Aktualno¶ci

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wiêcej >

Maluchy.pl logo

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
2 Stron V   1 2 nastÄ™pna  

religia w szkole- pytanie o praktyczne rozwiÄ…zanie

> 
wiesiołek
czw, 23 sie 2007 - 14:06
Na poczatek bardzo wyraźnie zaznaczam, że nie chciałabym aby ten wątek przekształcił się w dyskusję światopoglądową. Chodzi mi wyłącznie o praktyczne porady.

Nie jestem katoliczką od lat, dużą część mojego życia pochłonęło poznawanie różnych religii , ze szczególnym uwzględnieniem tych chrześcijańskich. Zdecydowanie wierzę w istnienie i realną obecność Boga i to właśnie tego biblijnego, chrześcijańskiego, ale zdecydowanie nie katolickiego. Jendak od pewnego czasu moje życie prywatne jest w takim nieładzie ,że mówić o tym mi się "nie godzi". W efekcie moje dzieci żyją w duchowej próżni.

W przedszkolu Jacek chciał chodzić na religię, a że to poziom początkujący to nie zabranialam, choć bardzo trudno było mi odpowiadać na jego pytania, zwłaszcza wyjaśnianie tego czego nie akceputujew katolicyźmie nie mając jednocześnie nic lepszego do zaoferowania.
Teraz młody idzie do szkoły. Jak wiadomo przedmiot etyka istnieje tylko w teorii. Na pytanie czy chce chodzić na religię odpowiedził , że tym razem , że nie. I co w zamian?

Ano nic, zarówno z w domu jak i w szkole. Ja wiem ,że to przede wszystkim mój problem i szkoła go za mnie nie załatwi, ale czy są tu osoby o podobnym problemie , ktore znalazły jakieś wyjście sensowne? Myśle o pogadaniu z panią od religii, może da radę zrobić z Jacka "wolnego słuchacza" na tych lekcjach? NIe chciałabym mu kupować podręczników do religii katolickiej, skoro sama ją odrzucam, ale z drugiej strony wolalabym chyba , żeby cokolwiek o Bogu usłyszał chocby w szkole skoro mnie to wogóle nie wychodzi..


Bardzo proszę o jakieś praktyczne rady i błagam zadnych dyskusji o polityce i religii w szkole ani porad o że ma robić to co wszyscy , żeby mu nie dokuczali, bo z komformizmem akurat problemu nie mam.


No, ciężki temat wrzucam...

Po jakimś czasie- zmieniam temat postu , bo sobie niechcęcy listę potencjalnych pomocników w rozwiązaniu dylematu zawężyłam i nie doczekam się podpowiedzi.... przecież katolik tez może miec jakiś pomysł ,chocby z obserwacji...

Ten post edytował wiesia czw, 23 sie 2007 - 14:39
wiesiołek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,573
Dołączył: czw, 27 mar 03 - 16:37
SkÄ…d: Kielce
Nr użytkownika: 151




post czw, 23 sie 2007 - 14:06
Post #1

Na poczatek bardzo wyraźnie zaznaczam, że nie chciałabym aby ten wątek przekształcił się w dyskusję światopoglądową. Chodzi mi wyłącznie o praktyczne porady.

Nie jestem katoliczką od lat, dużą część mojego życia pochłonęło poznawanie różnych religii , ze szczególnym uwzględnieniem tych chrześcijańskich. Zdecydowanie wierzę w istnienie i realną obecność Boga i to właśnie tego biblijnego, chrześcijańskiego, ale zdecydowanie nie katolickiego. Jendak od pewnego czasu moje życie prywatne jest w takim nieładzie ,że mówić o tym mi się "nie godzi". W efekcie moje dzieci żyją w duchowej próżni.

W przedszkolu Jacek chciał chodzić na religię, a że to poziom początkujący to nie zabranialam, choć bardzo trudno było mi odpowiadać na jego pytania, zwłaszcza wyjaśnianie tego czego nie akceputujew katolicyźmie nie mając jednocześnie nic lepszego do zaoferowania.
Teraz młody idzie do szkoły. Jak wiadomo przedmiot etyka istnieje tylko w teorii. Na pytanie czy chce chodzić na religię odpowiedził , że tym razem , że nie. I co w zamian?

Ano nic, zarówno z w domu jak i w szkole. Ja wiem ,że to przede wszystkim mój problem i szkoła go za mnie nie załatwi, ale czy są tu osoby o podobnym problemie , ktore znalazły jakieś wyjście sensowne? Myśle o pogadaniu z panią od religii, może da radę zrobić z Jacka "wolnego słuchacza" na tych lekcjach? NIe chciałabym mu kupować podręczników do religii katolickiej, skoro sama ją odrzucam, ale z drugiej strony wolalabym chyba , żeby cokolwiek o Bogu usłyszał chocby w szkole skoro mnie to wogóle nie wychodzi..


Bardzo proszę o jakieś praktyczne rady i błagam zadnych dyskusji o polityce i religii w szkole ani porad o że ma robić to co wszyscy , żeby mu nie dokuczali, bo z komformizmem akurat problemu nie mam.


No, ciężki temat wrzucam...

Po jakimś czasie- zmieniam temat postu , bo sobie niechcęcy listę potencjalnych pomocników w rozwiązaniu dylematu zawężyłam i nie doczekam się podpowiedzi.... przecież katolik tez może miec jakiś pomysł ,chocby z obserwacji...
Suzana
czw, 23 sie 2007 - 14:46
U mojej Zuzi w klasie"0"jeden chłopczyk nie uczestniczył w lekcji religii.W tym czasie na 45 minut szedł sobie pobawić się w świetlicy.Nikt nie robił na ten temat żadnych uwag.Dzieci wiedziały ,że ich kolega ma lekcje religii poza szkołą bez zbędnych komentarzy i tłumaczeń.Dla maluchów na tym etapie to tłumaczenie wystarczało.Chłopczyk jest Świadkiem Jehowy.
Suzana


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 227
Dołączył: wto, 15 maj 07 - 09:52
SkÄ…d: woj.pomorskie
Nr użytkownika: 14,219

GG:


post czw, 23 sie 2007 - 14:46
Post #2

U mojej Zuzi w klasie"0"jeden chłopczyk nie uczestniczył w lekcji religii.W tym czasie na 45 minut szedł sobie pobawić się w świetlicy.Nikt nie robił na ten temat żadnych uwag.Dzieci wiedziały ,że ich kolega ma lekcje religii poza szkołą bez zbędnych komentarzy i tłumaczeń.Dla maluchów na tym etapie to tłumaczenie wystarczało.Chłopczyk jest Świadkiem Jehowy.
wiesiołek
czw, 23 sie 2007 - 15:07
Sama byłam kiedyś Świadkiem Jehowy (w ramach własnego poszukiwania kiedyś tam) i nie mam wątpliwości , że ten chłopczyk doskonale wie w co wierzy, dlaczego i problemu nie ma, bo jego rodzice sami wiedzą doskonale czego chcą w tej dziedzinie.

U mnie niestety sprawa skomplikowała bo sama nie wiem czego chcęa j Jacek nie ma religii poza szkołą. W ogóle niczego ne ma. Straszna pustka. Ale się porobiło...
wiesiołek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,573
Dołączył: czw, 27 mar 03 - 16:37
SkÄ…d: Kielce
Nr użytkownika: 151




post czw, 23 sie 2007 - 15:07
Post #3

Sama byłam kiedyś Świadkiem Jehowy (w ramach własnego poszukiwania kiedyś tam) i nie mam wątpliwości , że ten chłopczyk doskonale wie w co wierzy, dlaczego i problemu nie ma, bo jego rodzice sami wiedzą doskonale czego chcą w tej dziedzinie.

U mnie niestety sprawa skomplikowała bo sama nie wiem czego chcęa j Jacek nie ma religii poza szkołą. W ogóle niczego ne ma. Straszna pustka. Ale się porobiło...
Suzana
czw, 23 sie 2007 - 15:31
Myślę ,że mógłby spróbować jako wolny słuchacz,może katechetka go w tym roku ciekawie poprowadzi,odpowie na pytania z którymi Ty masz problem.Spróbować można ,nic na siłe ,a może akurat jego pustka choć częściowo zostanie wypełniona na dłużej lub na krócej,to się okaże.W życiu warto próbować wielu dróg,któraś zawsze prowadzi do celu.a Twój synek jest na początku tej drogi.
Suzana


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 227
Dołączył: wto, 15 maj 07 - 09:52
SkÄ…d: woj.pomorskie
Nr użytkownika: 14,219

GG:


post czw, 23 sie 2007 - 15:31
Post #4

Myślę ,że mógłby spróbować jako wolny słuchacz,może katechetka go w tym roku ciekawie poprowadzi,odpowie na pytania z którymi Ty masz problem.Spróbować można ,nic na siłe ,a może akurat jego pustka choć częściowo zostanie wypełniona na dłużej lub na krócej,to się okaże.W życiu warto próbować wielu dróg,któraś zawsze prowadzi do celu.a Twój synek jest na początku tej drogi.
mamboo
czw, 23 sie 2007 - 21:34
Myślę, że naprawdę wiele zależy od katechetki i sposobu w jaki poprowadzi religię. Ja do tej pory pamiętam moje zajecia z pierwszej klasy podstawówki. Prowadził je staruteńki zakonnik, człowiek od którego biła autentyczna miłość do Boga i ludzi. On opowiadał nam Biblię - własnymi słowami, tak, aby dzieci zrozumiały i po każdej lekcji dawał nam obrazki do kolorowania i wklejania do zeszytu. Powstała z tego taka Biblia dla najmłodszych. Ktoś taki jak brat Żurek mógłby się Twojemu synowi spodobać i myślę że i Tobie, bo opowiadał o Bogu uniwersalnym (tu mam na myśli Boga wszystkich ludzi), który nas kocha.
mamboo


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,510
Dołączył: pią, 04 kwi 03 - 09:04
SkÄ…d: Lublin
Nr użytkownika: 373

GG:


post czw, 23 sie 2007 - 21:34
Post #5

Myślę, że naprawdę wiele zależy od katechetki i sposobu w jaki poprowadzi religię. Ja do tej pory pamiętam moje zajecia z pierwszej klasy podstawówki. Prowadził je staruteńki zakonnik, człowiek od którego biła autentyczna miłość do Boga i ludzi. On opowiadał nam Biblię - własnymi słowami, tak, aby dzieci zrozumiały i po każdej lekcji dawał nam obrazki do kolorowania i wklejania do zeszytu. Powstała z tego taka Biblia dla najmłodszych. Ktoś taki jak brat Żurek mógłby się Twojemu synowi spodobać i myślę że i Tobie, bo opowiadał o Bogu uniwersalnym (tu mam na myśli Boga wszystkich ludzi), który nas kocha.

--------------------
user posted image
user posted image
user posted image
Aneczka
pon, 27 sie 2007 - 20:02
Niestety, wszystko zalezy od tego, kto bedzie religii uczyl. I na ile religia bedzie sprawdzianem z aktywnosci religijnej (tego sie boje w naszej szkole) czy bardziej religioznawstwem.
Ja generalnie jestem osoba wierzaca, ale ze wzgledu na osobe katechetki nie chcialam dzieci posylac w przedszkolu na religie. Niestety batalie przegralam (wiec pewnie ci nie pomoge), bo mlode byly jedynymi dziecmi w przedszkolu, ktore na religie by nie chodzily i panie nie mialy co z nimi zrobic. A herezje przynosily do domu takie, ze nie mialam ich sily prostowac.
Aneczka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 731
Dołączył: śro, 09 kwi 03 - 22:38
SkÄ…d: ÅšlÄ…sk
Nr użytkownika: 534

GG:


post pon, 27 sie 2007 - 20:02
Post #6

Niestety, wszystko zalezy od tego, kto bedzie religii uczyl. I na ile religia bedzie sprawdzianem z aktywnosci religijnej (tego sie boje w naszej szkole) czy bardziej religioznawstwem.
Ja generalnie jestem osoba wierzaca, ale ze wzgledu na osobe katechetki nie chcialam dzieci posylac w przedszkolu na religie. Niestety batalie przegralam (wiec pewnie ci nie pomoge), bo mlode byly jedynymi dziecmi w przedszkolu, ktore na religie by nie chodzily i panie nie mialy co z nimi zrobic. A herezje przynosily do domu takie, ze nie mialam ich sily prostowac.

--------------------
mama Marty (2000), Pauliny (2003) i Franka (2013)
MagduÅ›
pon, 27 sie 2007 - 22:25
Moja siostra jest ateistką i jej córka na religię nie uczęszczała. Problemów z tym związanych nie miało ani dziecko ani otoczenie.
Z reguły religia jest na pierwszej lub ostatniej godzinie lekcyjnej więc jeśli Jacek nie będzie chciał chodzić to nie ma problemu jeśli chodzi o "co zrobić z dzieckiem". Ja bym go posłała (oczywiscie nic na siłę) ale tylko dlatego, że jak piszesz sama nie wiesz i masz dylemat. Jesli coś będzie nie tak, zawsze możesz zrezygnować a przecież może akurat trafi na kogoś kto w piękny sposób przekaże mu wartości chrześcijańskie.

Ten post edytował Magduś pon, 27 sie 2007 - 22:26
MagduÅ›


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,160
Dołączył: pon, 23 kwi 07 - 11:41
SkÄ…d: Kielce
Nr użytkownika: 13,244

GG:


post pon, 27 sie 2007 - 22:25
Post #7

Moja siostra jest ateistką i jej córka na religię nie uczęszczała. Problemów z tym związanych nie miało ani dziecko ani otoczenie.
Z reguły religia jest na pierwszej lub ostatniej godzinie lekcyjnej więc jeśli Jacek nie będzie chciał chodzić to nie ma problemu jeśli chodzi o "co zrobić z dzieckiem". Ja bym go posłała (oczywiscie nic na siłę) ale tylko dlatego, że jak piszesz sama nie wiesz i masz dylemat. Jesli coś będzie nie tak, zawsze możesz zrezygnować a przecież może akurat trafi na kogoś kto w piękny sposób przekaże mu wartości chrześcijańskie.

--------------------
Mama Norberta 14.01.1998r. i Wiktorka 19.02.2006r.



Mariola***
pon, 27 sie 2007 - 23:10
Wiesia- tak odczułam, że sama masz problem co zrobic i to nie tylko od strony technicznej. Tylko w ogóle nie wiesz czy chciałabyś żeby dziecko chodziło na religię czy nie uczęszczało. Takie odniosłam wrazenie. Masz taki chaos po prostu wgłowie.
_ Bo jezeli definitywnie nie chcesz aby chodziło na religię, to nie ma problemu, świetlica, lekcja pierwsza lub ostatnia to jest najczęściej. I koniec.
_ nie chcesz ,żeby chodziło ale żeby usłyszało o Bogu. Musisz się zastanowić czy chcesz wychowac dziecko w jakiejś wierze, w jakiej, czy nie.
Jeżeli sama szukasz i jetsteś zagubiona po prostu w tym temace, powiedz mu to i tyle. Niech dziecko podejmie decyzje czy chce chodzic czy nie. Powiedz co się robi na religii zczym to jets związane itd. Wydaje mi się to najrozsądniejsze. Jeżlei tak kompletnie jetseś nastawiona anty do kwestii wiary.
Specem nie jetsem, bo dzieci małe mam, pobożna specjalnie tez nie jestem. Wiec tak zdroworozsądkowo odpowiadam.
Mariola***


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,966
Dołączył: pon, 19 sty 04 - 20:15
SkÄ…d: dg
Nr użytkownika: 1,351

GG:


post pon, 27 sie 2007 - 23:10
Post #8

Wiesia- tak odczułam, że sama masz problem co zrobic i to nie tylko od strony technicznej. Tylko w ogóle nie wiesz czy chciałabyś żeby dziecko chodziło na religię czy nie uczęszczało. Takie odniosłam wrazenie. Masz taki chaos po prostu wgłowie.
_ Bo jezeli definitywnie nie chcesz aby chodziło na religię, to nie ma problemu, świetlica, lekcja pierwsza lub ostatnia to jest najczęściej. I koniec.
_ nie chcesz ,żeby chodziło ale żeby usłyszało o Bogu. Musisz się zastanowić czy chcesz wychowac dziecko w jakiejś wierze, w jakiej, czy nie.
Jeżeli sama szukasz i jetsteś zagubiona po prostu w tym temace, powiedz mu to i tyle. Niech dziecko podejmie decyzje czy chce chodzic czy nie. Powiedz co się robi na religii zczym to jets związane itd. Wydaje mi się to najrozsądniejsze. Jeżlei tak kompletnie jetseś nastawiona anty do kwestii wiary.
Specem nie jetsem, bo dzieci małe mam, pobożna specjalnie tez nie jestem. Wiec tak zdroworozsądkowo odpowiadam.

--------------------
Miłosz -ur 26.07.2004
Martyna -ur 02.06.2007
wiesiołek
wto, 28 sie 2007 - 10:38
CYTAT(Mariola*** @ wto, 28 sie 2007 - 01:10) *
Wiesia- tak odczułam, że sama masz problem co zrobic i to nie tylko od strony technicznej. Tylko w ogóle nie wiesz czy chciałabyś żeby dziecko chodziło na religię czy nie uczęszczało. Takie odniosłam wrazenie. Masz taki chaos po prostu wgłowie.
_ Bo jezeli definitywnie nie chcesz aby chodziło na religię, to nie ma problemu, świetlica, lekcja pierwsza lub ostatnia to jest najczęściej. I koniec.


Widzisz tak prosto nie ma. Bo chciałabym aby coś usyszało o Bogu choć raczej nie w wersji katolickiej. A to w Poslce raczej niemozliwe. Chciałabym zachować nautralnosć religijna , ale nie obojętnosćw wierze. Trochę to zawile brzmi , ale tak właśnie mam.


CYTAT
Jeżeli sama szukasz i jetsteś zagubiona po prostu w tym temace, powiedz mu to i tyle.


Tylko że bardzo trudno tłumaczyć siedmiolatkowi coś czego tak naprawdę samemu sobie się nie umie wytłumaczyć...

CYTAT
Niech dziecko podejmie decyzje czy chce chodzic czy nie. Powiedz co się robi na religii z czym to jest związane itd. Wydaje mi się to najrozsądniejsze. Jeżeli tak kompletnie jetseś nastawiona anty do kwestii wiary.


No właśnie w tym kierunku idę- dam mu wybór, tylko nie chciałabym aby kryterium wyboru było zwykłe lenistwo pt. nie chcę chodzić na religię bo wolę w tym czasie bawić się samolocikami z papieru.

Chyba nie mam innego wyjscia jak poważna rozmowa z katechetką i decyzje dopiero potem....

No a teraz dodatkowo nakłada się na to wszystko stopień z religii właczany do średniej. A niech to... Nie dosć , że człowiek ma problem życiowo- światopoglądowy to jeszce oceny jego dziecku będą obowiązkowo za to wystawiać...

Ten post edytował wiesia wto, 28 sie 2007 - 15:34
wiesiołek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,573
Dołączył: czw, 27 mar 03 - 16:37
SkÄ…d: Kielce
Nr użytkownika: 151




post wto, 28 sie 2007 - 10:38
Post #9

CYTAT(Mariola*** @ wto, 28 sie 2007 - 01:10) *
Wiesia- tak odczułam, że sama masz problem co zrobic i to nie tylko od strony technicznej. Tylko w ogóle nie wiesz czy chciałabyś żeby dziecko chodziło na religię czy nie uczęszczało. Takie odniosłam wrazenie. Masz taki chaos po prostu wgłowie.
_ Bo jezeli definitywnie nie chcesz aby chodziło na religię, to nie ma problemu, świetlica, lekcja pierwsza lub ostatnia to jest najczęściej. I koniec.


Widzisz tak prosto nie ma. Bo chciałabym aby coś usyszało o Bogu choć raczej nie w wersji katolickiej. A to w Poslce raczej niemozliwe. Chciałabym zachować nautralnosć religijna , ale nie obojętnosćw wierze. Trochę to zawile brzmi , ale tak właśnie mam.


CYTAT
Jeżeli sama szukasz i jetsteś zagubiona po prostu w tym temace, powiedz mu to i tyle.


Tylko że bardzo trudno tłumaczyć siedmiolatkowi coś czego tak naprawdę samemu sobie się nie umie wytłumaczyć...

CYTAT
Niech dziecko podejmie decyzje czy chce chodzic czy nie. Powiedz co się robi na religii z czym to jest związane itd. Wydaje mi się to najrozsądniejsze. Jeżeli tak kompletnie jetseś nastawiona anty do kwestii wiary.


No właśnie w tym kierunku idę- dam mu wybór, tylko nie chciałabym aby kryterium wyboru było zwykłe lenistwo pt. nie chcę chodzić na religię bo wolę w tym czasie bawić się samolocikami z papieru.

Chyba nie mam innego wyjscia jak poważna rozmowa z katechetką i decyzje dopiero potem....

No a teraz dodatkowo nakłada się na to wszystko stopień z religii właczany do średniej. A niech to... Nie dosć , że człowiek ma problem życiowo- światopoglądowy to jeszce oceny jego dziecku będą obowiązkowo za to wystawiać...
sdw
wto, 28 sie 2007 - 14:15
Religia jest przedmiotem nieobowiazkowym i ocena z niej nie jest wliczana do średniej.
sdw


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,326
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 19:04
SkÄ…d: ze wschodu
Nr użytkownika: 188

GG:


post wto, 28 sie 2007 - 14:15
Post #10

Religia jest przedmiotem nieobowiazkowym i ocena z niej nie jest wliczana do średniej.

--------------------
K'98 K'01 F'04

- Teraz w lewo, moja hrabino.
- Dlaczegóż, drogi hrabio?
- Kończy mi się gwint w protezie.
skanna
wto, 28 sie 2007 - 14:18
CYTAT(Ciotka Manuela @ wto, 28 sie 2007 - 14:15) *
Religia jest przedmiotem nieobowiazkowym i ocena z niej nie jest wliczana do średniej.


Koleżanka w szale remontowym nie słucha wiadomości - już jest, niestety.
skanna


Grupa: Zbanowani
Postów: 12,705
Dołączył: wto, 05 sie 03 - 08:50
SkÄ…d: ...
Nr użytkownika: 970




post wto, 28 sie 2007 - 14:18
Post #11

CYTAT(Ciotka Manuela @ wto, 28 sie 2007 - 14:15) *
Religia jest przedmiotem nieobowiazkowym i ocena z niej nie jest wliczana do średniej.


Koleżanka w szale remontowym nie słucha wiadomości - już jest, niestety.

--------------------
Czy ten ptak kala gniazdo, co je kala
Czy ten , co mówić o tym nie pozwala?
- C.K.Norwid

Brałam wszystko na poważnie, to, co dzisiaj jest nieważne
- Kora i Maanam
sdw
wto, 28 sie 2007 - 14:23
Od KIEDY?!!!!

Istpotnie, chyba w remontowym szale mi umkneło 21.gif A nawet se radyjo kupiłam zeby być na czsie.
sdw


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,326
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 19:04
SkÄ…d: ze wschodu
Nr użytkownika: 188

GG:


post wto, 28 sie 2007 - 14:23
Post #12

Od KIEDY?!!!!

Istpotnie, chyba w remontowym szale mi umkneło 21.gif A nawet se radyjo kupiłam zeby być na czsie.

--------------------
K'98 K'01 F'04

- Teraz w lewo, moja hrabino.
- Dlaczegóż, drogi hrabio?
- Kończy mi się gwint w protezie.
skanna
wto, 28 sie 2007 - 14:36
Od półtora tygodnia

https://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,wid,91242...ml?ticaid=145cc

Na szczęście już zamierzają to skarżyć, chyba do TK. I słusznie.
skanna


Grupa: Zbanowani
Postów: 12,705
Dołączył: wto, 05 sie 03 - 08:50
SkÄ…d: ...
Nr użytkownika: 970




post wto, 28 sie 2007 - 14:36
Post #13

Od półtora tygodnia

https://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,wid,91242...ml?ticaid=145cc

Na szczęście już zamierzają to skarżyć, chyba do TK. I słusznie.

--------------------
Czy ten ptak kala gniazdo, co je kala
Czy ten , co mówić o tym nie pozwala?
- C.K.Norwid

Brałam wszystko na poważnie, to, co dzisiaj jest nieważne
- Kora i Maanam
inka281
sob, 01 wrz 2007 - 16:51
Mój Dawid, obecnie 9 latek, nie chodził na religię ani w przedszkolu, ani w szkole. I zawsze był jedynym dzieckiem w grupie czy w klasie, które na ową religię nie chodziło (no i nie chodzi) i nie ma problemu...
W tym roku (była 2 klasa, okres komunijny) dzieci częściej pytały dlaczego nie chodzi na religię itp., młody wie dlaczego nie chodzi, mimo, że nie należymy do żadnego kościoła czy organizacji o charakterze religijnym. Radzi sobie całkiem oki z sytuacją.

Chodzenie na religię dziecka, którego rodzice nie są katolikami jest pozbawione sensu.
Ocena z religii będzie dla niego istotna dopiero w 4 klasie, więc wtedy zapiszemy go na szkółkę niedzielną przy Kościele Zielonoświątkowym (bo jego doktryny są nam najbliższe). Dziecko dostaje zaświadczenie z oceną od nauczyciela tejże szkółki, a wychowawca ma obowiązek wpisać tę ocenę na świadectwo.

Pozdrawiam
inka281


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 609
Dołączył: pon, 24 sty 05 - 20:20
Skąd: Gdańsk
Nr użytkownika: 2,576

GG:


post sob, 01 wrz 2007 - 16:51
Post #14

Mój Dawid, obecnie 9 latek, nie chodził na religię ani w przedszkolu, ani w szkole. I zawsze był jedynym dzieckiem w grupie czy w klasie, które na ową religię nie chodziło (no i nie chodzi) i nie ma problemu...
W tym roku (była 2 klasa, okres komunijny) dzieci częściej pytały dlaczego nie chodzi na religię itp., młody wie dlaczego nie chodzi, mimo, że nie należymy do żadnego kościoła czy organizacji o charakterze religijnym. Radzi sobie całkiem oki z sytuacją.

Chodzenie na religię dziecka, którego rodzice nie są katolikami jest pozbawione sensu.
Ocena z religii będzie dla niego istotna dopiero w 4 klasie, więc wtedy zapiszemy go na szkółkę niedzielną przy Kościele Zielonoświątkowym (bo jego doktryny są nam najbliższe). Dziecko dostaje zaświadczenie z oceną od nauczyciela tejże szkółki, a wychowawca ma obowiązek wpisać tę ocenę na świadectwo.

Pozdrawiam

--------------------
wiesiołek
śro, 05 wrz 2007 - 08:20
Dzieki Inka, wreszcie ktoś , kto ma bardzo podobną sytuację, czyli nie jestem sama na świecie icon_wink.gif.

Wczoraj poszłma z dzieckiem na lekcję religii, przysiadłam sobie z tyłu i posluchałam jak to wygląda. Bardzo miła i sympatyczna dziewczyna- katechetka, ale... kurcze jak ten katolicyzm jest ostro katolicki! Ja odeszłam od tego ponad 20 lat temu i chyba sporo mi się w pamięci zatarło , bo przezyłam istny szok!

Wyszłam załamana, no po prostu nie da się zachować "chrześcijańskiej neutralności" na lekacjach katolickich.

Zdecydowaliśmy z mężem , że oficjalnie Jacek nie będzie na religie chodzić, ale...
potem porozmawiaalm sobie z tą młodą panią i zaproponowała mi coś takiego: będzie informaować z uprzedzeniem o tematach poruszanych na religii. Jeśli temat zajęc będzie bardziej "ogólny", mniej "dogmatyczny" to Jacek będzie na owe lekcje zapraszany jako wolny słuchacz.

Nie wiem czy to wypali, ale na chwilÄ™ obecna przyjmujÄ™ takÄ… opcjÄ™.
wiesiołek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,573
Dołączył: czw, 27 mar 03 - 16:37
SkÄ…d: Kielce
Nr użytkownika: 151




post śro, 05 wrz 2007 - 08:20
Post #15

Dzieki Inka, wreszcie ktoś , kto ma bardzo podobną sytuację, czyli nie jestem sama na świecie icon_wink.gif.

Wczoraj poszłma z dzieckiem na lekcję religii, przysiadłam sobie z tyłu i posluchałam jak to wygląda. Bardzo miła i sympatyczna dziewczyna- katechetka, ale... kurcze jak ten katolicyzm jest ostro katolicki! Ja odeszłam od tego ponad 20 lat temu i chyba sporo mi się w pamięci zatarło , bo przezyłam istny szok!

Wyszłam załamana, no po prostu nie da się zachować "chrześcijańskiej neutralności" na lekacjach katolickich.

Zdecydowaliśmy z mężem , że oficjalnie Jacek nie będzie na religie chodzić, ale...
potem porozmawiaalm sobie z tą młodą panią i zaproponowała mi coś takiego: będzie informaować z uprzedzeniem o tematach poruszanych na religii. Jeśli temat zajęc będzie bardziej "ogólny", mniej "dogmatyczny" to Jacek będzie na owe lekcje zapraszany jako wolny słuchacz.

Nie wiem czy to wypali, ale na chwilÄ™ obecna przyjmujÄ™ takÄ… opcjÄ™.
sdw
śro, 05 wrz 2007 - 08:35
Wiesz co, wiesia, ja bym chyba w Waszej sytuacji poszła na żywioł. Pozwolilabym zadecydowac dziecku. To, ze Tobie nie odpowiadają dogmaty nie znaczy, ze nie będą odpowiadały Jackowi. Byc moze "zachłyśnie" się katolicyzmem jeśli nie będziecie mu w tym przeszkadzać. Chyba, ze ewidentnie nie chcecie zeby zwiazała się z tą własnie religią. Ale tez nie macie gwarancji, ze w którymś momencie jego życia zafascynuje go ona. A wtedy moze mieć żal, ze nie umożliwliście mu kontaktu z religią od dziecka.

Moim zdaniem to, co zaproponowała Wam katechetka jest, delikatnie mówiąc, bez sensu. Ze względu na Jacka, który moze przyswoić sobie, że jeśli go coś nie interesuje - opuszcza zajecia. Ale też i ze względu na inne dzieci. Uważam, że lepiej byłoby postawic sprawę jasno - słuchaj synu, masz wybór, mozesz uczęszczac na lekcje religii tak jak inni uczniowie lub nie uczęszczać wcale. Powinien mieć świadomosć, ze Wam z tą religią jest nie po drodze i sam będzie musiał podjąc decyzję czy chce. Lepszym pomysłem, imho, byłoby pozwolenie mu na uczestniczenie w katechezach przez jakiś czas, po którym zadecyduje czy ma ochote na tę religię uczęszczac czy też nie. Ale robienie z siedmiolatka wolnego słuchacza mija sie z celem. Wprowadzi tylko niepotrzebny mętlik.

Ale, jaem rzekła, to tylko moje skromne zdanie, z którym mozesz się nie zgodzić.
sdw


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,326
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 19:04
SkÄ…d: ze wschodu
Nr użytkownika: 188

GG:


post śro, 05 wrz 2007 - 08:35
Post #16

Wiesz co, wiesia, ja bym chyba w Waszej sytuacji poszła na żywioł. Pozwolilabym zadecydowac dziecku. To, ze Tobie nie odpowiadają dogmaty nie znaczy, ze nie będą odpowiadały Jackowi. Byc moze "zachłyśnie" się katolicyzmem jeśli nie będziecie mu w tym przeszkadzać. Chyba, ze ewidentnie nie chcecie zeby zwiazała się z tą własnie religią. Ale tez nie macie gwarancji, ze w którymś momencie jego życia zafascynuje go ona. A wtedy moze mieć żal, ze nie umożliwliście mu kontaktu z religią od dziecka.

Moim zdaniem to, co zaproponowała Wam katechetka jest, delikatnie mówiąc, bez sensu. Ze względu na Jacka, który moze przyswoić sobie, że jeśli go coś nie interesuje - opuszcza zajecia. Ale też i ze względu na inne dzieci. Uważam, że lepiej byłoby postawic sprawę jasno - słuchaj synu, masz wybór, mozesz uczęszczac na lekcje religii tak jak inni uczniowie lub nie uczęszczać wcale. Powinien mieć świadomosć, ze Wam z tą religią jest nie po drodze i sam będzie musiał podjąc decyzję czy chce. Lepszym pomysłem, imho, byłoby pozwolenie mu na uczestniczenie w katechezach przez jakiś czas, po którym zadecyduje czy ma ochote na tę religię uczęszczac czy też nie. Ale robienie z siedmiolatka wolnego słuchacza mija sie z celem. Wprowadzi tylko niepotrzebny mętlik.

Ale, jaem rzekła, to tylko moje skromne zdanie, z którym mozesz się nie zgodzić.

--------------------
K'98 K'01 F'04

- Teraz w lewo, moja hrabino.
- Dlaczegóż, drogi hrabio?
- Kończy mi się gwint w protezie.
Silije
śro, 05 wrz 2007 - 09:10
Miałam w szkole koleżankę, której rodzice byli niewierzący i początkowo na religie nie chodziła. Siedziała w świetlicy. Obawiam się, że mimo wszystko było jej tam smutno bez klasy i nie czuła się komfortowo. W wieku 12 lat zaczęła chodzić na religię z własnego wyboru. Mieliśmy szczęście do wspaniałych, salezjańskich katechetów. No i mimo braku wychowania w jakiejkolwiek wierze podjęła własną decyzję - w wieku 16 czy 17 lat przyjęła chrzest, komunię i bierzmowanie. Jej rodziców nie było na tych uroczystościach i w sumie nie wiem, jak wyglądały rozmowy o tym jej wyborze u nich w domu. Ale na ślub kościelny później przyszli.
Silije


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,056
Dołączył: pią, 23 sty 04 - 17:33
SkÄ…d: Okolica Poznania
Nr użytkownika: 1,362

GG:


post śro, 05 wrz 2007 - 09:10
Post #17

Miałam w szkole koleżankę, której rodzice byli niewierzący i początkowo na religie nie chodziła. Siedziała w świetlicy. Obawiam się, że mimo wszystko było jej tam smutno bez klasy i nie czuła się komfortowo. W wieku 12 lat zaczęła chodzić na religię z własnego wyboru. Mieliśmy szczęście do wspaniałych, salezjańskich katechetów. No i mimo braku wychowania w jakiejkolwiek wierze podjęła własną decyzję - w wieku 16 czy 17 lat przyjęła chrzest, komunię i bierzmowanie. Jej rodziców nie było na tych uroczystościach i w sumie nie wiem, jak wyglądały rozmowy o tym jej wyborze u nich w domu. Ale na ślub kościelny później przyszli.

--------------------
"Wierzę, że na mojej drodze zawsze skręcę we właściwą stronę. Bo wierzę że Bóg wytyczy drogę tam, gdzie jej nie ma". N.V. Peale
wiesiołek
śro, 05 wrz 2007 - 10:40
Do Wioli: sama mam obawy czy przyjęte rozwiązanie nie wprowadzi zamętu. Ale wczorajszy mój udział w lekcji doprowadził do szybkiej decyzji na "nie" dla "normalnego " uczestnictwa.

Rerasumując: oficjalnie na religię nie chodzi, jest na świetlicy, na wybrane lekcje będzie zapraszany przez panią, która sama stwierdziła, że "miło jej będzie jeśli będzie w nich uczestniczył" .

Pani uczciwie przyznała ,że nie jest w stanie ani programowo ani w zgodzie ze swoimi przekonaniami prowadzić lekcji religii (jakby nie było katolickiej) po protestancku. Pani wydaje mi się osobą "fair" więc damy temu szansę, a jak się nie sprawdzi w praniu, to podejmiemy "działania korygujące".

CYTAT
Ze względu na Jacka, który moze przyswoić sobie, że jeśli go coś nie interesuje - opuszcza zajecia.


Kryterium nie jest kwestia "czy go zainteresuje" czy nie ale czy są to treści, które może zaakceptować rodzic "niekatolik" . Jest na szczęście trochę tematów wsólnie akceptowalnych dla katolików i protestantów i na te niech chodzi.

Ah, Wiola, jeszce jedno- jak go zapytałam czy chce chodzić na religię to odpowiedź , w tym roku była "nie", tyle, że na pytanie "dlaczego" odpowiedział , że woli grać na komputerze. A taka odpowiedź, to mnie nie satysfakcjonuje...

Ten post edytował wiesia śro, 05 wrz 2007 - 13:05
wiesiołek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,573
Dołączył: czw, 27 mar 03 - 16:37
SkÄ…d: Kielce
Nr użytkownika: 151




post śro, 05 wrz 2007 - 10:40
Post #18

Do Wioli: sama mam obawy czy przyjęte rozwiązanie nie wprowadzi zamętu. Ale wczorajszy mój udział w lekcji doprowadził do szybkiej decyzji na "nie" dla "normalnego " uczestnictwa.

Rerasumując: oficjalnie na religię nie chodzi, jest na świetlicy, na wybrane lekcje będzie zapraszany przez panią, która sama stwierdziła, że "miło jej będzie jeśli będzie w nich uczestniczył" .

Pani uczciwie przyznała ,że nie jest w stanie ani programowo ani w zgodzie ze swoimi przekonaniami prowadzić lekcji religii (jakby nie było katolickiej) po protestancku. Pani wydaje mi się osobą "fair" więc damy temu szansę, a jak się nie sprawdzi w praniu, to podejmiemy "działania korygujące".

CYTAT
Ze względu na Jacka, który moze przyswoić sobie, że jeśli go coś nie interesuje - opuszcza zajecia.


Kryterium nie jest kwestia "czy go zainteresuje" czy nie ale czy są to treści, które może zaakceptować rodzic "niekatolik" . Jest na szczęście trochę tematów wsólnie akceptowalnych dla katolików i protestantów i na te niech chodzi.

Ah, Wiola, jeszce jedno- jak go zapytałam czy chce chodzić na religię to odpowiedź , w tym roku była "nie", tyle, że na pytanie "dlaczego" odpowiedział , że woli grać na komputerze. A taka odpowiedź, to mnie nie satysfakcjonuje...
marghe.
śro, 05 wrz 2007 - 11:19
wypowiem się w piątek (wtedy będzie religia)
co prawda Gaba po przedszkolu u sióstr.. aczkolwiek my nieco na bakier z religią ..

marghe.


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 21,243
Dołączył: wto, 18 maj 04 - 15:43
Nr użytkownika: 1,758




post śro, 05 wrz 2007 - 11:19
Post #19

wypowiem się w piątek (wtedy będzie religia)
co prawda Gaba po przedszkolu u sióstr.. aczkolwiek my nieco na bakier z religią ..

inka281
śro, 05 wrz 2007 - 17:31
Ja jestem zdecydowanie na NIE dawaniu 7 latkowi wyboru czy chce uczestniczyć w lekcjach religii czy też nie.
Katolikom łatwo się pisze: pozwól dziecku wybrać itp. ciekawe czy sami pozwoliliby uczestniczyć własnym dzieciom np. w lekcjach religii Świadków Jehowy czy Adwentystów (gdyby takie istniały). I czy byliby zadowoleni gdyby ich dziecko "zachłysnęło się" tąże inną od nich religią.
Program nauki religii jest dostosowany do roku liturgicznego KK, jest bardzo mało treści ogólnochrześcijańskich, więc oczywistym jest, iż nie ma mowy o kompromisach.
Już wystarczy, że w świeckiej szkole podręcznki zawirają treści związane z religią panująca.
Co ma napisać w wypracowaniu na temat "Zwyczaje wigilijne mojej rodziny" dziecko rodzców, którzy tego typu świąt nie obchodzą? Wystarczy przejrzeć podręczniki w klasach 1-3...

Pozdrawiam życzac trafnych wyborów

inka281


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 609
Dołączył: pon, 24 sty 05 - 20:20
Skąd: Gdańsk
Nr użytkownika: 2,576

GG:


post śro, 05 wrz 2007 - 17:31
Post #20

Ja jestem zdecydowanie na NIE dawaniu 7 latkowi wyboru czy chce uczestniczyć w lekcjach religii czy też nie.
Katolikom łatwo się pisze: pozwól dziecku wybrać itp. ciekawe czy sami pozwoliliby uczestniczyć własnym dzieciom np. w lekcjach religii Świadków Jehowy czy Adwentystów (gdyby takie istniały). I czy byliby zadowoleni gdyby ich dziecko "zachłysnęło się" tąże inną od nich religią.
Program nauki religii jest dostosowany do roku liturgicznego KK, jest bardzo mało treści ogólnochrześcijańskich, więc oczywistym jest, iż nie ma mowy o kompromisach.
Już wystarczy, że w świeckiej szkole podręcznki zawirają treści związane z religią panująca.
Co ma napisać w wypracowaniu na temat "Zwyczaje wigilijne mojej rodziny" dziecko rodzców, którzy tego typu świąt nie obchodzą? Wystarczy przejrzeć podręczniki w klasach 1-3...

Pozdrawiam życzac trafnych wyborów



--------------------
> religia w szkole- pytanie o praktyczne rozwiÄ…zanie
Start new topic
Reply to this topic
2 Stron V   1 2 nastÄ™pna
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: śro, 01 maj 2024 - 16:11
lista postów tego w±tku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama