CYTAT(Pysio @ Fri, 06 Nov 2009 - 13:35)
Ja chyba jestem jedyna mama sześcilatka w pierwszej klasie.
spokojnie, ja jestem kolejna
u nas też szykuja się sprawdziany, bo pani zażyczyła sobie teczek na sprawdziany. Mleko dostają, acz młoda nie pije, przynosi do domu, rano robię jej płatki z tym mlekiem, czyli nic się nie marnuje
Owoce miały byc od listopada, ale na razie nie wiem nic o ich pojawieniu się.
Na obiady młoda nie chodzi, bo odbieram ją zaraz po lekcjach i je w domu. Ale moim zdaniem te 20 min powinno starczyć w zupełności, ostatecznie można rozbić zupę i drugie danie na 2 przerwy. Nie wyobrażam sobie, żeby codziennie dziecko miało spóźniać się na jakąś lekcje, bo za długo je obiad. Szkoła ma uczyć zasad min, i taką zasadą jest też wyrabianie się w czasie (jedzenia, pakowania, przebierania). Młoda też należy do tych dzieci z tzw "długim ogonem", guzdrze się, ociąga, kilka razy popłakała się, że nie zdążyła przebrać się po grach korekcyjnych, ale to nie znaczy że matka przybiegnie na pomoc, musi sama nauczyc się szacować czas.
Poza tym młoda radzi sobie nawet dobrze, poza tym tylko ze ma 2 uwagi i 3 jedynki (podobno za czytanie, chociaż czyta sprawnie).