Ja na razie odpadam z drugim dzieckiem, za duży mam bałagan w życiu, za mało stabilną pracę i życie generalnie. Już pisałam Ani, spóźniała mi się @ i już myślałam, że jestem w ciąży...ale test pokazał, że jednak to tylko stres zaburza mój harmonogram kobiecy.
Olek idzie do żłobka nie ma wyjścia, znalazłam za nieduże pieniądze całodobowy. Oczywiście zamierzam go tam przyprowadzać wtedy kiedy trzeba, między zmianami moimi i męża. W poniedziałek idę się dowiedzieć co i jak. Podobno muszę zbadać dziecku kał inaczej go nie przyjmą. Jestem zmęczona tym bieganiem to tu to tam, żeby ktoś mi go popilnował godzinkę, dwie trzy. Układanie non stop grafików i tak dzięki, że dużo osób nam pomaga, a mały się nikogo nie boi. Grzecznie się bawi tylko musi mieć opiekę oczywiście.
Lolek zaczął chodzić od 31 stycznia, dziś już naprawdę nieźle sobie radzi. Ja nawet nie wiem kiedy zrobię ten roczek w pracy nie chcą dawać wolnego "pod siebie". Jaka robota tacy ludzie. A jak wezmę opiekę na dziecko albo pójdę na zwolnienie na dziecko to od razu dostanę wypowiedzenie. Niesamowity wyzysk jest w tym moim mieście, jak się wszystko ułoży to wracamy na południe, tam może drożej, ale z pracą ciut lepiej.
Odnośnie tortów, to ja nie posiadam zdolności cukierniczych prócz karpatki z proszku nie umiem nic zrobić
To trzeba też w genach odziedziczyć
Aniu K. a co z Helenką? Jak się ona miewa?
Aniu D. fajnie, że macie tyle rozrywek w Poznaniu, tutaj u nas jest basen, ale raczej nie prowadzą zajęć dla takich maluchów.
Brakuje mi porządnego kina, jakiś sklepów z wyprzedażami a tu nic po prostu nie ma :/ Tragedia odzwyczaiłam się od tak małego miasta.