jaAga78, byłaś już u tego ortodonty? Dominice wyleciały na razie dwie jedynki na dole, stomatolog nie stwierdziła żadnych nieprawidłowości.
mamusiaagusia, sama musisz zdecydować, bo tylko Ty znasz wszystkie "za" i "przeciw", znasz swoje dziecko, wiesz jak radzi sobie w grupie, w nowym otoczeniu, w sytuacjach stresowych. Wiesz czy sprawy logistyczno organizacyjne będziesz w stanie dopasować do nowego rozkładu dnia dziecka (przedszkola są zwykle dłużej czynne, lekcje czasem kończą się dużo wcześniej) itp. Sama się nie dawno nad tym wszystkim głowiłam. U nas stanęło na tym, że Dominika pójdzie na starych zasadach, czyli 1-sza klasa w wieku 7 lat, chociaż z powodzeniem mogłaby startować rok wcześniej (pod względem umysłowo-intelektualnym
).
Swoją drogą zastanawia mnie to, że gdzie nie obrócę głowy wszystkie 4-5 latki już właściwie piszą, czytają i liczą, i każda mama się zastanawia co zrobić bo dziecko takie mądre, więc szkoda żeby nie poszło wcześniej do szkoły tylko... (tu inne ale;)). Nie piszę tego z ironią czy złośliwie, bo sama też jestem taką mamą (tzn. bez przesady z tym czytaniem i pisaniem, ale wszystko na najlepszej drodze i to bez jakiegoś mojego udziału specjalnego
), tylko skąd w takim razie tyle sprzeciwów żeby obniżyć wiek dzieci, który mają iść do szkoły? Wiadomo, że polskie szkoły są póki co do tego zupełnie nie przygotowane, ale może w takim razie przedszkola powinny podnieść poprzeczkę programową? Dawniej dzieci w pierwszej klasie faktycznie uczyły się czytać, pisać. Teraz z tego co widzę (wśród znajomych, czy tu na forum) większość pierwszaków startuje do szkoły posiadając te umiejętności. No więc jak to jest? Czy ten program Polsce faktycznie jest tak zaniżony do możliwości dzieci? Czy te dzieci rodzą się teraz mądrzejsze
?
Ten post edytował Ena pią, 16 sty 2009 - 10:05