Opcje

P I E R W S Z A___S E T K A


D R U G A___S E T K A

-------------------------------------------------------------------------------------


A TO SÄ„ NASZE BRZDÄ„CE

15.10.2006r.
Ewelinek->termin 15.11.2006
godz.21:20, AntoÅ› , 2970g, 53cm



19.10.2006r.
Piatka->termin 23.11.2006
godz.02:35, MaciuÅ›, 2950g, 52cm



24.10.2006r.
Monia25->termin 09.11.2006
godz.08:42, Mateuszek, 3600g, 53cm
22.03.2007r - pierwszy zÄ…bek (dolna lewa jedyneczka )



30.10.2006
Pigulcia->termin 27.11.2006
godz. 8.50, Amelka, ważyła 3250



01.11.2006r.
ktm3->termin 03.11.2006
godz. 9.35, Wiktor, 3950g, 59cm



Asjia->termin 03.11.2006
godz. 15:15, Amelka, 3380g, 51cm



02.11.2006r.
mamuśkachłidz->termin 30.10.2006
godz 9.40, Olek, 3980g,57 cm



03.11.2006r.
AnnieLo->termin
godz. 1:37, Leo, 4040g, 57 cm
24.03.2007r - pierwszy zÄ…bek



Magdamelka->termin 03.11.2006r.
Amelka, 3620g, 51cm



04.11.2006r.
Z_Y_T_A_87->termin 04.11.2006r.
godz. 20:30, KubuÅ›, 2800g, 50cm



basiau->termin 30.10.2006
godz. 23.55, Natasza, 4400g, 60cm



05.11.2006r.
sylwiakrol->termin 09.11.2006
godz. 19:55, Natalka, 3530g, 52cm



06.11.2006r.
Zuzka80->termin 05.11.2006
godz. 1:50, Zuzia, 3300g, 55cm



07.11.2006r.
Karaluszek->termin
godz. 20:45, Wiktorek, 3540g, 54cm



08.11.2006r.
Dagmarska->termin 07.11.2006
godz.23:25, Michałek, 3250g, 56cm



09.11.2006r.
LiLu->termin
godz.9:20, Mateusz, 3800g, 53cm



ania makowska->termin 29.11.2006r.
godz. 14:25, Paulinka, 4030g, 57cm



Sylwia_p->termin
godz.18:05, Syn, 3300g, 56cm



11.11.2006r.
Karo23->termin 26.11.2006
godz. 15:55, Matylda, 2650g, 56cm



12.11.2006r.
misia1710->termin 03.11.2006
godz. 06:40, Ala ,4350g, 60cm



15.11.2006r.
Aga78->termin 13.11.2006
godz. 06:30, Ola, 3540g, 53cm



16.11.2006r.
Klara23->termin
godz. 06:20, Natalka, 3750g, 59 cm



17.11.2006r.
Bianka->termin 09.11.2006
godz.9:40, Gabrysia, 4400g, 61cm



18.11.2006r.
S&S->termin
godz.15:30, Sara, 2800g, 53cm



19.11.2006r.
Mi->termin 17.11.2006
godz.10:40, Kajetan, 4120g, 58cm



20.11.2006r.
Kalunia->termin 15.11.2006r.
Aleksander, 3430g, 55cm



23.11.2006r.
Ania*** ->termin 21.11.2006r.
godz. 7:45, BartuÅ›, 3700g, 57cm



24.11.2006r.
Miki->termin 05.11.2006r.->17.11.2006r.
Natalka, 3200g, 55cm



25.11.2006r.
lumi->termin (usg) 30 styczeń/30grudzień (cc)
-o godzinie 5:15 na świecie pojawiła się Alicja, a o 5:24 Michałek
-Ala, 1500g, 41cm
-Michałek, 1600g, 44cm



28.11.2006r.
KlaudiaGuza->termin 20.11.2006r.
godz. 19:55, Julcia, 2900g, 55cm



Ten post edytował Ewelinek wto, 29 maj 2007 - 14:25

Będę pierwsza???


nooo to trzeba opić

a ja druga no to zdrowko

Karolinko takie uroki ciazy

mamuska jak tam zdrowko

Ewelinko słoneczko duża buxka ode mnie za paseczek

dzis mi pan doktor od zębów założył lekarstwo Zab mnie nadal nie boli, ponoc to dobry znak

dziewczyny ciekawe co sie dzieje z: Pigulcia, Zyta, Karaluszkiem, Sylwia-p, Klara23, S&S niektore dawno sie nie oddzywaly a inne to w ogole sie nie oddzywaja

A ja vczekam na mezusia za 30 min ma przyjechac do domku

grunt ze zab nie boli

a ja poszukuje na allegro jakiegos ladnego wdzianka na chrzest. mam kilkapropozycji jutro sie pochwale

Karo przy dziewczynce jest w czym poszaleć. Mnie w pamięci zapadł strój Majki mamami. Cudny był, podajże ecrui (nie wiem czy dobrze napisałam )

A jak ja się cieszę, że w tej sytuacji to mamy już chrzest za sobą

wcielo mi posta

troche jest dlatego codzien to inna koncepcja

mezus wrocil

Widzę, że w suwaczku nowe zdjęcie Pokaż je w powiększeniu

na zyczenie i zmykam

No to za naszÄ… tzreciÄ… setkÄ™!

I za 4 miesiące Julci- jak zwykle spóxniona i zakręcona ciotka

Karolinka jejku jak patrze na twoj ciążowy paseczek to wspomnienia wracają!

No wlasnie co do ząbkowania Wiktorka to jakos to nam narazie przeszło bez wiekszych zakłócen- troche w sumie marudził jak musial sam poleżec i zaraz chcial na ręce- był bardziej absorbujący i jest- ale nie było problemów ani z zasypianiem ani placzem ani marudzeniem. Wrecz przeciwnie- nauczył się samodzielnie zasypiac, a dzisiaj spał znowu od 21 do 5 rano- i przeciez jest tylko na cycu. No ale kiedys juz tez mial kilka takich nocy a potem wróciły dwie pobudki nocne wiec to narazie traktuje jako zapomnienie sie Wiktorka- ciekawe kiedy sie zorientuje

Lece zapakowac wózek do bagaznika- dzisiaj dentysta- temat dobrze nam tu znany i to juz nie będzie wiercenie w marwtym zebie (bezbolesne) a w w jak najbardziej żywym
Wiktor spi, obcięlam mu pazurki wiec lece sie szykowac

Odwiedzilam listopad 2007- z łezką w oku przywitalam dziewczyny- teraz przechodza mdłosci i inne rzeczy jaejku alez to był fanastyczny okres- i tak szybko minał z perspektywy czasu

Hej

Juz kupilam cos takiego https://www.allegro.pl/item179734403__a_w_k..._4_cz_68cm.html

Mocz juz zaniesiony czekalam gdzies z 30 min na przewijaku a Matylda jak na zlosc nic nie sikala. no to ja poszlam po skarpetki zeby sobie ubrac. zakladam a Matylda sika i udalo mi sie zlapac pare kropelek tzn 2ml mam nadzieje ze starczy

ide sie umyc

Madzia- widzisz, to Ty przynajmniej masz się o co czepić, a ja mam przy sobie cudownego człowieka który codziennie daje z siebie wszystko abyśmy tylko byli szczęśliwi, kocha nas itp a ja i tak się go czepiam, dziś rano mieliśmy nieprzyjemną rozmowę a ja zamiast go wspierać przed wyjazdem na rozmowę kwalifikacyjną robiłam mu wyrzuty sama nie wiem o co. Teraz mi głupio i czasem czuję, że nie zasługuję na takiego faceta...ach..

Wczoraj miałam ciężki dzień. Spotkałam moją znajomą, 3tygodnie temu urodziła upragnione dziecko po wielu latach starań, jak się okazało maleńka ma zespół Downa i o ile dla niej samej nie jest to żaden problem to dla jej męża okazuje się to sytuacją nie do zaakceptowania, sytuacja rodem z "Poczwarki" Terakowskiej. Jest mi tak przykro, bo ona sama teraz została z tą sytuacją i staram się jej pomóc, rozumiem że dla jej męża to szok i mam nadzieję że z czasem zaakceptuje dziecko ale nie jakoś mi przykro, że teraz ona sama musi sobie radzić a najbliższy jej człowiek odwrócił się od niej...Potem spotkałam znajomą ze szkoły, zakochała się na studiach, było wielkie wesele i szybko zaszła w ciążę, kilka miesięcy po urodzeniu dziecka okazało się, że mąż jest bardzo chory, założyła fundację, zbierała kasę itp. no i...facet kasę przehuśtał, wykiwał ją, przekupił lekarza i jeszcze zaczął grać i narobił wielkich długów. Szkoda słów by opisać jak ona się czuje...teraz się rozwodzą i on chce jej odebrać dziecko, normalnie bym go gołymi rękoma udusiła.... W obliczu takich sytuacji jeszcze bardziej mi głupio i wstyd że prawiłam mojemu D. morały o bzdety...ja nie wiem skąd on ma do mnie tyle cierpliwości....

Gosia- ucałuj Wiktorka od nas i pogratuluj pierwszego ząbka:) Nie zazdroszczę wizyty u stomatologa...wrrr

Karolinka- Ty to medal kochana kiedyś dostaniesz, życzę Ci dużo sił i dobrego samopoczucia, pogłaskaj brzuszek do cioci Dagmary

Karo- Tylka jest prześliczna, pozdrów ją od Miśka:) Właśnie widziałam strój na Chrzest..wow, ależ ona będzie ślicznie wyglądała!!!

Ach no i toaścik za 3 setkę ...produkujmy dalej! Miłego dnia!

Dagmarska - pieknie to wszystko napisalas, uswiadomialam sobie, ze tez powinnam byc troche lepsza dla meza, bo tez sie biedak stara jak moze... "Poczwarke" czytalam i zastanawialam sie wtedy "co by bylo gdyby" - chyba kobiecie latwiej to zaakceptowac, bo instynkt i milosc macierzynska jest tak silna, ze nie zwraca uwagi na takie "drobiazgi"... Nie jestesmy w koncu zwierzetami, na przyklad kocica zagryza chore kocie... Choc to naprawde bardzo, bardzo trudne i smutne...