Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
2 Stron V   1 2 następna  

dom kontra mieszkanie

> 
Mika
sob, 05 mar 2005 - 21:37
mąż zaparł sie na budowę domu (150m),ja obstaję za kupnem mieszkania (dwupoziomowe 70m) i tu jest ambaras,bo dwoje chcą na raz tyle,że odwrotnie icon_lol.gif

widząc ile kosztowała i ile trwała budowa mojej mamy jestem przerażona samą myślą o budowie domu,pilnowaniu robotników,wszystkich pozwoleniach i pieczątkach,wolałabym pójść "na gotowe"

potrzebuję argumentów za mieszkaniem a przeciwko budowie
mąż ma trochę racji z tym,ze dzieci miałyby podwórko,my sami sobie panami bez sąsiadów pod/nad/za ścianą ale ja jestem cykor icon_wink.gif

boję się,że nie starczy nam pieniędzy,że nie będziemy mogli wykończyć domu,no i wolałabym żeby od razu było coś namacalnego-już mam już się wprowadzam,a nie czekam nie wiadomo ile żeby pójść "na swoje"
Nie chciałabym resztką kasy kupować co popadnie a potem płakać przez 20 lat,że jest źle,bo robiliśmy wszystko najtańszym kosztem

znów będę miała ciche dni dopóki nie będę umiała logicznie go przekonać do zakupu mieszkania icon_confused.gif
gorzej,bo teraz też mieszkamy w dużym domu (mąż wychowany w domu,teściowie mają dom,szwagier właśnie zaczyna się budować) i weź tu człowieku udowodnij,że bardziej będę się cieszyła z 70 metrów w bloku niż z 250 z podwórkiem icon_rolleyes.gif
Mika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 18,539
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 20:00
Skąd: łysa góra
Nr użytkownika: 190




post sob, 05 mar 2005 - 21:37
Post #1

mąż zaparł sie na budowę domu (150m),ja obstaję za kupnem mieszkania (dwupoziomowe 70m) i tu jest ambaras,bo dwoje chcą na raz tyle,że odwrotnie icon_lol.gif

widząc ile kosztowała i ile trwała budowa mojej mamy jestem przerażona samą myślą o budowie domu,pilnowaniu robotników,wszystkich pozwoleniach i pieczątkach,wolałabym pójść "na gotowe"

potrzebuję argumentów za mieszkaniem a przeciwko budowie
mąż ma trochę racji z tym,ze dzieci miałyby podwórko,my sami sobie panami bez sąsiadów pod/nad/za ścianą ale ja jestem cykor icon_wink.gif

boję się,że nie starczy nam pieniędzy,że nie będziemy mogli wykończyć domu,no i wolałabym żeby od razu było coś namacalnego-już mam już się wprowadzam,a nie czekam nie wiadomo ile żeby pójść "na swoje"
Nie chciałabym resztką kasy kupować co popadnie a potem płakać przez 20 lat,że jest źle,bo robiliśmy wszystko najtańszym kosztem

znów będę miała ciche dni dopóki nie będę umiała logicznie go przekonać do zakupu mieszkania icon_confused.gif
gorzej,bo teraz też mieszkamy w dużym domu (mąż wychowany w domu,teściowie mają dom,szwagier właśnie zaczyna się budować) i weź tu człowieku udowodnij,że bardziej będę się cieszyła z 70 metrów w bloku niż z 250 z podwórkiem icon_rolleyes.gif

--------------------
Mika co jej spacja czasem zanika ;)
1,2,3,Franek
amo
sob, 05 mar 2005 - 21:47
Ja Ci nie pomoge bo jestem za domem. Raz, ze podworko a kolejne argumenty - cisza, insekty Ci sie nie rozprzestrzeniaja tak jak w blokach, wozka dla dziecka nikt z klatki schodowej nie zwinie, nie musisz sie marwic, ze zalalas sasiadow jesli przypadkiem cos Ci sie wyleje itp, itd. A poza tym slyszalam, ze budowa domu nie jest tak naprawde drozsza od kupna mieszkania - oczywscie zalezy to od tego na ile jestescie w stanie sami go zbudowac.
amo


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,886
Dołączył: śro, 12 lis 03 - 19:24
Nr użytkownika: 1,184




post sob, 05 mar 2005 - 21:47
Post #2

Ja Ci nie pomoge bo jestem za domem. Raz, ze podworko a kolejne argumenty - cisza, insekty Ci sie nie rozprzestrzeniaja tak jak w blokach, wozka dla dziecka nikt z klatki schodowej nie zwinie, nie musisz sie marwic, ze zalalas sasiadow jesli przypadkiem cos Ci sie wyleje itp, itd. A poza tym slyszalam, ze budowa domu nie jest tak naprawde drozsza od kupna mieszkania - oczywscie zalezy to od tego na ile jestescie w stanie sami go zbudowac.

--------------------



Okruszek (+2010)
skanna
sob, 05 mar 2005 - 21:58
Ja nie chcę mieszkać w domu bo:
1. trawnik trzeba kosić
2. odśnieżać
3. liście grabić
4. jak dach przeciekać zacznie czy inne takie cudo to fachowców sama szukać
5. wielka powierzchnia do sprzątania
6. strach toto zostawić i wyjechać choćby na parę dni, alarm najmarniej trza mieć, a najlepiej kogoś do pilnowania zainstalować.

Znalazłoby się więcej argumentów, ale mnie osobiście te wystarczają. Jasne, że jak ktoś w forsę opływa i stać go na ogrodnika - dozorcę, sprzątaczkę i ochronę to nie ma o czym gadać i wtedy można dom budować, ale przy założeniu, że fundusze są jednak ograniczone, to ja wolę w bloku.

Aha, i jak to znajomi stwierdzili, pobudowawszy się - jak się nie jest fachowcem - budowlańcem, to po postawieniu pierwszego domu należy go szybko sprzedać i budować drugi bez popełniania tych wszystkich błędów, które się za pierwszym razem popełniło.
skanna


Grupa: Zbanowani
Postów: 12,705
Dołączył: wto, 05 sie 03 - 08:50
Skąd: ...
Nr użytkownika: 970




post sob, 05 mar 2005 - 21:58
Post #3

Ja nie chcę mieszkać w domu bo:
1. trawnik trzeba kosić
2. odśnieżać
3. liście grabić
4. jak dach przeciekać zacznie czy inne takie cudo to fachowców sama szukać
5. wielka powierzchnia do sprzątania
6. strach toto zostawić i wyjechać choćby na parę dni, alarm najmarniej trza mieć, a najlepiej kogoś do pilnowania zainstalować.

Znalazłoby się więcej argumentów, ale mnie osobiście te wystarczają. Jasne, że jak ktoś w forsę opływa i stać go na ogrodnika - dozorcę, sprzątaczkę i ochronę to nie ma o czym gadać i wtedy można dom budować, ale przy założeniu, że fundusze są jednak ograniczone, to ja wolę w bloku.

Aha, i jak to znajomi stwierdzili, pobudowawszy się - jak się nie jest fachowcem - budowlańcem, to po postawieniu pierwszego domu należy go szybko sprzedać i budować drugi bez popełniania tych wszystkich błędów, które się za pierwszym razem popełniło.

--------------------
Czy ten ptak kala gniazdo, co je kala
Czy ten , co mówić o tym nie pozwala?
- C.K.Norwid

Brałam wszystko na poważnie, to, co dzisiaj jest nieważne
- Kora i Maanam
Doruśka
sob, 05 mar 2005 - 22:53
za domem :
psy Ci nie srają na ścieżkach i trawniku
nie słyszysz jak sasiad w wannie tyłkiem szoruje ani jak rano herbate miesza....
mi to wystarczy...
Doruśka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,275
Dołączył: pon, 07 kwi 03 - 20:56
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 477

GG:


post sob, 05 mar 2005 - 22:53
Post #4

za domem :
psy Ci nie srają na ścieżkach i trawniku
nie słyszysz jak sasiad w wannie tyłkiem szoruje ani jak rano herbate miesza....
mi to wystarczy...
Małgorzata
sob, 05 mar 2005 - 23:16
Ja też jestem za domem i o plusach mogłabym się dużo rozpisywać. Minusy - właściwie już zostały wymienione. Z budową domu faktycznie jest sporo kłopotu. Ja właśnie jestem w takiej sytuacji. Nie wiem czy to jest norma ale w naszym wypadku, rzeczywisty koszt budowy domu był jednak wyższy niż ten z kosztorysu i teraz nam brakuje na wykończenie łazienki i kuchni icon_redface.gif . Parę grubszych awantur z wykonawcami też osobiście zaliczyłam. Poza tym nie wiem jak by to miało wyglądać w twoim wypadku, ale najczęściej mieszkania są w mieście, a domy nie. Jest więc też problem z dojazdami do i z pracy (o takich fanaberiach jak kino, teatr lub restauracja - nie wspominam, bo od czasu, gdy buduję dom to i tak nie mam pieniędzy na takie wyskoki icon_confused.gif ), z wyborem przedszkola lub szkoły dla dziecka, z dostępem do przychodni lekarskiej. Ja miałam wybitne szczęście i trafiłam na fantastycznych sąsiadów, ale gdy wcześniej mieszkaliśmy w Klarysewie, to nie było nawet komu powiedzieć "dzień dobry", tak wszyscy byli zamurowani w swoich rezydencjach. Mieszkanie w bloku ma jeszcze jedną zaletę wg mnie niebagatelną, jeżeli chodzi o dzieci. To jest podwórko. U nas kilka osób wyprowadziło się do bloków, bo ich dzieci siedziały zamknięte w swoich ogórdkach i nie miały wcale kolegów, a ja przez dłuższy czas jeździłam z moimi dziewczynami na place zabaw do Warszawy.
Małgorzata


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 442
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 20:04
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 191




post sob, 05 mar 2005 - 23:16
Post #5

Ja też jestem za domem i o plusach mogłabym się dużo rozpisywać. Minusy - właściwie już zostały wymienione. Z budową domu faktycznie jest sporo kłopotu. Ja właśnie jestem w takiej sytuacji. Nie wiem czy to jest norma ale w naszym wypadku, rzeczywisty koszt budowy domu był jednak wyższy niż ten z kosztorysu i teraz nam brakuje na wykończenie łazienki i kuchni icon_redface.gif . Parę grubszych awantur z wykonawcami też osobiście zaliczyłam. Poza tym nie wiem jak by to miało wyglądać w twoim wypadku, ale najczęściej mieszkania są w mieście, a domy nie. Jest więc też problem z dojazdami do i z pracy (o takich fanaberiach jak kino, teatr lub restauracja - nie wspominam, bo od czasu, gdy buduję dom to i tak nie mam pieniędzy na takie wyskoki icon_confused.gif ), z wyborem przedszkola lub szkoły dla dziecka, z dostępem do przychodni lekarskiej. Ja miałam wybitne szczęście i trafiłam na fantastycznych sąsiadów, ale gdy wcześniej mieszkaliśmy w Klarysewie, to nie było nawet komu powiedzieć "dzień dobry", tak wszyscy byli zamurowani w swoich rezydencjach. Mieszkanie w bloku ma jeszcze jedną zaletę wg mnie niebagatelną, jeżeli chodzi o dzieci. To jest podwórko. U nas kilka osób wyprowadziło się do bloków, bo ich dzieci siedziały zamknięte w swoich ogórdkach i nie miały wcale kolegów, a ja przez dłuższy czas jeździłam z moimi dziewczynami na place zabaw do Warszawy.
Jaco
sob, 05 mar 2005 - 23:46
Po środku icon_mrgreen.gif

Kupiłabym gotowy dom. Np taki w szeregowej zabudowie. Widziałam ładne i ciekawe a nie takie zwykłe najzwyklejsze bliźniaki. Będziesz miała i własny ogródek i dwupoziomowe i gotowe od razu......

Poszperaj w necie - na pewno uda Ci się znaleźć sensowne rozwiązanie zadawalające Was oboje
Jaco


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,221
Dołączył: wto, 10 cze 03 - 01:36
Nr użytkownika: 814

GG:


post sob, 05 mar 2005 - 23:46
Post #6

Po środku icon_mrgreen.gif

Kupiłabym gotowy dom. Np taki w szeregowej zabudowie. Widziałam ładne i ciekawe a nie takie zwykłe najzwyklejsze bliźniaki. Będziesz miała i własny ogródek i dwupoziomowe i gotowe od razu......

Poszperaj w necie - na pewno uda Ci się znaleźć sensowne rozwiązanie zadawalające Was oboje

--------------------
Jacobina - mama Kuby






Mamamona
nie, 06 mar 2005 - 01:00
budowałabym własny - sa większe możliwości że będzie dokładnie taki jak chcecie

poza wielkością, przy wyborze odpowiedniej technologii powinno Wam wyjść więcej metrów domu niż mieszkania w tym samym budżecie
Mamamona


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 514
Dołączył: śro, 16 kwi 03 - 22:26
Skąd: warszawa
Nr użytkownika: 595




post nie, 06 mar 2005 - 01:00
Post #7

budowałabym własny - sa większe możliwości że będzie dokładnie taki jak chcecie

poza wielkością, przy wyborze odpowiedniej technologii powinno Wam wyjść więcej metrów domu niż mieszkania w tym samym budżecie

--------------------
Pola 7, Miłosz 5,5. półroczami odliczam czas
Agnieszka.zg
nie, 06 mar 2005 - 08:03
CYTAT(Jacobina)
Po środku icon_mrgreen.gif

Kupiłabym  gotowy dom. Np taki w szeregowej zabudowie. Widziałam ładne i ciekawe a nie takie zwykłe najzwyklejsze bliźniaki. Będziesz miała i własny ogródek i dwupoziomowe i gotowe od razu......

Poszperaj w necie - na pewno uda Ci się znaleźć sensowne rozwiązanie zadawalające Was oboje

to dla mnie nie dom tylko mieszanie bo jeśli za dwoma ścianami mam sąsiadów to cóż .......nie jest to zbytnio komfortowe.
a co do domku to ja przez 20 lat mieszkałam w bloku a od 9 mieszkam w domku i za nic w świecie nie wróciłabym do bloku...dlaczego........za dużo sąsiadów ..hałas...mała przestrzeń....zawsze ktoś może mnie zalać...itp..itd..
a domku mogę sobie wyjść na ogródek w pieżamce..zjeść obiadek pod gołym niebem...nikt mi nie puka ani nie stuka gdy ma remont...itd.
wadą domku jest to że sama sobie wszystko naprawiasz i praktycznie wiecznie coś w nim robisz ( czytaj.ciągle remontujesz) no chyba że sie ma ful kasy to inaczej., sama sobie grzejesz ( no chyba że masz gaz w domku)
ale ja i tak wolę DOMEK
Agnieszka.zg


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,269
Dołączył: wto, 03 gru 02 - 15:58
Skąd: Zielona Góra
Nr użytkownika: 20

GG:


post nie, 06 mar 2005 - 08:03
Post #8

CYTAT(Jacobina)
Po środku icon_mrgreen.gif

Kupiłabym  gotowy dom. Np taki w szeregowej zabudowie. Widziałam ładne i ciekawe a nie takie zwykłe najzwyklejsze bliźniaki. Będziesz miała i własny ogródek i dwupoziomowe i gotowe od razu......

Poszperaj w necie - na pewno uda Ci się znaleźć sensowne rozwiązanie zadawalające Was oboje

to dla mnie nie dom tylko mieszanie bo jeśli za dwoma ścianami mam sąsiadów to cóż .......nie jest to zbytnio komfortowe.
a co do domku to ja przez 20 lat mieszkałam w bloku a od 9 mieszkam w domku i za nic w świecie nie wróciłabym do bloku...dlaczego........za dużo sąsiadów ..hałas...mała przestrzeń....zawsze ktoś może mnie zalać...itp..itd..
a domku mogę sobie wyjść na ogródek w pieżamce..zjeść obiadek pod gołym niebem...nikt mi nie puka ani nie stuka gdy ma remont...itd.
wadą domku jest to że sama sobie wszystko naprawiasz i praktycznie wiecznie coś w nim robisz ( czytaj.ciągle remontujesz) no chyba że sie ma ful kasy to inaczej., sama sobie grzejesz ( no chyba że masz gaz w domku)
ale ja i tak wolę DOMEK

--------------------
Tobatka
nie, 06 mar 2005 - 09:26
Nie podam argumentów za mieszkaniem, nie pomogę, bo ja wolę dom.. Swój dom... Ale pewnie dlatego, że całe życie mieszkalam w domu i nie wyobrażam sobie przeprowadzki do dużo mniejszej powierzchni, braku ogródka, sąsiadów z góry, dołu i po bokach...

Mam nadzieję, że dojdziecie do jakiegoś kompromisu icon_wink.gif
Tobatka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,955
Dołączył: pią, 04 lip 03 - 17:33
Skąd: Tobatkowo :)
Nr użytkownika: 881




post nie, 06 mar 2005 - 09:26
Post #9

Nie podam argumentów za mieszkaniem, nie pomogę, bo ja wolę dom.. Swój dom... Ale pewnie dlatego, że całe życie mieszkalam w domu i nie wyobrażam sobie przeprowadzki do dużo mniejszej powierzchni, braku ogródka, sąsiadów z góry, dołu i po bokach...

Mam nadzieję, że dojdziecie do jakiegoś kompromisu icon_wink.gif
sdw
nie, 06 mar 2005 - 09:53
20 lat mieszkałam w bloku, od dziesięciu mieszkam w domu. Nigdy wiecej bloku icon_evil.gif

Mika, przemysl raz jeszcze. To co Mamamona powiedziała jest istotne bardzo (z naszych kalkulacji wyszło nam podobnie icon_wink.gif i mimo nader mikrych funduszy zdecydowalismy sie na dom (która budowa, de facto, odsuwa sie w zasitniałej sytuacji, w jakąs blizej nie określoną przyszlość icon_cry.gif ). Ale kiedyś bede go miała icon_biggrin.gif
sdw


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,326
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 19:04
Skąd: ze wschodu
Nr użytkownika: 188

GG:


post nie, 06 mar 2005 - 09:53
Post #10

20 lat mieszkałam w bloku, od dziesięciu mieszkam w domu. Nigdy wiecej bloku icon_evil.gif

Mika, przemysl raz jeszcze. To co Mamamona powiedziała jest istotne bardzo (z naszych kalkulacji wyszło nam podobnie icon_wink.gif i mimo nader mikrych funduszy zdecydowalismy sie na dom (która budowa, de facto, odsuwa sie w zasitniałej sytuacji, w jakąs blizej nie określoną przyszlość icon_cry.gif ). Ale kiedyś bede go miała icon_biggrin.gif

--------------------
K'98 K'01 F'04

- Teraz w lewo, moja hrabino.
- Dlaczegóż, drogi hrabio?
- Kończy mi się gwint w protezie.
grzałka
nie, 06 mar 2005 - 10:18
Wolę mieszkanie. O dom trzeba dbać samemu, klatkę posprząta sprzątaczka. Jest plac zabaw, są sąsiedzi z dziećmi (nie wiem, może miałam szczęście, ale zawsze miałam fajnych sąsiadów- a sąsiad czasami jest niezastąpiony).
Mieszkanie mozna spokojnie zostawić i wyjechać na urlop, o dom bym się bardziej bała. Bałabym się byc sama w domu z dziećmi nocą.
Poza tym dom jakoś tak przywiązuje do miejsca- jeśli już miałabym sie decydować, to jakoś tak w okolicach wieku emerytalnego, gdy byłabym pewna, że już będę mieszkać w danym miejscu do końca (dni swoich)
grzałka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,392
Dołączył: wto, 08 kwi 03 - 20:42
Skąd: Olsztyn
Nr użytkownika: 506




post nie, 06 mar 2005 - 10:18
Post #11

Wolę mieszkanie. O dom trzeba dbać samemu, klatkę posprząta sprzątaczka. Jest plac zabaw, są sąsiedzi z dziećmi (nie wiem, może miałam szczęście, ale zawsze miałam fajnych sąsiadów- a sąsiad czasami jest niezastąpiony).
Mieszkanie mozna spokojnie zostawić i wyjechać na urlop, o dom bym się bardziej bała. Bałabym się byc sama w domu z dziećmi nocą.
Poza tym dom jakoś tak przywiązuje do miejsca- jeśli już miałabym sie decydować, to jakoś tak w okolicach wieku emerytalnego, gdy byłabym pewna, że już będę mieszkać w danym miejscu do końca (dni swoich)

--------------------
Jaco
nie, 06 mar 2005 - 11:46
CYTAT(Agnieszka.zg)
CYTAT(Jacobina)
Po środku icon_mrgreen.gif

Kupiłabym  gotowy dom. Np taki w szeregowej zabudowie. Widziałam ładne i ciekawe a nie takie zwykłe najzwyklejsze bliźniaki. Będziesz miała i własny ogródek i dwupoziomowe i gotowe od razu......

Poszperaj w necie - na pewno uda Ci się znaleźć sensowne rozwiązanie zadawalające Was oboje

to dla mnie nie dom tylko mieszanie bo jeśli za dwoma ścianami mam sąsiadów to cóż .......nie jest to zbytnio komfortowe.


Agnieszka,
Pewnie że tak...
Dlatego napisałam że to środek. Bo z jednej strony masz własny ogródek i większą przestrzeń mieszkalną a z drugiej strony sąsiadów,
Jaco


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,221
Dołączył: wto, 10 cze 03 - 01:36
Nr użytkownika: 814

GG:


post nie, 06 mar 2005 - 11:46
Post #12

CYTAT(Agnieszka.zg)
CYTAT(Jacobina)
Po środku icon_mrgreen.gif

Kupiłabym  gotowy dom. Np taki w szeregowej zabudowie. Widziałam ładne i ciekawe a nie takie zwykłe najzwyklejsze bliźniaki. Będziesz miała i własny ogródek i dwupoziomowe i gotowe od razu......

Poszperaj w necie - na pewno uda Ci się znaleźć sensowne rozwiązanie zadawalające Was oboje

to dla mnie nie dom tylko mieszanie bo jeśli za dwoma ścianami mam sąsiadów to cóż .......nie jest to zbytnio komfortowe.


Agnieszka,
Pewnie że tak...
Dlatego napisałam że to środek. Bo z jednej strony masz własny ogródek i większą przestrzeń mieszkalną a z drugiej strony sąsiadów,

--------------------
Jacobina - mama Kuby






iwanka
nie, 06 mar 2005 - 15:53
Moim zdaniem mieszkanie.

U nas przeważył argument dotyczący ogrzewania domu. Na gazowe i elektryczne nie byłoby nas stać. Chłodu w mieszkaniu nie znoszę. W bloku nie muszę sie martwić o zakup, transport, rąbanie drzewa-najtańszy koszt. Zawsze wracam z pracy do ciepłego mieszkania i nie muszę lecieć i rozpalać w piecu, nim ciepło sie rozejdzie to też trochę czasu mija.

Kwestia ciepłej wody-w bloku ma sie nieograniczony dostęp.

Podobnie jak grzałka, bałabym się zostać sama na noc.

Fajnie jest mieć własne podwórko, móc rozpalić grilla na zawołanie. Tylko dbanie o porządek też zajmuje dużo czasu i pieniędzy. Bo ja to bym chciała mieć wszędzie pełno kwiatów.

Porównanie mam, gdyż z rodzicami mieszkałam w domu a obecnie mamy nowe, piękne, ciepłe i duże mieszkanie z fajnymi sąsiadami wokoło icon_biggrin.gif
iwanka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 269
Dołączył: sob, 29 mar 03 - 18:09
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 216




post nie, 06 mar 2005 - 15:53
Post #13

Moim zdaniem mieszkanie.

U nas przeważył argument dotyczący ogrzewania domu. Na gazowe i elektryczne nie byłoby nas stać. Chłodu w mieszkaniu nie znoszę. W bloku nie muszę sie martwić o zakup, transport, rąbanie drzewa-najtańszy koszt. Zawsze wracam z pracy do ciepłego mieszkania i nie muszę lecieć i rozpalać w piecu, nim ciepło sie rozejdzie to też trochę czasu mija.

Kwestia ciepłej wody-w bloku ma sie nieograniczony dostęp.

Podobnie jak grzałka, bałabym się zostać sama na noc.

Fajnie jest mieć własne podwórko, móc rozpalić grilla na zawołanie. Tylko dbanie o porządek też zajmuje dużo czasu i pieniędzy. Bo ja to bym chciała mieć wszędzie pełno kwiatów.

Porównanie mam, gdyż z rodzicami mieszkałam w domu a obecnie mamy nowe, piękne, ciepłe i duże mieszkanie z fajnymi sąsiadami wokoło icon_biggrin.gif
amania
nie, 06 mar 2005 - 16:25
Pozostawienie domu podczas wyjazdu, to teraz już żaden problem - firmy ochroniarskie docierają na miejsce naprawdę błyskawicznie.

A mieszkanie dwupoziomowe o powierzchni 70 m, jak dla mnie nie ma sensu. Schody zajmą w takim bardzo dużo miejsca. Jeśli już wolisz mieszkanie, to chyba lepszy jest jeden poziom - po co latać po schodach?

Co do sąsiadów, to mogą być plusem i mniusem mieszkania, wszystko zależy od tego na kogo się trafi wink.gif

Na pewno miłe jest to, że w przypadku mieszkania, o wszystko dba administrator, oby tylko dobrze dbał.
amania


Grupa: Moderatorzy
Postów: 10,650
Dołączył: śro, 26 mar 03 - 23:38
Skąd: podPoznań
Nr użytkownika: 131




post nie, 06 mar 2005 - 16:25
Post #14

Pozostawienie domu podczas wyjazdu, to teraz już żaden problem - firmy ochroniarskie docierają na miejsce naprawdę błyskawicznie.

A mieszkanie dwupoziomowe o powierzchni 70 m, jak dla mnie nie ma sensu. Schody zajmą w takim bardzo dużo miejsca. Jeśli już wolisz mieszkanie, to chyba lepszy jest jeden poziom - po co latać po schodach?

Co do sąsiadów, to mogą być plusem i mniusem mieszkania, wszystko zależy od tego na kogo się trafi wink.gif

Na pewno miłe jest to, że w przypadku mieszkania, o wszystko dba administrator, oby tylko dobrze dbał.

--------------------
Jedyne, czego zazdroszczę mojemu mężowi, to żona.
aluc

Go??







post nie, 06 mar 2005 - 16:43
Post #15

jako szczęśliwa posiadaczka mieszkania wolałabym wolnostojący dom icon_lol.gif

* sama pilnuję, co jest budowane
* sama administruję, a nie wkurzam się, że administrator robi coś źle
* muszę użerać się jedynie z tzw. organami i urzędami, a nie z współmieszkańcami (mam wspólnotę krzykliwą, acz nieaktywną)

zgadzam się z amanią - dwa poziomy przy 70 metrach to znacznie mniej niż 70 na jednym, komunikacja zajmuje bardzo dużo miejsca
Mika
nie, 06 mar 2005 - 17:21
aleście mnie pocieszyły icon_wink.gif
dobrze,że mąż tego nie przeczyta bo już byłoby pozamiatane icon_lol.gif

najważniejszym moim argumentem w tej chwili jest to,że pod hipotekę mieszkania dostanę kredyt no i od razu wprowadzam się do nowego,a dom no cóż-dojdzie wartośc działki i wychodzi 2 razy tyle za ten sam metraż -no i kupując gotowy (nie nowy) nie mam pewności co do jakości wszystkich instalacji-to dopiero "wyjdzie w praniu" icon_wink.gif

jeszcze przyjdzie mi błagać mamę zeby nie pozbywała się tego w którym teraz mieszkamy icon_wink.gif ale myśl o budowaniu dachu od nowa,nowych oknach i CO doprowadza mnie do coraz większej telepawki...
Mika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 18,539
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 20:00
Skąd: łysa góra
Nr użytkownika: 190




post nie, 06 mar 2005 - 17:21
Post #16

aleście mnie pocieszyły icon_wink.gif
dobrze,że mąż tego nie przeczyta bo już byłoby pozamiatane icon_lol.gif

najważniejszym moim argumentem w tej chwili jest to,że pod hipotekę mieszkania dostanę kredyt no i od razu wprowadzam się do nowego,a dom no cóż-dojdzie wartośc działki i wychodzi 2 razy tyle za ten sam metraż -no i kupując gotowy (nie nowy) nie mam pewności co do jakości wszystkich instalacji-to dopiero "wyjdzie w praniu" icon_wink.gif

jeszcze przyjdzie mi błagać mamę zeby nie pozbywała się tego w którym teraz mieszkamy icon_wink.gif ale myśl o budowaniu dachu od nowa,nowych oknach i CO doprowadza mnie do coraz większej telepawki...

--------------------
Mika co jej spacja czasem zanika ;)
1,2,3,Franek
Litka
nie, 06 mar 2005 - 18:42
Od zawsze mieszkałam w bloku, a zawsze chciałam w domu icon_lol.gif myslę, że wszystkie minusy domu mają się nijak do jego plusów wink.gif Ach, ten własny ogródek, ta przestrzeń.
Fakt nie chciało by mi się czekać aż zbuduje własny i pewnie kupiłabym juz gotowy, ale z drugiej strony omija sie wtedy tę mozliwośc zrobienia wszystkiego po swojemu i spełniania swoich marzeń architektonicznych icon_lol.gif Tylko, że za tym idzie oczywiście kasa, albo raczej jej ograniczona ilość i być może budowanie domu w nieskończoność.

Łe tam juz sama nie wiem co bym chciała.

A może jednak ten szeregowiec.
Litka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,408
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 20:37
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 194

GG:


post nie, 06 mar 2005 - 18:42
Post #17

Od zawsze mieszkałam w bloku, a zawsze chciałam w domu icon_lol.gif myslę, że wszystkie minusy domu mają się nijak do jego plusów wink.gif Ach, ten własny ogródek, ta przestrzeń.
Fakt nie chciało by mi się czekać aż zbuduje własny i pewnie kupiłabym juz gotowy, ale z drugiej strony omija sie wtedy tę mozliwośc zrobienia wszystkiego po swojemu i spełniania swoich marzeń architektonicznych icon_lol.gif Tylko, że za tym idzie oczywiście kasa, albo raczej jej ograniczona ilość i być może budowanie domu w nieskończoność.

Łe tam juz sama nie wiem co bym chciała.

A może jednak ten szeregowiec.
e_Ena
pon, 07 mar 2005 - 08:23
CYTAT(grzalka)
... są sąsiedzi z dziećmi (nie wiem, może miałam szczęście, ale zawsze miałam fajnych sąsiadów- a sąsiad czasami jest niezastąpiony).


no tak, ale mieszkając w domu też ma się sąsiadów icon_smile.gif , a do mieszkań też zdarzają się włamania,

CYTAT(grzalka)
Poza tym dom jakoś tak przywiązuje do miejsca- jeśli już miałabym sie decydować, to jakoś tak w okolicach wieku emerytalnego, gdy byłabym pewna, że już będę mieszkać w danym miejscu do końca (dni swoich)


to prawda, sama się zastanawiam czy dobrze, że mieszkamy tu gdzie mieszkamy, ale domu już nie przeniesiemy w inne miejsce, mieszkanie zawsze można zmienić.
e_Ena


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,627
Dołączył: czw, 03 kwi 03 - 13:02
Skąd: ...
Nr użytkownika: 341

GG:


post pon, 07 mar 2005 - 08:23
Post #18

CYTAT(grzalka)
... są sąsiedzi z dziećmi (nie wiem, może miałam szczęście, ale zawsze miałam fajnych sąsiadów- a sąsiad czasami jest niezastąpiony).


no tak, ale mieszkając w domu też ma się sąsiadów icon_smile.gif , a do mieszkań też zdarzają się włamania,

CYTAT(grzalka)
Poza tym dom jakoś tak przywiązuje do miejsca- jeśli już miałabym sie decydować, to jakoś tak w okolicach wieku emerytalnego, gdy byłabym pewna, że już będę mieszkać w danym miejscu do końca (dni swoich)


to prawda, sama się zastanawiam czy dobrze, że mieszkamy tu gdzie mieszkamy, ale domu już nie przeniesiemy w inne miejsce, mieszkanie zawsze można zmienić.
Ciocia Magda
pon, 07 mar 2005 - 10:24
Mieszkam od zawsze w mieszkaniach i dobrze mi z tym - sprzątania jest i tak za dużo, cenię szybki dojazd do centrum i jego atrakcji icon_mrgreen.gif , mam sąsiadów OK. W lecie wychodzę w piżamce na balkon z kawką. W okolicy fajny plac zabaw, ośrodek zdrowia, przedszkole, szkoła - pod ręką.
Do domu zniechęca mnie to, że obecnie domki budowane są w tych nowych osiedlach, właściwie jeden dom na drugim, ogródki minimalne, nie można się dogadać z sąsiadami co do utwardzenia drogi (bo nikt nie ma pieniędzy icon_rolleyes.gif ), brak przedszkola, do szkoły hektar i to właściwie wiejskiej, jedyny sklep w okolicy nie ma pełnego asortymentu za to ma super ceny icon_evil.gif .
A pies sąsiadów i tak sra bezpośrednio pod Twoją posesją. Za to sąsiad kradnie Ci wycieraczkę i rysuje samochód, ew. wrzuca puszki po piwie do Twojego ogrodu (zawsze chociaż jeden sąsiad kwalifikuje się do leczenia, ew. aresztu)
Co do własnoręcznego budowania domu, to jest to koszmar, którego nie życzę nikomu.
Powyższe argumenty to kompilacja moich znajomych.

Jeśli myślę o zmianie lokum to na większe równie blisko centrum i to nie w nowym budownictwie bo faktycznie akustyka jest "doskonała". Lub na "starość" kupiłabym gotowy dom w jakiejś dziczy, żeby wokół naprawdę była przyroda i sąsiad nie widział całości mojego ogrodu jednym rzutem oka.
Ciocia Magda


Grupa: Moderatorzy
Postów: 9,811
Dołączył: sob, 05 kwi 03 - 20:54
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 421

GG:


post pon, 07 mar 2005 - 10:24
Post #19

Mieszkam od zawsze w mieszkaniach i dobrze mi z tym - sprzątania jest i tak za dużo, cenię szybki dojazd do centrum i jego atrakcji icon_mrgreen.gif , mam sąsiadów OK. W lecie wychodzę w piżamce na balkon z kawką. W okolicy fajny plac zabaw, ośrodek zdrowia, przedszkole, szkoła - pod ręką.
Do domu zniechęca mnie to, że obecnie domki budowane są w tych nowych osiedlach, właściwie jeden dom na drugim, ogródki minimalne, nie można się dogadać z sąsiadami co do utwardzenia drogi (bo nikt nie ma pieniędzy icon_rolleyes.gif ), brak przedszkola, do szkoły hektar i to właściwie wiejskiej, jedyny sklep w okolicy nie ma pełnego asortymentu za to ma super ceny icon_evil.gif .
A pies sąsiadów i tak sra bezpośrednio pod Twoją posesją. Za to sąsiad kradnie Ci wycieraczkę i rysuje samochód, ew. wrzuca puszki po piwie do Twojego ogrodu (zawsze chociaż jeden sąsiad kwalifikuje się do leczenia, ew. aresztu)
Co do własnoręcznego budowania domu, to jest to koszmar, którego nie życzę nikomu.
Powyższe argumenty to kompilacja moich znajomych.

Jeśli myślę o zmianie lokum to na większe równie blisko centrum i to nie w nowym budownictwie bo faktycznie akustyka jest "doskonała". Lub na "starość" kupiłabym gotowy dom w jakiejś dziczy, żeby wokół naprawdę była przyroda i sąsiad nie widział całości mojego ogrodu jednym rzutem oka.
Ulcia i Julcia
pon, 07 mar 2005 - 11:10
Mieszkałam przez całe życie w bloku, a teraz od 7 lat w domu. Moje refleksje:
1) z bardzo małymi dziećmi (do 5 lat) lepiej w bloku, bo plac zabaw, mniej sprzątania, mniej obowiązków z ogródkiem, odśnieżaniem (szczególnie tej zimy)
2) z drugiej strony, na plac zabaw zawsze można pojechać samochodem, wybieram, który mi się najbardziej podoba, albo park
3) w domu - samochód to podstawa
4) moje koleżanki na święta sprzątają 2 dni - ja miesiąc, ale na codzień ze idealnym sprzątaniem dałam sobie spokój, sprzątam jedynie NIEZBĘDNE miejsca (mam ooooogromny dom może nawet 3 rodzinny, a mieszkamy tam we troje)
5) mogę wyjść na podwórko na cały dzień - pod parasol, do baseniku, na koc, mogę robić grilla, kiedy mi się zechce
6) mam własne warzywa i owoce. Dziecko zrywa boróweczki i truskawki prosto z krzaka, nie pryskane - samo zdrowie.
7) przychodnia, przedszkole, szkoła - bez samochodu ani rusz, ale może da się zorganizować jakąś grupę rodziców?
icon_cool.gif Święta w mieszkaniu to nie to samo, co w domu - strojenie podwórka, ogromna choinka. Do domu rodzinnego zawsze wraca się jak do gniazda, do mieszkania mamy trochę chłodniejszy stosunek, bo łatwiej je zmienić, do domu się przywiązujemy.
Jednym słowem - wolę dom, choć na pewno wiele zależy od naszej osobowości.
Ulcia i Julcia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 381
Dołączył: pon, 14 kwi 03 - 10:08
Skąd: Białystok
Nr użytkownika: 574




post pon, 07 mar 2005 - 11:10
Post #20

Mieszkałam przez całe życie w bloku, a teraz od 7 lat w domu. Moje refleksje:
1) z bardzo małymi dziećmi (do 5 lat) lepiej w bloku, bo plac zabaw, mniej sprzątania, mniej obowiązków z ogródkiem, odśnieżaniem (szczególnie tej zimy)
2) z drugiej strony, na plac zabaw zawsze można pojechać samochodem, wybieram, który mi się najbardziej podoba, albo park
3) w domu - samochód to podstawa
4) moje koleżanki na święta sprzątają 2 dni - ja miesiąc, ale na codzień ze idealnym sprzątaniem dałam sobie spokój, sprzątam jedynie NIEZBĘDNE miejsca (mam ooooogromny dom może nawet 3 rodzinny, a mieszkamy tam we troje)
5) mogę wyjść na podwórko na cały dzień - pod parasol, do baseniku, na koc, mogę robić grilla, kiedy mi się zechce
6) mam własne warzywa i owoce. Dziecko zrywa boróweczki i truskawki prosto z krzaka, nie pryskane - samo zdrowie.
7) przychodnia, przedszkole, szkoła - bez samochodu ani rusz, ale może da się zorganizować jakąś grupę rodziców?
icon_cool.gif Święta w mieszkaniu to nie to samo, co w domu - strojenie podwórka, ogromna choinka. Do domu rodzinnego zawsze wraca się jak do gniazda, do mieszkania mamy trochę chłodniejszy stosunek, bo łatwiej je zmienić, do domu się przywiązujemy.
Jednym słowem - wolę dom, choć na pewno wiele zależy od naszej osobowości.

--------------------
Bu?ka
Ulcia, mama Julci i Ole?ki
user posted imageuser posted image
user posted imageuser posted image
> dom kontra mieszkanie
Start new topic
Reply to this topic
2 Stron V   1 2 następna
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: pon, 17 cze 2024 - 14:40
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama