dobra herbata to po prostu
dobra herbata. Nie zmiotki pakowane do torebek ktore normalnie wracaly na pole w roli nawozu, a dobrej jakosci, lisciasta herbata
(cale liscie, nie rozdrobnione) czyli po prostu dobra jakosciowo przede wszystkim (ze zmiotek nigdy nie bedzie naprawde dobrej herbaty)
Wtedy jest pyszna i zadnego poprawiacza nie potrzebuje. Sama herbata sie mozna delektowac bez potrzeby zabijania posmaku cukrem, mlekiem, pomarancza czy imbirami
U siebie znalazlam np taki przybytek
https://www.cantonteaco.com/ gdze wybor ogromny, smaki niebianskie i te rzeczy.
Biala, czarna, zolta, czerwona, zielonaz dymem, bez dymu, oolong, puerh, mieszanki, dodatki kwiatowe, ziolowe... do wyboru, do koloru
https://www.cantonteaco.com/loose-leaf-tea.htmlhttps://www.cantonteaco.com/loose-leaf-tea/type/all-tea.html Ale mysle ze to nie jedyny w swym rodzaju.
Naprawde warto poszukac dobrego zrodla.
Pamietam ze herbata w PL w latach 80-90tych chyba jeszcze byla calkiem niezla ( taka luzem lisciasta, czesto gruzinska czy indyjska -assam, madras taki prawdziwy
), ale z czasem, na zachodnia modle weszly torebki i niestety sie popsula bardzo.
Moze sie jeszcze gdzies uchowala jednak. Naprawde warto poszukac.
Tez kazda odmiana ma swoja temp parzenia. Te zmiotki oczywiscie i wrzatkiem mozna zalac bo i tak im juz nic nie zaszkodzi, ale szanujace sie herbaty
maja b konkretne wymagania np temp 85 czy 90 st ( bez termomentra mozna sie nauczyc jak oceniach wysokosc temp wiec to nie wyzsza sztuka)
I niektore mozna zalewac kilkakrotnie ( te dojrzewajace przez kilka lat np- one stopniowo sie `otwieraja`) . Za kazdym razem inna gama smakowa
Ten post edytował Bogusia123456 czw, 21 mar 2013 - 15:37