Witajcie! Widzę, że temat kurzajkowy więc się podzielę moimi doświadczeniami.
Pojęcia nie mam skąd się u mnie wzięły 2 na prawej dłoni, na kciuk i w zgięciu pomiędzy palcem wskazującym i kciukiem, ale walczyłam z nimi naprawdę dzielnie kilka lat aptecznymi lekami i zawsze wracały
Odważyłam się w końcu i poszłam na wymrażanie ciekłym azotem, czy jakoś tak. Jedną kurzajkę pani dr potraktowała 2 sesjami, a tą z kciuka 3, narazie mam spokój i mam nadzieję, że tak już zostanie, więc polecam wszystkim ten właśnie sposób. Oprócz tego, że bolesny
![21.gif](https://www.maluchy.pl/forum/style_emoticons/default/21.gif)
(a może to tylko ja miałam takie szczęście, że jak tylko mój palec zaczął jakoś normalniej wyglądać i się goić, znów trzeba było go "rozbabrać"), to chyba najskuteczniejszy sposób.