Ja miałam jakieś dwa lata, dopiero co mogę powiedzieć, ze już śladu nie ma po nim.
Wyniki dobre.
Sam nie wypływał, ale mi nigdy sam nie wypływał, nawet w szpitalu, nawet w początkach karmienia nie zużyłam jednej wkładki laktacyjnej.
Za to wystarczyło, że mocniej ucisnęłam przy kąpieli albo samobadaniu to fontanna na metr leciała