A ja z jeszcze innej beczki - NIE MA MAŁO POKARMU. To, że wieczorem czy o jakiejś innej porze dnia czy nocy masz miękkie piersi, to znaczy, że piersi zaczynają się dogadywac z dzieckiem i produkują tyle, ile trzeba. Pierś to nie garnek, do którego kapie mleko i jak nakapie za mało, to nie starcza na wieczór. Pokarm tworzy się W CZASIE SSANIA, w żaden inny. Im częściej przystawia się dziecko do piersi, tym szybciej laktacja się unormuje, tzn. między innymi nie będzie uczucia "pełnych piersi" - jedynie tuż przed samym karmieniem będziesz czuła takie mrowienie i ucisk, albo jeśli z jakiegos powodu opuścisz karmienie (np.zaśpicie oboje). Dziecko może być zdenerwowane z innych powodów - zmęczenia po całym dniu pełnym wrażeń, gorąca, czy zdenerwowania mamy (bo czuje to, a poza tym wtedy wypływ mleka może być utrudniony - wypływ, nie - produkcja).
A jeszcze do Jagódki - poobgryzane brodawki dobrze jest smarować po karmieniu paroma kroplami swojego mleka i wietrzyć - wygląda to dośc szczególnie - chodzenie z biustem na wierzchu, więc uważaj na wizyty listonosza i szybkie wyjścia po zakupy - łatwo zapomnieć
Hm, a Bepanthen też miałam, ale smarowanie mlekiem było tak skuteczne, ze mi się przeterminował.....
Monika