A my dziś byliśmy u okulisty., bo 1,5 roku temu pani doktor zasugerowała, że warto sprawdzić wzrok ponownie, jak skończy cztery lata. Cały problem opiera się właściwie na tym (znaczy zaczął się od tego), że Weronika ma taką budowę twarzy, że fałdy skóne przy wewnętrznym kąciku oka są takie, że zasłaniają trochę gałkę oczną i wygląda jakby miała zeza. Drugi argument to taki, że ja mam nieczynne lewe oko - niby widzę, ale gdyby coś mi się stało w prawe, to będę niedowidząca, bo oko jest nieczynne, nie umiem nim np. czytać, a byłam badana okulistycznie w wieku 2-4 lat i było podobno ok, a w szóstym roku życia już na lewe nie widziałam.
Powtóne badanie, bo to pierwsze wykazało tylko lekką, podobno fizjologicznie usprawiedliwioną, nadwzroczność, wyszło całkiem ok, a nawet bardzo ok. Mamy ew. powtórzyć jak zacznie bezbłędnie rozpoznawać cyfry, bo czytanie tablicy z "kaczkami" jest zbyt uogólnione. I choć w komputerowym badaniu wyszło dobrze, to dzisiejsze było bez atropiny i bez szczegółowego do dna oka, więc pewnie powtórzymy za 1,5 roku, żeby się upewnić. Ale sam fakt, że zdaniem pani doktor jest naprawdę wszystko w porządku (nawiasem mówiąc, Weronika widzi lepiej niż ja, co zresztą oczywiste, ale też lepiej niż Janusz, który okularów nie nosi) powoduje wzrost krzywej "samopoczucie".
Jeszcze tylko dentysta - na kontolę i ew. lakierowanie i mogę zająć się spodziewanymi katarami, a przestać martwić o zdrowie.
Ps. Aaa i napisałam na małopolsce...ale to w ogóle fajna inicjatywa, tyle, że dla dzieci chodzących do szkoły
https://ud.edu.pl/wydarzenie.php choć podobno mają być organizowane zajęcia dla przedszkolaków...żeby ich nie przegapić napisałam do nich z zapytaniem, czy można pozyskać e-mailowe zawiadomienie o zajęciach, bo raczej póki co śledzić strony nie będę, ot zajrzę czasem. Ale pomysł fantaastyczny, choć zdaje się, póki co, tylko dla krakowian.