tratataaaaa.... jade na zlot jade na zlot.... nawet nie wiecie jak sie cieszę... jak bardzo mi to było potrzebne... szczególnie po wczorajszym dniu, który, jak napisałam na wątku z listą zlotową, był istnie apokaliptyczny... mimo wielu prób, walki kilkudziesięciu osób, kilkunastu operacji, setkom specjalistycznych leków, badań, konsultacji.. mimo dwóch trwających ponad godzinę akcji reanimacyjnych, niestety wczoraj umarł nam 24 letni chłopak na oddziale.. mówie Wam po prostu dramat.... niewyobrażalne po prostu jakie to wszystko jest niesprawiedliwe.. umarł bo miał pecha najogólniej mówiąc, bo zbyt wiele chorób na raz mu sie przytrafiło, troche sam zawinił, ale nie na tyle żeby móc powiedziec że sam jest sobie winien.. okropne to było, widać było w zespole kogo to doknęło najbardziej, wiadomo, pielęgniarki najbardziej sie poznają z pacjentami, przywiązują... on u nas przytomny leżał miesiąc, naprawde świetny chłopak, takie troche duże dziecko, fajna rodzina.. naprawde powiem Wam że mnie to zdołowało tak jak dawno nic mnie nie zabolało.. czułam sie jakby zmarł ktoś z mojej rodziny.. wiem że to nieprofesjonalne, że to tylko praca, a to był tylko pacjent... do tej pory nie miałam z tym problemów, wiecie że pracuje na OIOMie, codziennie mamy pacjentów w stanie krytycznym, co któryś dyżur ktoś odchodzi, jest to smutne, ale trzeba żyć i pracować dalej, nie myśleć o tym...ale takie chwile jak wczoraj nie są normalne dla mnie, nie są sprawiedliwe i nie powinny sie były wydarzyć, ten chłopak miał przed sobą całe życie, za 2 miesiące miał pierwszą rocznicę ślubu..
no dobra, już nie smucę....
musze sie przestawić na tryb zlotowy!!!! bo przecież jadę jadę jadę
Gruszka szykuj siÄ™
a w ogóle jest szansa dowiedzieć sie z kim będę mieszkać??