Chciałabym podzielić się z Wami swoimi odczuciami. W tamtym roku doszło do kłótni pomiędzy mną a moim mężem o naukę języka angielskiego naszego synka Adasia. Twierdziłam, że to zdecydowanie za wcześnie (3lata) ale maż się uparł i zapisał go do najbliższej szkoły językowej - [edit: moderacja]. Bałam się, że Adaś nie odnajdzie się w nowej rzeczywistości a nie mówiąc o nauce. Stwierdzam, że byłam w ogromnym błędzie. To genialna szkoła, dziecko otworzyło się, chwyta słówka, tańczy i śpiewa, poznał dużo fajnych koleżanek i kolegów. Jeśli tak jak ja macie jakieś obawy przed zajęciami dodatkowymi waszych pociech - nie bójcie się. Tylko wybierzcie dobrą placówkę. [edit: moderacja]

Nam najbardziej zależało na zajęciach z języków obcych, dlatego zdecydowaliśmy się wysłać syna do przedszkola prywatnego. W prywatnych placówkach zazwyczaj jest kładziony duży nacisk na naukę np. angielskiego. Chodzimy do przedszkola Kredka, ono znajduje się w legnicy. Jesteśmy zadowoleni, bo mają wysoko wykwalifikowanych pedagogów, którzy naprawdę kochają swoją pracę, to widać.