CYTAT(Ena @ Thu, 12 Jun 2008 - 19:17)
Gosia, możesz coś więcej? Zgadzam się, że bezmyślne kupowanie gadzetów za każde właściwe zachowanie dziecka jest błędem, ale zareagowanie w sposób pozytywny, przyjemny dla dziecka (pochwałą, okazaniem radości) rodzi w nim dobre, pozytywne skojarzenia z tym zachowaniem, a to z kolei zachęca do powtarzania zachowania.
Okazać radość, ale taką którą
się czuje. To jest właśnie naturalna konsekwencja.
Dla mnie nagroda znaczy takie "
rozumowe zauważenie" i chęć pokazania dziecku, że tak powinno postępować.
Kiedy rozmawiamy, to rozmawiamy i wtedy opowiadam, co jest dobre co jest złe. Co się u nas w kraju robi, a co nie, jakie panują zasady (Maćkowi np. tłumaczyłam, ze nie ma w tym kraju zwyczaju, że chłopcom maluje sie paznokcie). I to wszystko podczas takiej rozmowy bez związku z konkretnym zachowaniem dziecka.
Natomiast jak nastąpi jakieś "pozytywne wydarzenie" to pokazuję, że się cieszę. Albo zwyczajnie dziękuję. Dla mnie nagroda jest
wykalkulowana. Natomiast naturalna nagroda wypływa wprost z moich emocji, z tego co czuję. Grunt, żeby nie mieszać rozumu. Tak to widzę.
Margh
CYTAT
Spacer czy zabawa nie mogą być nagrodą.
Dziecko miałoby zasłużyć na to, zeby pobyć z rodzicem?
Jeśli dziecko pomorze cośtam zrobić to
jestem mniej zmęczona, mam więcej czasu i możemy przeznaczyć go na jakąś extra przyjemność. Przecież czując to, człowiek może się naprawdę ucieszyć.