witam was kochane :*:*
dawno tu nie bylam nie mialam odwagi, troszke zajelam sie studiami nauką, i dbaniem o swoj wyglad basen i takie tam. Przez jakies 2 tygodnie bylo ok, ale znow naszly mnie dni kiedy codziennie mysle jest mi smutno i wogole odechciewa sie zyc. Czuje ze narodzil sie we mnie instynkt macierzyński bardzo silnie i caly czas mysle ze chcialabym dziecko i czuje sie źle ze nie mozemy sie starac przez kilka lat
a tak bardzo potrzebuje mojego maleństwa..
gdy patrze na inne dzieci albo kobiety w ciazy to zaczynam plakac, w sumie minal dopiero miesiac od zabiegu wiec mam do tego prawo, a mama mnie opiernicza ze przesadzam ze juz powinnam zapomniec
gdy slysze takie slowa nienawidze jej.. nie przezyla nigdy czegos takiego wiec nie ma prawa mowic mi ze powinnam juz zapomniec.. nikt nie ma prawa, prawda?
za kilka dni jade po wypis ze szpitala , ale nie robie sobie nadzieji ze coś tam wyczytam, musze niestety jak kazda z nas pogodzic sie z tym ze nie dowiemy sie z jakiego powodu nastapilo poronienie ...
bardzo trudno jest gdy sie pomysli ze moglo sie miec swoje malenstwo ktore moze mialoby takie oczka jak my albo taki nosek
u mnie jest o tyle trudniej ze moja kolezanka z roku jest w 7 miesiacu i naokolo ciagle o niej slysze, jak sie ma, jak sie czuje, i jakie jest jej malenstwo po badaniu usg
ahh..
dziewczyny musimy sie trzymac dzielnie :* pozrawiam Was gorąco :*
piszmy tu sobie kochane jak mymy jakies smutniejsze tak jak ja dni :*