Nie bylo zle, co
spotkalysmy sie w zlobku i nie zabilam
Wiktora cala droge na przystanek musialam niesc
. Gnojek sie oduczyl od chodzenia, o nie!!! juz ja go przyzwyczaje spowrotem!! nie bede wozkiem go wozic, o nie
troszki sie mu nie dziwie...ciemno, zimno, wieje, pada, chlapa na chodnikach...komu by sie isc chcialo
Ale mimo wszystko musze go przyzwyczaic do uzywania nog
Ciekawe jak on tam teraz....w tamtym zlobku to wyrywal sie i lecial do dzieci a tu...placzu i zapierania sie nogami niebylo, zrobil papa, dal pani raczke i poszedl...ale jakos tak stal i patrzyl dookola
pewnie tez przez to ze o 5 sie obudzil, bedzie marudny
hihi...ale sie wczuwam
A teraz dla pobudzenia biore sie za porzadki
i jeszcze chcialam powiedziec naszej MamieDoubleM ze wygladala w tej kreacji nieziemsko-wystrzalowo
piekna suknia, piekna TY w niej i super zabawa!!!!