CYTAT(Ania 22 @ czw, 28 cze 2007 - 19:21)
madziatl:Witam!!!
Fajnie, że ktoś się odezwał. Pierwszy raz słyszę o takich spotkaniach, ciekawe muszę się podpytać. Też słyszałam, że szpital zapewnia i matce i dziecku praktycznie wszystko. Ja jak się domyślasz jestem przygotowana, by w każdej chwili jechać do szpitala. Termin lekarz wyznaczył mi na 23 lipca, ale ja myślę, że rozwiązanie będzie szybciej. Pech tak chciał, że nie zapisałam daty ostatniej miesiączki, także kiedy dzidzia zechce wyjść na świat tego nie wie nikt. Razem z mężem preferujemy poród rodzinny, choć w naszej sytuacji szanse na taki poród są małe. Mąż jest kierowcą ciężarowym, jeździ po Europie i zjeżdża do domu pod koniec tygodnia na zaledwie 2 dni. Ile czasu mieszkasz w Hiszpanii? Jak u Ciebie z Językiem? Pozdrawiam!
Witaj
Mieszkam w Hiszpanii 3,5 roku, caly czas w Maladze. Z jezykiem radze sobie calkiem dobrze (przynajmniej tak mowia moi rozmowcy
)
Szkoda, ze maz nie bedzie z toba na porodzie (choc moze wlasnie utraficie, ze akurat bedzie czego wam serdecznie zycze). Moj maz nie za bardzo chce, ale mu tlumacze, ze moge potrzbowac pomocy i on jest jedyna osoba, ktora moge zabrac (przyjedzie do mnie mama, no ale ona po hiszpansku to nic wiec bardzo pomocna nie bylaby). Ale zobaczymy jak to bedzie, narazie probuje go wyciagnac do szkoly rodzenie, zeby osluchal sie troche i to moze pomoze pozniej w przekonaniu go do porodu rodzinnego.
Hm, termin tez sobie wybraliscie troche ciezki jak na ciaze i porod
powiedz ja radzisz sobie z ciepelkiem? chociaz ja jeszcze lepiej
z jedna tylko roznica, ze w pazdzierniku jak urodze to juz bedzie duzo lepiej i dla mnie i dla maluszka.
Pozdrawiam