Jak w tytule, ubawiłam się naprawdę. i nie był to film, na którym chichrasz sie nieustannie. było napięcie, szpiegostwo ale w sumie najwięcej było humoru, takiego z przymrużeniem oka. no i aktorzy: rewelacja!
:nie widzemam nowego boysa do fungirlsu:-) agent Cox grany
przez Karla Urbana