziałam. Wiem, ze tez cos chciała odreagowac-nazbierało mu sie po prostu, ale cóż, znam inne metody...
no to pogadałam -miłego dZIonka
Honey*
czw, 11 gru 2014 - 08:42
mamo nadziejo współczuje

pisałaś że pogadasz z panią jak ona to widzi. rozmawiałaś?? co powiedziała?
moze drastycznie to zabrzmi ale moze psycholog jakis by sie przydał. moze cos by Ci podpowiedział??


Honey*


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,860
Dołączył: wto, 31 maj 05 - 14:00
Nr użytkownika: 3,207




post czw, 11 gru 2014 - 08:42
Post #624

mamo nadziejo współczuje

pisałaś że pogadasz z panią jak ona to widzi. rozmawiałaś?? co powiedziała?
moze drastycznie to zabrzmi ale moze psycholog jakis by sie przydał. moze cos by Ci podpowiedział??




--------------------
kluseczka(2006), pierożek(2011)
operetka
czw, 11 gru 2014 - 10:37
mama nadzieja piszesz, że wczesniej opowiadał o wszystkim a teraz tylko o złych rzeczach. co się mogło zmienić, że jest właśnie tak?
ja uważam, że bezpieczeństwo w przedszkolu jest najważniejsze więc popieram zakaz biegania, wchodzenia na krzesła, stoły itd.
pisałaś, że dużo czasu poświęcasz Bartkowi. my też dużo bawimy się z Antkiem i czasami skutek jest taki, że nie chce iść do znajomych z dziećmi bo woli się bawić w domu z nami. ale imho nie tędy droga. grupa rówieśnicza jest bardzo istotna bo dziecko samo musi wyksztalcić w sobie pewne zachowania. tym bardziej jak dziecko nie ma rodzeństwa. także ja bym naciskała na rozwój spoleczny ale to ja a Ty lepiej wiesz co jest potrzebne Bartkowi.
operetka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,171
Dołączył: śro, 25 maj 11 - 01:52
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 36,740

GG:


post czw, 11 gru 2014 - 10:37
Post #625

mama nadzieja piszesz, że wczesniej opowiadał o wszystkim a teraz tylko o złych rzeczach. co się mogło zmienić, że jest właśnie tak?
ja uważam, że bezpieczeństwo w przedszkolu jest najważniejsze więc popieram zakaz biegania, wchodzenia na krzesła, stoły itd.
pisałaś, że dużo czasu poświęcasz Bartkowi. my też dużo bawimy się z Antkiem i czasami skutek jest taki, że nie chce iść do znajomych z dziećmi bo woli się bawić w domu z nami. ale imho nie tędy droga. grupa rówieśnicza jest bardzo istotna bo dziecko samo musi wyksztalcić w sobie pewne zachowania. tym bardziej jak dziecko nie ma rodzeństwa. także ja bym naciskała na rozwój spoleczny ale to ja a Ty lepiej wiesz co jest potrzebne Bartkowi.

--------------------

mama nadzieja
czw, 11 gru 2014 - 11:26
aj dziewczyny, wszystko co piszecie to szczera prawda, tylko ktoś inny musi Cię puknąc w głowe i tą prawdę uświadomic
po pierwsze:
Mały jest naszym spełnieniem marzeń, więc robimy dla niego wszystko, jak pomyslę o mnie 3, 5 rocznej, a pamiętam duzo z tego okresu, bo mój brat poszedł do szkoły i mega problemy z nim były - rodzice nie poświęcali mi nawet 1/100 tego czasu, co ja Bartkowi. Ubierałam się sama, jadłam sama, sama sie bawiłam, po południu bawiło się ze mną rodzeństwo, jak wróciło ze szkoły. Rodzice bawilisie/grali z nami w weekend. A my z małym rysujemy, wycinamy, pieczemy, zbijami deski, wiercimy dziury, wyprawiamy się do lasu na survival9wspinaczki po drzewach, oczyszczanie drużek leśnych z gałęzi, wieszanie budek lęgowych...)zabawa autami to standard. Wszyscy nasi znajomi się dziwią, że my potrafimy się tak bawi-potrafimy bo robimy to stale-choc przyznam MĘCZY MNIE TO JUŻ OKRUTNIE!!!!! Tez chcę mie czas dla siebie!!!
po drugie:
mały jest wrażliwym dzieckiem, a przy tym nieśmiałym i bardzo zamkniętym w sobie. Mam swoje sposoby, by z niego wyciągnąc wazne dla nas informacje, ale ogólnie - mało rozmowny chłopak z niego. W tym roku dużo się dzialo w jego życiu, najpierw choroba dziadak, mama była jak na lekarstwo, nie zapom,nę jak błągał mnie po pracy, bym z nim została i nie jechała do dziadka na dyżur, potem śmier dziadka - ukochanego czlowieka od wspólnej zabawy, tato był bardzo zapracowany, ale dla wnuków miał czas i cierpliwośc. Do tego doszła przeprowadzka- też stresująca dla Bartka, nie chciał się wyprowadzac ze starego mieszkania i opuszczac starych sasiadow, no i na koniec rezygnacja z niani, która nie mniej go rozpieszczała niż my, i nagle przedszkole-trzeba wstac rano, popołudnie na zabawę krótkie, w przedszkolu trzeba robic co każą, a rodzice bezwględnie każą tam chodzic. Tyle stresu na jeden rok, to niezła burza emocjonalna. Staram się zrozumie jego irracjonalne zachowanie i wtedy zdaje się ono by uzasadnione.
A z panią nie rozmawiałam, bo wczoraj o 15 juz jej nie było, a dzis rano była sama i robiła zajęcia muzyczne z dziemi, więc nie mogłam jej wyciągnąc na rozmowę.
Został nam tydzien do świąt, na pewno Bartek ten tydzien będzie chodzi do przedszkola, potem jest świąteczna przerwa, więc odsapnie przez tydzień, przed sylwestrem celowo pośle go do przedszkola, może będzie mu lepiej w mniejszym składzie.
Pomysł z zaproszeniem kolegi/koleżanki jest super, ale ja juz kilka razy pytałam kogo chce zaprosic do domu0, wymieniłam pół grupy i z każdym coś było nie tak. Nie chciał... 32.gif
Zaciskam zęby przez kolejny tydzień, serce zostawiam w domu, może jakos pójdzie. We wtorek M go musi zaprowadzi i odebra, bo aj jestem na wyjeździe służbowym, mam nadzieje, że Bartek wyląduje w przedszkolu 29.gif
A jak Wasze przygotowania do świąt, dzieciaczki już zdrowe? Okna umyte, ciastka upieczone? ja się biorę dziś....
Miłego dzionka Wam życze...

mama nadzieja


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 878
Dołączył: śro, 13 gru 06 - 22:29
SkÄ…d: wielkopolska
Nr użytkownika: 9,058

GG:


post czw, 11 gru 2014 - 11:26
Post #626

aj dziewczyny, wszystko co piszecie to szczera prawda, tylko ktoś inny musi Cię puknąc w głowe i tą prawdę uświadomic
po pierwsze:
Mały jest naszym spełnieniem marzeń, więc robimy dla niego wszystko, jak pomyslę o mnie 3, 5 rocznej, a pamiętam duzo z tego okresu, bo mój brat poszedł do szkoły i mega problemy z nim były - rodzice nie poświęcali mi nawet 1/100 tego czasu, co ja Bartkowi. Ubierałam się sama, jadłam sama, sama sie bawiłam, po południu bawiło się ze mną rodzeństwo, jak wróciło ze szkoły. Rodzice bawilisie/grali z nami w weekend. A my z małym rysujemy, wycinamy, pieczemy, zbijami deski, wiercimy dziury, wyprawiamy się do lasu na survival9wspinaczki po drzewach, oczyszczanie drużek leśnych z gałęzi, wieszanie budek lęgowych...)zabawa autami to standard. Wszyscy nasi znajomi się dziwią, że my potrafimy się tak bawi-potrafimy bo robimy to stale-choc przyznam MĘCZY MNIE TO JUŻ OKRUTNIE!!!!! Tez chcę mie czas dla siebie!!!
po drugie:
mały jest wrażliwym dzieckiem, a przy tym nieśmiałym i bardzo zamkniętym w sobie. Mam swoje sposoby, by z niego wyciągnąc wazne dla nas informacje, ale ogólnie - mało rozmowny chłopak z niego. W tym roku dużo się dzialo w jego życiu, najpierw choroba dziadak, mama była jak na lekarstwo, nie zapom,nę jak błągał mnie po pracy, bym z nim została i nie jechała do dziadka na dyżur, potem śmier dziadka - ukochanego czlowieka od wspólnej zabawy, tato był bardzo zapracowany, ale dla wnuków miał czas i cierpliwośc. Do tego doszła przeprowadzka- też stresująca dla Bartka, nie chciał się wyprowadzac ze starego mieszkania i opuszczac starych sasiadow, no i na koniec rezygnacja z niani, która nie mniej go rozpieszczała niż my, i nagle przedszkole-trzeba wstac rano, popołudnie na zabawę krótkie, w przedszkolu trzeba robic co każą, a rodzice bezwględnie każą tam chodzic. Tyle stresu na jeden rok, to niezła burza emocjonalna. Staram się zrozumie jego irracjonalne zachowanie i wtedy zdaje się ono by uzasadnione.
A z panią nie rozmawiałam, bo wczoraj o 15 juz jej nie było, a dzis rano była sama i robiła zajęcia muzyczne z dziemi, więc nie mogłam jej wyciągnąc na rozmowę.
Został nam tydzien do świąt, na pewno Bartek ten tydzien będzie chodzi do przedszkola, potem jest świąteczna przerwa, więc odsapnie przez tydzień, przed sylwestrem celowo pośle go do przedszkola, może będzie mu lepiej w mniejszym składzie.
Pomysł z zaproszeniem kolegi/koleżanki jest super, ale ja juz kilka razy pytałam kogo chce zaprosic do domu0, wymieniłam pół grupy i z każdym coś było nie tak. Nie chciał... 32.gif
Zaciskam zęby przez kolejny tydzień, serce zostawiam w domu, może jakos pójdzie. We wtorek M go musi zaprowadzi i odebra, bo aj jestem na wyjeździe służbowym, mam nadzieje, że Bartek wyląduje w przedszkolu 29.gif
A jak Wasze przygotowania do świąt, dzieciaczki już zdrowe? Okna umyte, ciastka upieczone? ja się biorę dziś....
Miłego dzionka Wam życze...

operetka
czw, 11 gru 2014 - 14:59
mama nadzieja ja bym nie pytała kogo chce zaprosić bo w tym wieku dzieci się klócą a za 5 minut godzą i tak w kółko 06.gif a współistnienie w grupie rówieśniczej jest ważne bo wiadomo jak jest podczas zabawy z rodzicami. znają przyzwyczajenia dziecka, ustępują, dają wygrywać itd. a z innymi dziećmi nie jest tak łatwo i to wstęp do prawdziwego życia, które bez takiej wprawki może być jeszcze bardziej frustrujące. choć może Bartek poprostu nie jest jeszcze gotowy na kontakty z innymi dziećmi. wiem, że Antek dorósł już do zabawy z innymi dziećmi. z przedszkola przynosi różne historie. wcześniej bardzo przeżywałam jak opowiadał, że jakieś dziecko powiedziało, że nie będzie się z nim bawiło. teraz już nie przeżywam bo okazuje się, że jednego dnia z kimś się nie bawi a następnego są już najlepszymi przyjaciółmi. ogólnie widzę, że jest lubiany w grupie i to mu na pewno dodaje pewność siebie. ale żeby nie było; jak się go pytam czy zostaje w domu czy idzie do przedszkola to zawsze wybiera dom 06.gif

przypomnij sobie też jak przeżywałam żłobek Antka. też mieliśmy niezłe przejścia. z perspektywy dwóch lat widzę, że nie zrobiłam mu krzywdy. trzeba było tylko czasu na przyzwyczajenie do nowej sytuacji.
operetka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,171
Dołączył: śro, 25 maj 11 - 01:52
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 36,740

GG:


post czw, 11 gru 2014 - 14:59
Post #627

mama nadzieja ja bym nie pytała kogo chce zaprosić bo w tym wieku dzieci się klócą a za 5 minut godzą i tak w kółko 06.gif a współistnienie w grupie rówieśniczej jest ważne bo wiadomo jak jest podczas zabawy z rodzicami. znają przyzwyczajenia dziecka, ustępują, dają wygrywać itd. a z innymi dziećmi nie jest tak łatwo i to wstęp do prawdziwego życia, które bez takiej wprawki może być jeszcze bardziej frustrujące. choć może Bartek poprostu nie jest jeszcze gotowy na kontakty z innymi dziećmi. wiem, że Antek dorósł już do zabawy z innymi dziećmi. z przedszkola przynosi różne historie. wcześniej bardzo przeżywałam jak opowiadał, że jakieś dziecko powiedziało, że nie będzie się z nim bawiło. teraz już nie przeżywam bo okazuje się, że jednego dnia z kimś się nie bawi a następnego są już najlepszymi przyjaciółmi. ogólnie widzę, że jest lubiany w grupie i to mu na pewno dodaje pewność siebie. ale żeby nie było; jak się go pytam czy zostaje w domu czy idzie do przedszkola to zawsze wybiera dom 06.gif

przypomnij sobie też jak przeżywałam żłobek Antka. też mieliśmy niezłe przejścia. z perspektywy dwóch lat widzę, że nie zrobiłam mu krzywdy. trzeba było tylko czasu na przyzwyczajenie do nowej sytuacji.

--------------------

mama nadzieja
piÄ…, 12 gru 2014 - 09:39
melduje grzecznie - bez zapeszania- że mój syn dziś pierwszy raz poszedł do przedszkola i nie płakał. 06.gif
Pełna konsekwencja dzialania, wczoraj nie poszłam z nim nawet po bułke do sklepu-za ostatnie brzydkie zachowaniew księgarni powiedziałam mu, ze więcej go do sklepu nie zabiorę, az nie przekonam sie, że nie będzie już histeryzował. Darł się w aucie w drodze z przedszkola, bo nie podobała mu sie moja decyzja.
M na szczęście powiedział to samo po przyjściu z pracy. Gdy ja upichciłam obiad i deser, umyłam okna, poprałam firany, powiesiłam i wyprasował pranie, M sumiennie bawił się z Bartkiem. Powiedziałam mu na koniec dnia, że jak jest grzeczny i nie wrzeszczy-mamy dla niego czas i chętnie go spędzamy razem. Dzis rano jak tylko otworzył oczy powiedział, dasz mi mleko, a ja i tak będę płakac w przedszkolu. Więc ja na to, ze trudno niech płacze, jak mu to pomaga, gdyby mi było smutno poszłabym do pani się przytulic. No i... uściskalismy się, pocałowalismy - jak zawsze i poszedł bez płaczu. Nie mogłam uwierzy, gnałam z przerdszkola mało nóg nie pogubiłam, zęby się wrócił. A dziś dzień rybny-on uwielbia ryby w każdej postaci, więc chociaż jedzeniowo będzie szczęśliwy. Ale zasypiając wczoraj godzinę się rozgadał z nami prezentując swoje problemy, ze nie chce do przedszkola, że szkoła jest straszna, on nie nie da tam rady,że nie cierpi leżakowania, że nie może się bawic takimi zabawkami, jak chce, bo Pani nie pozwala. Taki trzylatek ma naprawdę strasznie dużo problemów, z którymi sobie nie radzi. Więc co tu się dziwi, ze odreagowuje przedszkole...
mama nadzieja


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 878
Dołączył: śro, 13 gru 06 - 22:29
SkÄ…d: wielkopolska
Nr użytkownika: 9,058

GG:


post piÄ…, 12 gru 2014 - 09:39
Post #628

melduje grzecznie - bez zapeszania- że mój syn dziś pierwszy raz poszedł do przedszkola i nie płakał. 06.gif
Pełna konsekwencja dzialania, wczoraj nie poszłam z nim nawet po bułke do sklepu-za ostatnie brzydkie zachowaniew księgarni powiedziałam mu, ze więcej go do sklepu nie zabiorę, az nie przekonam sie, że nie będzie już histeryzował. Darł się w aucie w drodze z przedszkola, bo nie podobała mu sie moja decyzja.
M na szczęście powiedział to samo po przyjściu z pracy. Gdy ja upichciłam obiad i deser, umyłam okna, poprałam firany, powiesiłam i wyprasował pranie, M sumiennie bawił się z Bartkiem. Powiedziałam mu na koniec dnia, że jak jest grzeczny i nie wrzeszczy-mamy dla niego czas i chętnie go spędzamy razem. Dzis rano jak tylko otworzył oczy powiedział, dasz mi mleko, a ja i tak będę płakac w przedszkolu. Więc ja na to, ze trudno niech płacze, jak mu to pomaga, gdyby mi było smutno poszłabym do pani się przytulic. No i... uściskalismy się, pocałowalismy - jak zawsze i poszedł bez płaczu. Nie mogłam uwierzy, gnałam z przerdszkola mało nóg nie pogubiłam, zęby się wrócił. A dziś dzień rybny-on uwielbia ryby w każdej postaci, więc chociaż jedzeniowo będzie szczęśliwy. Ale zasypiając wczoraj godzinę się rozgadał z nami prezentując swoje problemy, ze nie chce do przedszkola, że szkoła jest straszna, on nie nie da tam rady,że nie cierpi leżakowania, że nie może się bawic takimi zabawkami, jak chce, bo Pani nie pozwala. Taki trzylatek ma naprawdę strasznie dużo problemów, z którymi sobie nie radzi. Więc co tu się dziwi, ze odreagowuje przedszkole...
Honey*
piÄ…, 12 gru 2014 - 11:19
mamo nadziejo to super ze dzis obylo sie bez placzu.


moj syn poszedl dzis do przedszkola. zrobil awanture ze jak zuzia idzie do szkoly to on do przedszkola chce. Darl sie, wiec ubralam go i zaprowadzilam.
goraczka minela we wtorek. katar jeszcze ma troche ale moze to alergiczny.
w kazdym badz razie mam teraz cisze, pije kawke a pozniej biore sie za jakis obiad
Honey*


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,860
Dołączył: wto, 31 maj 05 - 14:00
Nr użytkownika: 3,207




post piÄ…, 12 gru 2014 - 11:19
Post #629

mamo nadziejo to super ze dzis obylo sie bez placzu.


moj syn poszedl dzis do przedszkola. zrobil awanture ze jak zuzia idzie do szkoly to on do przedszkola chce. Darl sie, wiec ubralam go i zaprowadzilam.
goraczka minela we wtorek. katar jeszcze ma troche ale moze to alergiczny.
w kazdym badz razie mam teraz cisze, pije kawke a pozniej biore sie za jakis obiad


--------------------
kluseczka(2006), pierożek(2011)
mama nadzieja
piÄ…, 12 gru 2014 - 11:42
honey
też się tego doczekam prawda? że mój powie, jak Ty idziesz do pracy to ja też chce iśc do przedszkola. CUUUUUUUUUUdna wiadomośc, a jednak nie taki diabeł straszny jak go malują.
u mnie dziś obiad "udawany" -bo chcę z Bartolkiem robic pierniczki, więc nie będzie czasu na regularny obiad - pyrki z twarozkiem ze śmietaną i sadzone jajo. Samo się zrobi, ja w tym czasie zarobię ciasto.
Korzystaj z ciszy, ja marzę, ale też się doczekam spokoju icon_smile.gif
mama nadzieja


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 878
Dołączył: śro, 13 gru 06 - 22:29
SkÄ…d: wielkopolska
Nr użytkownika: 9,058

GG:


post piÄ…, 12 gru 2014 - 11:42
Post #630

honey
też się tego doczekam prawda? że mój powie, jak Ty idziesz do pracy to ja też chce iśc do przedszkola. CUUUUUUUUUUdna wiadomośc, a jednak nie taki diabeł straszny jak go malują.
u mnie dziś obiad "udawany" -bo chcę z Bartolkiem robic pierniczki, więc nie będzie czasu na regularny obiad - pyrki z twarozkiem ze śmietaną i sadzone jajo. Samo się zrobi, ja w tym czasie zarobię ciasto.
Korzystaj z ciszy, ja marzę, ale też się doczekam spokoju icon_smile.gif
Honey*
piÄ…, 12 gru 2014 - 11:49
no pewnie ze doczekasz icon_smile.gif
u mnie obiad codziennie udawany icon_smile.gif albo tylko zupa albo drugie danie. czesto tez kupuje gotowe np pierogi, krokiety
ja tak nie znosze gotowac. nie umiem, nie chce.
awantury sa bo takiej zupy nie, innej tez nie i tak w kolko. a to marchewka plywa a to pietruszka.
kuba tylko rosól, zuzka znowu rosolu nie. barszcz czerowny nie, pomidorowa nie. a nie daj Boże jarzynowa. krupnik jeszcze jako tako zjedza. drugie danie to samo. ziemniakow nie. taki kotlet nie, mielony nie. a gotowane mieso to juz wogule. zuzka jeszcze gulasz zje. ale surowek nie jada.
mowie Wam jak przychodzi pora obiadu to mna trzepie.
Honey*


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,860
Dołączył: wto, 31 maj 05 - 14:00
Nr użytkownika: 3,207




post piÄ…, 12 gru 2014 - 11:49
Post #631

no pewnie ze doczekasz icon_smile.gif
u mnie obiad codziennie udawany icon_smile.gif albo tylko zupa albo drugie danie. czesto tez kupuje gotowe np pierogi, krokiety
ja tak nie znosze gotowac. nie umiem, nie chce.
awantury sa bo takiej zupy nie, innej tez nie i tak w kolko. a to marchewka plywa a to pietruszka.
kuba tylko rosól, zuzka znowu rosolu nie. barszcz czerowny nie, pomidorowa nie. a nie daj Boże jarzynowa. krupnik jeszcze jako tako zjedza. drugie danie to samo. ziemniakow nie. taki kotlet nie, mielony nie. a gotowane mieso to juz wogule. zuzka jeszcze gulasz zje. ale surowek nie jada.
mowie Wam jak przychodzi pora obiadu to mna trzepie.

--------------------
kluseczka(2006), pierożek(2011)
operetka
piÄ…, 12 gru 2014 - 12:14
mama nadzieja super, że dzisiaj już lepiej. czasu, potrzeba czasu i konsekwencji 06.gif

co do jedzenia to ja wyrodna matka jestem. dla Antka mam zamrożone pulpety i kotlety z piersi kurczaka i bidula je odgrzewane dzień w dzień. czasami jakaś zupa się trafi. nie wiem czy on kiedyś wyrośnie z tych pulpetów i kotletów 29.gif surówek też nie je. choć ostatnio twierdził, że jadł buraczki w przedszkolu. no ciekawe...
operetka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,171
Dołączył: śro, 25 maj 11 - 01:52
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 36,740

GG:


post piÄ…, 12 gru 2014 - 12:14
Post #632

mama nadzieja super, że dzisiaj już lepiej. czasu, potrzeba czasu i konsekwencji 06.gif

co do jedzenia to ja wyrodna matka jestem. dla Antka mam zamrożone pulpety i kotlety z piersi kurczaka i bidula je odgrzewane dzień w dzień. czasami jakaś zupa się trafi. nie wiem czy on kiedyś wyrośnie z tych pulpetów i kotletów 29.gif surówek też nie je. choć ostatnio twierdził, że jadł buraczki w przedszkolu. no ciekawe...

--------------------

mama nadzieja
czw, 18 gru 2014 - 00:07
oj dziewczynki... porażka
ciastka sie upiekły, do nocyyyyyy. Ale już pomalowane czekają do świat, upiekliśmy pierniki i maślane, trzy miski!!!Została jedna, bo trzaskam po łapach nienie.gif
Od poniedziałku Bartek nie chodzi do przedszkola, bo ja zaziębiłam sie u mamy i nie miałam siły go zawieźć. Dziś sam już jest zainfekowany i ... przeszczęśliwy. Znów spokojnie sypia w nocy, w dzień mniej płacze, więcej bawi sie sam, można go zostawić samemu sobie.
W piątek jest gwiazdor w przedszkolu, chcę aby poszedł jeśli poczuje się jeszcze troszkę lepiej. Ciekawa jestem jak to z nim będzie.
Tymczasowo sajgon antyprzedszkolny trwa....
W poniedzialek przed świetami chyba tez go puszczę do przedszkola bo mam jeszcze mnóstwo spraw do załawienia. I przed Sylwestrem też będzie musiał pójść, bo boje się tych długich przerw bez przedszkola.
Jeśli chodzi o obiady to polecam zakup szybkowaru. Mam od kilku lat i obiady robią sie same. Też "osłabłam" w kuchni-jedna zupę jemy trzy dni, ale teraz juz mam metode - robie gar rosołu, odlewam 1/3 pierwszy dzień jest rosół i np. racuszki drożdzowe, drugi dzien z kolejnej 1/3 grochówka, na trzeci dzień żurek. Małemu do obiadów bez zainteresowania robię podgryzki-placuszki z jabłkiem, mini-nalesniki, budyń, kisiel, śmietanę z mascarpone i owocami. Za dziesięc łyżek zupy jest 'podgryzka".
Skutkuje zawsze...A w szybkowar wrzucam wszystko, na spód podsmażone mięso, na to, na sicie pyrki i np. marchewkę i cały obiad gotowy... Bartolek też wybrzydza w domu,ale w przedszkolu je łądnie, niby nawet warzywa i owoce wsuwa, chwali mi się, jak to pyszna jest zupka marchewkowa, a w domu omija dużym łukiem.
I tez dobrze, miłej nocki.
mama nadzieja


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 878
Dołączył: śro, 13 gru 06 - 22:29
SkÄ…d: wielkopolska
Nr użytkownika: 9,058

GG:


post czw, 18 gru 2014 - 00:07
Post #633

oj dziewczynki... porażka
ciastka sie upiekły, do nocyyyyyy. Ale już pomalowane czekają do świat, upiekliśmy pierniki i maślane, trzy miski!!!Została jedna, bo trzaskam po łapach nienie.gif
Od poniedziałku Bartek nie chodzi do przedszkola, bo ja zaziębiłam sie u mamy i nie miałam siły go zawieźć. Dziś sam już jest zainfekowany i ... przeszczęśliwy. Znów spokojnie sypia w nocy, w dzień mniej płacze, więcej bawi sie sam, można go zostawić samemu sobie.
W piątek jest gwiazdor w przedszkolu, chcę aby poszedł jeśli poczuje się jeszcze troszkę lepiej. Ciekawa jestem jak to z nim będzie.
Tymczasowo sajgon antyprzedszkolny trwa....
W poniedzialek przed świetami chyba tez go puszczę do przedszkola bo mam jeszcze mnóstwo spraw do załawienia. I przed Sylwestrem też będzie musiał pójść, bo boje się tych długich przerw bez przedszkola.
Jeśli chodzi o obiady to polecam zakup szybkowaru. Mam od kilku lat i obiady robią sie same. Też "osłabłam" w kuchni-jedna zupę jemy trzy dni, ale teraz juz mam metode - robie gar rosołu, odlewam 1/3 pierwszy dzień jest rosół i np. racuszki drożdzowe, drugi dzien z kolejnej 1/3 grochówka, na trzeci dzień żurek. Małemu do obiadów bez zainteresowania robię podgryzki-placuszki z jabłkiem, mini-nalesniki, budyń, kisiel, śmietanę z mascarpone i owocami. Za dziesięc łyżek zupy jest 'podgryzka".
Skutkuje zawsze...A w szybkowar wrzucam wszystko, na spód podsmażone mięso, na to, na sicie pyrki i np. marchewkę i cały obiad gotowy... Bartolek też wybrzydza w domu,ale w przedszkolu je łądnie, niby nawet warzywa i owoce wsuwa, chwali mi się, jak to pyszna jest zupka marchewkowa, a w domu omija dużym łukiem.
I tez dobrze, miłej nocki.
operetka
piÄ…, 19 gru 2014 - 11:00
mama nadzieja i jak? Bartek poszedł do przedszkola?

Antek nie był w tym roku na żadnej przedszkolnej imprezie. ominął go dzień ziemniaka, pasowanie na przedszkolaka i jasełka. oczywiście przez choroby. teraz też jest chory i właściwie nie wiadomo na co. myśleliśmy że to różyczka ale pediatra powiedziała, że wysypka jest jakaś inna. to może być szkarlatyna ale gardło podobno nie wskazuje na to. w każdym razie zmierzam do tego, że na początku było mi żal, że ominie go impreza. ale okazuje się, że tylko mi bo Antek był przeszczęśliwy, że może zostać w domu 06.gif
pierniki mieliśmy ale już zjedliśmy 06.gif na nowe chyba zabraknie czasu.
i mamy już choinkę 06.gif
operetka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,171
Dołączył: śro, 25 maj 11 - 01:52
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 36,740

GG:


post piÄ…, 19 gru 2014 - 11:00
Post #634

mama nadzieja i jak? Bartek poszedł do przedszkola?

Antek nie był w tym roku na żadnej przedszkolnej imprezie. ominął go dzień ziemniaka, pasowanie na przedszkolaka i jasełka. oczywiście przez choroby. teraz też jest chory i właściwie nie wiadomo na co. myśleliśmy że to różyczka ale pediatra powiedziała, że wysypka jest jakaś inna. to może być szkarlatyna ale gardło podobno nie wskazuje na to. w każdym razie zmierzam do tego, że na początku było mi żal, że ominie go impreza. ale okazuje się, że tylko mi bo Antek był przeszczęśliwy, że może zostać w domu 06.gif
pierniki mieliśmy ale już zjedliśmy 06.gif na nowe chyba zabraknie czasu.
i mamy już choinkę 06.gif

--------------------

Honey*
piÄ…, 19 gru 2014 - 15:38
operetko a gdzie ma ta wysypke ? Bo zuzia przy szkarlatynie miala w pachwinach najwiecej. No i jezyk miala taki dziwny, wysypany.
A 2 dni przed wysypka miala goraczke i ogolne "rozbicie"

a ja sie dzis wkurzylam. bo nadal nie mam umowy z przedszkolem. nie wiem czy pisalam ale jak bylam w głownym przedszkolu i chcialam podpisac umowe to mi dyrektorka powiedziala ze teraz nie bo dopiero o 13. bylam kolo 12 godziny
w polowie pazdziernika (zacząl chodzic od 1) okazalo sie ze musze ze starego go wypisac i zapłacic za te 5 dni co byl we wrzesniu. Odrazu zrobilam przelew i mialy go wypisac. Dzownilam z tydzien temu do tego przedszkola odebral pan mowiac ze dyra jest na urlopie. Wiec mowie jaka sprawa ze nie mam umowy. a nie daj Boze cos sie mu stanie w przedszkolu a ja nie mam umowy itd itd. pan mi przyznal racje.
Aha drya powiedziala ze ewentulanie podrzuci umowe do tego p-szkola co kuba chodzi zostawi mi do podpisania. No ok. i tak do tej pory nie zalatwione to bylo.
Dzowni dzis i mowie jej ze jak bylam nie miala czasu. ona ze byl nie wypisany z tamtego, ja mowie ze to juz w pazdzierniku zalatwilam ona ze duzo pozniej. Ze jak ona byla w p-szkolu to ze dziecka nie bylo. jasne!! nie bylo go raptem 2 tyg (czyli 10dni) od 1.10.2014r. a to dziecko mialo podpisac umowe? babki w przedskzolu mowily a co sie pani przejmuje. no i tak zlecialo. mowie tez o ubezpieczeniu a ona do mnie ze moze mi oddac pieniadze. no nie glupia baba?? powiedziala ze umowa jest wydrukowana, wiec sie pytam kiedy moge podejsc a ona ze we srode. se mysle ok, kij ze to wigilia. pojde. ale skoro jest wydrukowana to moglabym i dzis podjechac do niej. albo w poniedzialek, wtorek. to nie bo ona wymyslila wigilie. moze mysli ze nie przyjde?!

tak mnie wkurzyla!
Honey*


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,860
Dołączył: wto, 31 maj 05 - 14:00
Nr użytkownika: 3,207




post piÄ…, 19 gru 2014 - 15:38
Post #635

operetko a gdzie ma ta wysypke ? Bo zuzia przy szkarlatynie miala w pachwinach najwiecej. No i jezyk miala taki dziwny, wysypany.
A 2 dni przed wysypka miala goraczke i ogolne "rozbicie"

a ja sie dzis wkurzylam. bo nadal nie mam umowy z przedszkolem. nie wiem czy pisalam ale jak bylam w głownym przedszkolu i chcialam podpisac umowe to mi dyrektorka powiedziala ze teraz nie bo dopiero o 13. bylam kolo 12 godziny
w polowie pazdziernika (zacząl chodzic od 1) okazalo sie ze musze ze starego go wypisac i zapłacic za te 5 dni co byl we wrzesniu. Odrazu zrobilam przelew i mialy go wypisac. Dzownilam z tydzien temu do tego przedszkola odebral pan mowiac ze dyra jest na urlopie. Wiec mowie jaka sprawa ze nie mam umowy. a nie daj Boze cos sie mu stanie w przedszkolu a ja nie mam umowy itd itd. pan mi przyznal racje.
Aha drya powiedziala ze ewentulanie podrzuci umowe do tego p-szkola co kuba chodzi zostawi mi do podpisania. No ok. i tak do tej pory nie zalatwione to bylo.
Dzowni dzis i mowie jej ze jak bylam nie miala czasu. ona ze byl nie wypisany z tamtego, ja mowie ze to juz w pazdzierniku zalatwilam ona ze duzo pozniej. Ze jak ona byla w p-szkolu to ze dziecka nie bylo. jasne!! nie bylo go raptem 2 tyg (czyli 10dni) od 1.10.2014r. a to dziecko mialo podpisac umowe? babki w przedskzolu mowily a co sie pani przejmuje. no i tak zlecialo. mowie tez o ubezpieczeniu a ona do mnie ze moze mi oddac pieniadze. no nie glupia baba?? powiedziala ze umowa jest wydrukowana, wiec sie pytam kiedy moge podejsc a ona ze we srode. se mysle ok, kij ze to wigilia. pojde. ale skoro jest wydrukowana to moglabym i dzis podjechac do niej. albo w poniedzialek, wtorek. to nie bo ona wymyslila wigilie. moze mysli ze nie przyjde?!

tak mnie wkurzyla!

--------------------
kluseczka(2006), pierożek(2011)
mama nadzieja
piÄ…, 19 gru 2014 - 22:20
operetka
to smutne ale prawdziwe, żal jest uczuciem nieznanym pierwotnie dziecku, to my je zarażamy tym uczuciem. Nam wydaje się, ze to super sprawa cos tam przeżyć, a to zwyczajna kaszka z mlekiem czesto dla dziecka. Jak my żałujemy, oj jaka szkoda, ze jesteś chory, ze nie możesz tego zobaczyc, przeżyć...dziecku robi się wtedy smutno.
Mały do przedszkola poszedł - dziś tylko i z oporem. Ale ponieważ był gwiazdor i prezenty -jakos minął ten dzień. Ale potem znowu piszczał, ze juz nie chce do przedszkola, rano pobudka z płaczem, ze on nie chce....
W poniedzaiłek też musi iśc, bo ja musze jednak do pracy, we wtorek juz nie idzie, chcemy jechac do mamy. Po tygodniu spodziewam się znowu płaczu, ale.... zamierzam być silna.
A przygotowania idą mozolnie ten grudzień to jakiś świrus, groch z kapustą mało powiedziane.
Chalupa posprzątana na pół gwizdka, chooinka ma być w niedziele, ozdoby nie zrobione. Od poniedzaiłku zaczynam szykowac jedzonko, codziennie coś...we wtorek mkne do mamy-na razie mamcia musi wyzdrowieć-w grypiw poszła myć okna, a ponoć to ja jestem ta niedpowiedzialna!!!
W niedzielę liczę na handel w pełni, aby wypełnić rolę gwiazdora.
honey
idź w poniedziałek - co Ci szkodzi, i powiedz że przyszłas po umowę, bo dyrektorka mówiła, ze jest już wydrukowana. A jak nie będzie, przyjedziesz w wigilię.
lece do łóżka, jutro znów jestem na wyjeździe.
pozdrówka



mama nadzieja


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 878
Dołączył: śro, 13 gru 06 - 22:29
SkÄ…d: wielkopolska
Nr użytkownika: 9,058

GG:


post piÄ…, 19 gru 2014 - 22:20
Post #636

operetka
to smutne ale prawdziwe, żal jest uczuciem nieznanym pierwotnie dziecku, to my je zarażamy tym uczuciem. Nam wydaje się, ze to super sprawa cos tam przeżyć, a to zwyczajna kaszka z mlekiem czesto dla dziecka. Jak my żałujemy, oj jaka szkoda, ze jesteś chory, ze nie możesz tego zobaczyc, przeżyć...dziecku robi się wtedy smutno.
Mały do przedszkola poszedł - dziś tylko i z oporem. Ale ponieważ był gwiazdor i prezenty -jakos minął ten dzień. Ale potem znowu piszczał, ze juz nie chce do przedszkola, rano pobudka z płaczem, ze on nie chce....
W poniedzaiłek też musi iśc, bo ja musze jednak do pracy, we wtorek juz nie idzie, chcemy jechac do mamy. Po tygodniu spodziewam się znowu płaczu, ale.... zamierzam być silna.
A przygotowania idą mozolnie ten grudzień to jakiś świrus, groch z kapustą mało powiedziane.
Chalupa posprzątana na pół gwizdka, chooinka ma być w niedziele, ozdoby nie zrobione. Od poniedzaiłku zaczynam szykowac jedzonko, codziennie coś...we wtorek mkne do mamy-na razie mamcia musi wyzdrowieć-w grypiw poszła myć okna, a ponoć to ja jestem ta niedpowiedzialna!!!
W niedzielę liczę na handel w pełni, aby wypełnić rolę gwiazdora.
honey
idź w poniedziałek - co Ci szkodzi, i powiedz że przyszłas po umowę, bo dyrektorka mówiła, ze jest już wydrukowana. A jak nie będzie, przyjedziesz w wigilię.
lece do łóżka, jutro znów jestem na wyjeździe.
pozdrówka



Honey*
pon, 22 gru 2014 - 22:32
Hej.
Moze Wy mi podpowiecie. Lubie te panie gdzie kuba teraz chodzi do p-szkola. I on tu lubi chodzic. Tylko sie teraz zastanawiam bo ta dyrektorka mi sie nie podoba. dzwonilam dzis pytalam czy moge podejsc po ta umowe to mi powiedziala ze ma wystep jaselek a jutro ma urlop. Jakos mi sie wierzyc nie chce ze dzis jaselka, jak wiekszosc dzieci moglo nie byc. Jutro urlop a w wigilie co juz powinno byc przedszkole zamkniete to ona bedzie.
Znajoma z bloku, co sie kuba lubi z jej synem, zamierza skladac papiery do tego przedszkola co zuzka moja chodzila, w budynku szkoly. Przrdszkole "normalne" ze sniadaniem obiadem itp
I teraz sie zastanawiam czy nie skladac tez papierow. Tylko znow zmieniac kubie otoczenie? Tu ma juz kolegow
Mozliwe ze za rok tez bedzie z nimi chodzic. Moze pojdzie z nimi do szkoly.
Tylko ta dyra mi sie nie podoba. A moze ja przeszadzam? Ale nie daj Boze cos mu sie stanie w przedszkolu. Czy umowa bedzie miala jakies znaczenie? No np do odszkodowania. Maz mi szuszy o to glowe.
Honey*


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,860
Dołączył: wto, 31 maj 05 - 14:00
Nr użytkownika: 3,207




post pon, 22 gru 2014 - 22:32
Post #637

Hej.
Moze Wy mi podpowiecie. Lubie te panie gdzie kuba teraz chodzi do p-szkola. I on tu lubi chodzic. Tylko sie teraz zastanawiam bo ta dyrektorka mi sie nie podoba. dzwonilam dzis pytalam czy moge podejsc po ta umowe to mi powiedziala ze ma wystep jaselek a jutro ma urlop. Jakos mi sie wierzyc nie chce ze dzis jaselka, jak wiekszosc dzieci moglo nie byc. Jutro urlop a w wigilie co juz powinno byc przedszkole zamkniete to ona bedzie.
Znajoma z bloku, co sie kuba lubi z jej synem, zamierza skladac papiery do tego przedszkola co zuzka moja chodzila, w budynku szkoly. Przrdszkole "normalne" ze sniadaniem obiadem itp
I teraz sie zastanawiam czy nie skladac tez papierow. Tylko znow zmieniac kubie otoczenie? Tu ma juz kolegow
Mozliwe ze za rok tez bedzie z nimi chodzic. Moze pojdzie z nimi do szkoly.
Tylko ta dyra mi sie nie podoba. A moze ja przeszadzam? Ale nie daj Boze cos mu sie stanie w przedszkolu. Czy umowa bedzie miala jakies znaczenie? No np do odszkodowania. Maz mi szuszy o to glowe.


--------------------
kluseczka(2006), pierożek(2011)
operetka
wto, 23 gru 2014 - 12:10
Honey ja jestem trzepadlem i pewnie zapomniałabym w ogóle o umowie. ale rzeczywiście w razie wypadku może mieć znaczenie. choć nie sądzę, zeby wtedy dyrektorka wypierała się, że Kuba chodził do tego przedszkola.
ja mam porównanie przedszkola ze żłobkiem i w żłobku dostawałam jakies info odnośnie Antka. coś w stylu, zjadł, spał, ssikał się itd. a w przedszkolu nic. ja wiem, że to już przedszkole i nie ma co wnikać, poza tym dziecko samo może powiedzieć ale nie czuję jakiegoś zaangażowania ze strony Pań. co więcej jak go odbieram to mam wrażenie, że Panie nawet nie widzą że jakies dziecko wychodzi. no średnio mi się to podoba ale nie będę zmieniała przedszkola. Witek pójdzie pewnie gdzie indziej ale Antek ma już kolegów, koleżanki i zostanie tutaj gdzie jest.
operetka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,171
Dołączył: śro, 25 maj 11 - 01:52
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 36,740

GG:


post wto, 23 gru 2014 - 12:10
Post #638

Honey ja jestem trzepadlem i pewnie zapomniałabym w ogóle o umowie. ale rzeczywiście w razie wypadku może mieć znaczenie. choć nie sądzę, zeby wtedy dyrektorka wypierała się, że Kuba chodził do tego przedszkola.
ja mam porównanie przedszkola ze żłobkiem i w żłobku dostawałam jakies info odnośnie Antka. coś w stylu, zjadł, spał, ssikał się itd. a w przedszkolu nic. ja wiem, że to już przedszkole i nie ma co wnikać, poza tym dziecko samo może powiedzieć ale nie czuję jakiegoś zaangażowania ze strony Pań. co więcej jak go odbieram to mam wrażenie, że Panie nawet nie widzą że jakies dziecko wychodzi. no średnio mi się to podoba ale nie będę zmieniała przedszkola. Witek pójdzie pewnie gdzie indziej ale Antek ma już kolegów, koleżanki i zostanie tutaj gdzie jest.

--------------------

mama nadzieja
pon, 29 gru 2014 - 10:34
Witajcie poświątecznie
Moje szczęście znów z płaczem poszo do przedszkola, dzieci chyba tylko 10 z dwóch grup, liczę, że będą to komfortowe warunki dla niego, bo Panie będą łatwiej mogły ogarną taką małą grupkę i poświęci mu więej czasu. Dzis płaczków było więcej niż mój Bartolek - raz że grupy sa łączone, więc pojawiali się tam sarszaki 3/4 latki i że przerwa prawie tygodniowa.
Mały chodzi ma teraz trzy dni z sylwestrem włącznie, a potem znów tydzień przerwy do 7.01 - jak znam życie znów bedzie ryk. Ale staram się uodparniac juz na te zapędy.
Ostatnio przechodzi samego siebie w histeriach, pobudki w nocy i mega wrzaski, najpierw, że nie chce kaszlu, ale nie wypije syropu, bo nie smakuje, a za pół godziny krzyku, że chce syrop, bo teraz (od wrzasku) boli go jeszcze gardło. Nijak do niego nie docieram wtedy, im więcej mówię, tym bardziej się drze... 43.gif
Ręce chwilowo opadają. Ten czas świąt miał by miłym wypoczynkiem,a tu tymczasem nocki zarwane, za dnia chodzimy z mężem jak cienie, a Bartek - odsypia w podróżach w aucie 29.gif
Gwiazdor przyniósł, co sobie dziecko zażyczyło, pierwszy raz super się bawił na święta z kuzynostwem - nawet za nimi tęsknił, jak pojechali do drugich dziadków 06.gif
a już myślałam że to nigdy nie nastąpi. Ale rozpuszczony jest okrutnie, i teraz widzimy to oboje z mężem, z dziadkami znów rozmowa dyscyplinująca o zakazie dawania prezentów bez okazji aż do Wielkanocy!!!!Obiecuja poprawę, ale czuję podskórnie, ze do konca nie są przekonani o słuszności takiego załatwienia sprawy wychowania a raczej rozpieszczania dziecka...
Ale magia świąt się nam wszystkim udzieliła, dziecięciu mojemu też, chodzi z poduszką pod koszulka jak Maryja i kilka razy dziennie "rodzi " Jezuska 06.gif Ale o rodzeństwie nawet słyszec nie chce...
A mężowi przy stole wigilijnym powiedział, że ma zejśc z tego miejsca, bo to miejsce dziadka i nie wolno tu siadac - po roku pamiętał skubany, gdzie siadał dziadek w święta...
Honey

Moim zdaniem Panie i koledzy ważniejsi sa od administracji przedszkola, od dyrektorki wydębisz umowę i nic z nia na razie nie musisz miec wspólnego... A do wrzesnia i ewentualnych zmian masz jeszcze trochę czasu...
mama nadzieja


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 878
Dołączył: śro, 13 gru 06 - 22:29
SkÄ…d: wielkopolska
Nr użytkownika: 9,058

GG:


post pon, 29 gru 2014 - 10:34
Post #639

Witajcie poświątecznie
Moje szczęście znów z płaczem poszo do przedszkola, dzieci chyba tylko 10 z dwóch grup, liczę, że będą to komfortowe warunki dla niego, bo Panie będą łatwiej mogły ogarną taką małą grupkę i poświęci mu więej czasu. Dzis płaczków było więcej niż mój Bartolek - raz że grupy sa łączone, więc pojawiali się tam sarszaki 3/4 latki i że przerwa prawie tygodniowa.
Mały chodzi ma teraz trzy dni z sylwestrem włącznie, a potem znów tydzień przerwy do 7.01 - jak znam życie znów bedzie ryk. Ale staram się uodparniac juz na te zapędy.
Ostatnio przechodzi samego siebie w histeriach, pobudki w nocy i mega wrzaski, najpierw, że nie chce kaszlu, ale nie wypije syropu, bo nie smakuje, a za pół godziny krzyku, że chce syrop, bo teraz (od wrzasku) boli go jeszcze gardło. Nijak do niego nie docieram wtedy, im więcej mówię, tym bardziej się drze... 43.gif
Ręce chwilowo opadają. Ten czas świąt miał by miłym wypoczynkiem,a tu tymczasem nocki zarwane, za dnia chodzimy z mężem jak cienie, a Bartek - odsypia w podróżach w aucie 29.gif
Gwiazdor przyniósł, co sobie dziecko zażyczyło, pierwszy raz super się bawił na święta z kuzynostwem - nawet za nimi tęsknił, jak pojechali do drugich dziadków 06.gif
a już myślałam że to nigdy nie nastąpi. Ale rozpuszczony jest okrutnie, i teraz widzimy to oboje z mężem, z dziadkami znów rozmowa dyscyplinująca o zakazie dawania prezentów bez okazji aż do Wielkanocy!!!!Obiecuja poprawę, ale czuję podskórnie, ze do konca nie są przekonani o słuszności takiego załatwienia sprawy wychowania a raczej rozpieszczania dziecka...
Ale magia świąt się nam wszystkim udzieliła, dziecięciu mojemu też, chodzi z poduszką pod koszulka jak Maryja i kilka razy dziennie "rodzi " Jezuska 06.gif Ale o rodzeństwie nawet słyszec nie chce...
A mężowi przy stole wigilijnym powiedział, że ma zejśc z tego miejsca, bo to miejsce dziadka i nie wolno tu siadac - po roku pamiętał skubany, gdzie siadał dziadek w święta...
Honey

Moim zdaniem Panie i koledzy ważniejsi sa od administracji przedszkola, od dyrektorki wydębisz umowę i nic z nia na razie nie musisz miec wspólnego... A do wrzesnia i ewentualnych zmian masz jeszcze trochę czasu...
Honey*
pon, 29 gru 2014 - 12:41
Witajcie
Swieta upłyneły nam pod znakiem bólu brzucha. Nie pomyślałam i dałam Kubie uszka z grzybami i kapustą. Po tych uszkach rozbolał go brzuch. Wymiotowal mi w nocy 3 razy. Musiałam wszystko zmieniac, myc go. w pierwszy dzien świąt był jak z krzyża zdjety. W drugi jeszcze rano marudzil ale pozniej juz mu przeszło. Naszczęście!

mamo nadziejo dzowniłam w poniedziałek do przedszklola czy mogę przyjsc ale dyrektorka nie miala czasu, we wtorek powiedziala ze ma wolne. wiec została mi wigilia. ale była w przedszkolu wiec umowe mam. I mam spokuj. Powiedziala mi tez ze on jako 4-latek w przyszlym roku musi sie dostac do przedszkola tu gdzie zuzka chodzila, w budynku szkoly. bo ponoc juz musza!! przyjmowac od 4rż. ale zdecydowalam ze nie. podpytam jeszcze inne mamy, zwłaszcze te, z synami ktorych lubi sie kuba. i mieszkaja w blokach obok nas.

takto nic nowego. dzieci sie nudzÄ…. sylwestra prawdopodobnie spedzimy w domu jak co roku.

to tyle lece dokonczyc obiad
Honey*


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,860
Dołączył: wto, 31 maj 05 - 14:00
Nr użytkownika: 3,207




post pon, 29 gru 2014 - 12:41
Post #640

Witajcie
Swieta upłyneły nam pod znakiem bólu brzucha. Nie pomyślałam i dałam Kubie uszka z grzybami i kapustą. Po tych uszkach rozbolał go brzuch. Wymiotowal mi w nocy 3 razy. Musiałam wszystko zmieniac, myc go. w pierwszy dzien świąt był jak z krzyża zdjety. W drugi jeszcze rano marudzil ale pozniej juz mu przeszło. Naszczęście!

mamo nadziejo dzowniłam w poniedziałek do przedszklola czy mogę przyjsc ale dyrektorka nie miala czasu, we wtorek powiedziala ze ma wolne. wiec została mi wigilia. ale była w przedszkolu wiec umowe mam. I mam spokuj. Powiedziala mi tez ze on jako 4-latek w przyszlym roku musi sie dostac do przedszkola tu gdzie zuzka chodzila, w budynku szkoly. bo ponoc juz musza!! przyjmowac od 4rż. ale zdecydowalam ze nie. podpytam jeszcze inne mamy, zwłaszcze te, z synami ktorych lubi sie kuba. i mieszkaja w blokach obok nas.

takto nic nowego. dzieci sie nudzÄ…. sylwestra prawdopodobnie spedzimy w domu jak co roku.

to tyle lece dokonczyc obiad


--------------------
kluseczka(2006), pierożek(2011)
> czerwcowe kruszynki czesc II
Start new topic
Reply to this topic
36 Stron V  « poprzednia 30 31 32 33 34 nastÄ™pna ostatnia 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: pon, 17 cze 2024 - 08:10
lista postów tego w±tku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama