Aktualno¶ci

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wiêcej >

Maluchy.pl logo

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
17 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 5 nastÄ™pna ostatnia   

przylazło...

, Kora i Funia
> , Kora i Funia
malgosia1968
pon, 22 lip 2013 - 11:12
Mi Twoje watki jakos nie przyciagneły mojej uwagi za to Issy tak, dla mnie jest w nich duzo pozytywnej tresci owianej nutka gustownego humoru. Issa pisz bo wiele mozna sie od Ciebie nauczyc
malgosia1968


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,471
Dołączył: pią, 04 wrz 09 - 21:23
SkÄ…d: P.T.
Nr użytkownika: 28,966

GG:


post pon, 22 lip 2013 - 11:12
Post #41

Mi Twoje watki jakos nie przyciagneły mojej uwagi za to Issy tak, dla mnie jest w nich duzo pozytywnej tresci owianej nutka gustownego humoru. Issa pisz bo wiele mozna sie od Ciebie nauczyc

--------------------
Marek urodzony 02.06.1990 3300g 53cm
Mateusz urodzony 23.05.1991 4150g 59cm
Iza urodzona 04.04.1992 3100g 51cm

Mikołaj urodzony 27.11.2009 2740g 50cm

Franek mój pierwszy wnuczek urodzony 29.09.2011 4100g 58cm
Julek mój drugi wnuczek urodzony 05.08.2015 3900 g 55 cm

"Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą.. "
tato tak bardzo tęsknię za Tobą [*] 23.09. minie 11 lat :(

"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake
isaa
pon, 22 lip 2013 - 11:15
czy psie ciążowe hormony i humorki są zaraźliwe? jakoś mi oczy na mokrym miejscu siedzą ostatnio...
isaa


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,356
Dołączył: nie, 14 lis 04 - 20:04
Skąd: Zamość
Nr użytkownika: 2,310




post pon, 22 lip 2013 - 11:15
Post #42

czy psie ciążowe hormony i humorki są zaraźliwe? jakoś mi oczy na mokrym miejscu siedzą ostatnio...

--------------------
Iza i Ania (26.01.2004) i Asia(14.08.2006)...
user posted image

user posted image
Madziulek
pon, 22 lip 2013 - 11:24
Absolutnie cudowne stwory na zdjeciach icon_smile.gif
Gdyby nie moj maz, NATYCHMIAST rezerwowalabym szczeniorla dla siebie. Natychmiast.
Madziulek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,721
Dołączył: nie, 22 sty 06 - 09:49
Nr użytkownika: 4,669




post pon, 22 lip 2013 - 11:24
Post #43

Absolutnie cudowne stwory na zdjeciach icon_smile.gif
Gdyby nie moj maz, NATYCHMIAST rezerwowalabym szczeniorla dla siebie. Natychmiast.

--------------------
K 2007
M 2012
Orinoko
pon, 22 lip 2013 - 11:34
Issa, fajny duecik, kolorystycznie są bardzo zgrani, a że rozmiar inny... trochę urozmaicenia nie zaszkodzi 06.gif

Ja gustuję w większych psach (od kolan w górę), aczkolwiek Twoja Paskuda ma sympatyczną paszczę i przyjemny dla kolan rozmiar.
Wszystkiego dobrego w nowym składzie Wam życzę, o!
Orinoko


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,280
Dołączył: śro, 09 mar 05 - 14:46
SkÄ…d: okolice Poznania
Nr użytkownika: 2,827

GG:


post pon, 22 lip 2013 - 11:34
Post #44

Issa, fajny duecik, kolorystycznie są bardzo zgrani, a że rozmiar inny... trochę urozmaicenia nie zaszkodzi 06.gif

Ja gustuję w większych psach (od kolan w górę), aczkolwiek Twoja Paskuda ma sympatyczną paszczę i przyjemny dla kolan rozmiar.
Wszystkiego dobrego w nowym składzie Wam życzę, o!

--------------------


...Past the deep troubled water / And the fears of the dark / There's a hill in the sunlight / For you to find harmony...
Orinoko
pon, 22 lip 2013 - 11:35
CYTAT(isaa @ Mon, 22 Jul 2013 - 12:15) *
czy psie ciążowe hormony i humorki są zaraźliwe? jakoś mi oczy na mokrym miejscu siedzą ostatnio...

Oj, hormony jak hormony, ale wiesz.... test zawsze zrobić można. 04.gif
Orinoko


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,280
Dołączył: śro, 09 mar 05 - 14:46
SkÄ…d: okolice Poznania
Nr użytkownika: 2,827

GG:


post pon, 22 lip 2013 - 11:35
Post #45

CYTAT(isaa @ Mon, 22 Jul 2013 - 12:15) *
czy psie ciążowe hormony i humorki są zaraźliwe? jakoś mi oczy na mokrym miejscu siedzą ostatnio...

Oj, hormony jak hormony, ale wiesz.... test zawsze zrobić można. 04.gif

--------------------


...Past the deep troubled water / And the fears of the dark / There's a hill in the sunlight / For you to find harmony...
isaa
pon, 22 lip 2013 - 11:39
hahahahah

Orinoko ja też lubię większy kaliber psa. Makulas to taki akuratny - duże, ciężkie, grzeje w nocy. Małe Potykacze mnie nigdy nie rajcowały. Makowi wcale nie przeszkadza jego własny rozmiar, a że z kolan spada czasem bo się nie mieści to taki mały defekcik gatunkowy. i tak się ładuje i cieszy (ofiara mniej, Asia najmniej)
isaa


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,356
Dołączył: nie, 14 lis 04 - 20:04
Skąd: Zamość
Nr użytkownika: 2,310




post pon, 22 lip 2013 - 11:39
Post #46

hahahahah

Orinoko ja też lubię większy kaliber psa. Makulas to taki akuratny - duże, ciężkie, grzeje w nocy. Małe Potykacze mnie nigdy nie rajcowały. Makowi wcale nie przeszkadza jego własny rozmiar, a że z kolan spada czasem bo się nie mieści to taki mały defekcik gatunkowy. i tak się ładuje i cieszy (ofiara mniej, Asia najmniej)

--------------------
Iza i Ania (26.01.2004) i Asia(14.08.2006)...
user posted image

user posted image
Agnes84
pon, 22 lip 2013 - 11:41
Mogę podpisać się pod Małgosią... Wątki psiarskie śledzę dwa- Lutni i ten. Isyy od pierwszego postu, zachęcona fantastycznym poczuciem humoru, ciepłem i ogromną dozą tolerancji, którą tu odnajduję.
Cudne zdjęcia psiaków icon_smile.gif Kolorystycznie dopasowane idealnie i przy całej mojej miłości do Labów i Goldenów, muszę przyznać, że mała mordka bardzo pocieszna icon_smile.gif

Spokojnych ostatnich tygodni i bezpiecznego rozwiÄ…zania!
Agnes84


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,127
Dołączył: śro, 08 wrz 10 - 20:28
SkÄ…d: Bydgoszcz City
Nr użytkownika: 34,233

GG:


post pon, 22 lip 2013 - 11:41
Post #47

Mogę podpisać się pod Małgosią... Wątki psiarskie śledzę dwa- Lutni i ten. Isyy od pierwszego postu, zachęcona fantastycznym poczuciem humoru, ciepłem i ogromną dozą tolerancji, którą tu odnajduję.
Cudne zdjęcia psiaków icon_smile.gif Kolorystycznie dopasowane idealnie i przy całej mojej miłości do Labów i Goldenów, muszę przyznać, że mała mordka bardzo pocieszna icon_smile.gif

Spokojnych ostatnich tygodni i bezpiecznego rozwiÄ…zania!

--------------------
Amelia 2010r.
isaa
pon, 22 lip 2013 - 11:47
Agnes bo to Bliźniaki jak z filmu 29.gif

dzwoni Teściowa (ogólnie przerażona naszą decyzją, że Pusianna zostaje, wieść o Mikrusach ją dodatkowo zdołowała)
T: no jak tam? co robisz?
Ja: a nic, fotki Psom cykałam.
T: aaa, bo tego, jakbyś była u nas to żarcie psom nagotowałam.
Ja: ekstra, dzięki (Mak jest wielkim fanem kuchni Teściowej)
T: noooo, największy gar jaki miałam, to tam podziel ich sprawiedliwie

06.gif
isaa


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,356
Dołączył: nie, 14 lis 04 - 20:04
Skąd: Zamość
Nr użytkownika: 2,310




post pon, 22 lip 2013 - 11:47
Post #48

Agnes bo to Bliźniaki jak z filmu 29.gif

dzwoni Teściowa (ogólnie przerażona naszą decyzją, że Pusianna zostaje, wieść o Mikrusach ją dodatkowo zdołowała)
T: no jak tam? co robisz?
Ja: a nic, fotki Psom cykałam.
T: aaa, bo tego, jakbyś była u nas to żarcie psom nagotowałam.
Ja: ekstra, dzięki (Mak jest wielkim fanem kuchni Teściowej)
T: noooo, największy gar jaki miałam, to tam podziel ich sprawiedliwie

06.gif

--------------------
Iza i Ania (26.01.2004) i Asia(14.08.2006)...
user posted image

user posted image
Madziulek
pon, 22 lip 2013 - 11:49
No i dodatkowo masz fajna tesciowa icon_smile.gif bosko.
Madziulek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,721
Dołączył: nie, 22 sty 06 - 09:49
Nr użytkownika: 4,669




post pon, 22 lip 2013 - 11:49
Post #49

No i dodatkowo masz fajna tesciowa icon_smile.gif bosko.

--------------------
K 2007
M 2012
isaa
pon, 22 lip 2013 - 12:00
moja Teściowa to oddzielna historia. regularnie dostaję oferty zamiany od Siostry, Koleżanek i Sąsiadek, wo[użytkownik x]ących ze swoimi, z których się obie cieszymy.
isaa


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,356
Dołączył: nie, 14 lis 04 - 20:04
Skąd: Zamość
Nr użytkownika: 2,310




post pon, 22 lip 2013 - 12:00
Post #50

moja Teściowa to oddzielna historia. regularnie dostaję oferty zamiany od Siostry, Koleżanek i Sąsiadek, wo[użytkownik x]ących ze swoimi, z których się obie cieszymy.

--------------------
Iza i Ania (26.01.2004) i Asia(14.08.2006)...
user posted image

user posted image
Magnezja
pon, 22 lip 2013 - 12:16
CYTAT(isaa @ Mon, 22 Jul 2013 - 07:24) *
anetadr największa pomoc jakiej teraz potrzebuję to Wasze "wysłuchanie" i oswajanie ze mną wszystkich lęków. bo ja się boję cholernie tego porodu, szczeniaków itd. w nocy się budzę i zastanawiam dlaczego ja. i szukam + tego wszystkiego, bo Morda pojawiła się w najgorszym dla mnie momencie życie. a że Pan Bóg MUSI mieć poczucie humoru to ja wierzę, że ten Psi Pakiet to początek czegoś dobrego.

Isaa, to ja Ci opowiem co się u mnie wydarzyło przeszło rok temu. Nie wiem, czy w czymś to pomoże, mam nadzieję, że chociaż nie zaszkodzi icon_redface.gif
SytuacjÄ™ miaÅ‚am podobnÄ…. Moja psica, bokserka (wiÄ™c gabaryty nieco inne niż u Pekinki) pilnowana byÅ‚a jak oczko w gÅ‚owie. To byÅ‚ mój pierwszy bez sterylki/kastracji, wiÄ™c wyÅ‚aziÅ‚am z siebie na czas cieczki. Mieszkam w domu z ogrodem wiÄ™c sytuacja troszkÄ™ uÅ‚atwiona – sucz nie uciekaÅ‚a, nie wychodziÅ‚yÅ›my poza ogrodzenie, a nawet na ogrodzie byÅ‚am z niÄ… krok w krok, nigdy nie zostawaÅ‚a sama. I co? W pewnym momencie wieczorem zobaczyÅ‚am psa sÄ…siada wdrapujÄ…cego siÄ™ po siatce ogrodzeniowej na drugÄ… stronÄ™. Nie wiedziaÅ‚am, że psy to potrafiÄ….… No i staÅ‚o siÄ™. Nie przewidziaÅ‚am wszystkiego, nie dopilnowaÅ‚am, za maÅ‚o uważaÅ‚am – nie wiem już sama. StaÅ‚o siÄ™ i plucie w brodÄ™ niewiele pożytku by przyniosÅ‚o. Biadolenie tym bardziej. Trzeba wiÄ™c byÅ‚o przyjąć wszystko na klatÄ™ i zdrowie Psicy oraz ewentualnych Maluchów ustanowić priorytetem. Tyle, że w temacie byÅ‚am zielona. Kompletnie zielona. Nigdy nie miaÅ‚am do czynienia z psiÄ… ciążą. Maluchy widziaÅ‚am już takie odchowane, które mogÅ‚y trafić do nowych domów. Przerażenie nie dawaÅ‚o mi spać. I ten ciÄ…gÅ‚y strach co ja zrobiÄ™ jak to siÄ™ zacznie?! Czy bÄ™dÄ™ wtedy w domu czy akurat pojadÄ™ do sklepu? (a mieszkam w prawie lesie, gdzie najbliższy porzÄ…dny sklep jest 20 minut jazdy rowerem). Teraz z perspektywy czasu wiem na bank, że byÅ‚am bardziej zestresowana niż bokserka. Rozumiem wiÄ™c Twoje przerażenie i domyÅ›lam siÄ™ co czujecie w domu. I zapewniam, że troska o zdrowie i życie Suni i tych Malców bÄ™dzie Ci towarzyszyÅ‚a już zawsze. Nawet jak im znajdziesz nowe domy icon_cool.gif
A sama ciąża? Ciąża przebiegaÅ‚a bez żadnych problemów. Gdyby nie brzuch to nawet bym nie zauważyÅ‚a – temperament i zachowanie Wegi nawet na minutÄ™ nie odbiegaÅ‚ od normy. ZmieniÅ‚am jej jedynie karmÄ™ pod koniec i przestaÅ‚am rzucać piÅ‚eczkÄ™ jak już brzuch byÅ‚ sporych rozmiarów. ZmajstrowaÅ‚am jej kojec ze starej szafy – wzięłam takÄ… dużą nadstawkÄ™, wyjęłam półki, drzwi, rozmontowaÅ‚am dyktÄ™ z „pleców” i takie coÅ› (tworzÄ…ce jakby literÄ™ U) poÅ‚ożyÅ‚am pÅ‚asko na podÅ‚odze w kuchni. Kuchnia to byÅ‚o jedyne pomieszczenie, gdzie panuje u nas w miarÄ™ spokój (wejÅ›cie do kuchni byÅ‚o zablokowane przed synkiem). WymoÅ›ciÅ‚am to starÄ… koÅ‚drÄ…, podkÅ‚adami i przeÅ›cieradÅ‚ami. I czekaliÅ›my. Na USG okazaÅ‚o siÄ™, że brzdÄ…ców jest raczej maÅ‚o. Wetka wspominaÅ‚a, że jak miot jest wiÄ™kszy to pieski sÄ… odpowiednio mniejsze i sam poród jest dla suki Å‚atwiejszy. U nas Maluchów byÅ‚o minimum sztuk 3. BaÅ‚am siÄ™ coraz bardziej. Nawet nie umiem opisać jak bardzo…
Mimo tych caÅ‚ych przygotowaÅ„ i nastawienia poród mnie zaskoczyÅ‚. To siÄ™ staÅ‚o tak nagle, że w pierwszym momencie spanikowaÅ‚am. Sobota przed poÅ‚udniem 19 maja 2012 roku. PakowaÅ‚am synka do wózka z zamiarem pójÅ›cia po zakupy. Wega leżaÅ‚a sobie w kuchni. Nagle wstaÅ‚a a ja zobaczyÅ‚am wÄ…trobÄ™ na podÅ‚odze. To oczywiÅ›cie nie byÅ‚a wÄ…troba tylko pierwszy Maluch, jeszcze w Å‚ożysku. Panika trwaÅ‚a uÅ‚amek sekundy. No, może trochÄ™ dÅ‚użej…. Nie wiedziaÅ‚am co zrobić z dzieckiem, które jeszcze trzymaÅ‚am na rÄ™ce. PamiÄ™tam że biegaÅ‚am z pokoju do pokoju zastanawiajÄ…c siÄ™ czy iść do Wegi (która wykazywaÅ‚a niemniejsze zaskoczenie od mojego) czy pÅ‚aczÄ…ce już dziecko poÅ‚ożyć w łóżeczku i rozebrać, czy walnąć sobie rumu? Strach byÅ‚ okropny. Stanęło na tym, że synka podrzuciÅ‚am sÄ…siadce przez pÅ‚ot (ona i tak byÅ‚a naszÄ… opiekunkÄ…) i pobiegÅ‚am do kuchni. Upaćkane maziÄ… zawiniÄ…tko nadal pozostawaÅ‚o w tym samym miejscu. Wega nie wykazywaÅ‚a żadnego zainteresowania, zaskoczona i niestety wystraszona (pewnie moim zachowaniem też 48.gif ). Ja już na szczęście dziaÅ‚aÅ‚am jak automat, jakby to wszystko byÅ‚o wyuczone. RozerwaÅ‚am palcami te bÅ‚onki i nożyczkami przecinaÅ‚am pÄ™powinÄ™ (wygotowane nożyczki, jakieÅ› pÅ‚atki kosmetyczne, sporo baweÅ‚nianych szmatek itp. miaÅ‚am przygotowane w kuchni od dawna). Wega w dalszym ciÄ…gu nie wykazywaÅ‚a zainteresowania popiskujÄ…cym już malcem wiÄ™c wsadziÅ‚am go do kojca i przytuliÅ‚am do rÄ™cznika. To chÅ‚opczyk byÅ‚. UdaÅ‚o siÄ™ jeszcze na szybko sprzÄ…tnąć podÅ‚ogÄ™ i czekać na nastÄ™pne. PamiÄ™taÅ‚am sÅ‚owa lekarza, że suka musi mieć spokój i ciszÄ™ wiÄ™c zaglÄ…daÅ‚am tylko z korytarza do kuchni. TrochÄ™ czasu minęło zanim Wega podeszÅ‚a do kojca. Sporo w tym mojej winy – czujÄ™ że jÄ… wystraszyÅ‚am. Nie obyÅ‚o siÄ™ też bez telefonu do lekarza bo przerwa miÄ™dzy pierwszym maluchem a kolejnym byÅ‚a za dÅ‚uga. Na szczęście parÄ™ minut później pojawiÅ‚ siÄ™ nastÄ™pny glutek (żywy i zdrowy!) wiÄ™c obyÅ‚o siÄ™ bez interwencji medycznej. Lekarz mnie jednak nie uprzedziÅ‚ przed jednym – chyba, że jest to tak oczywiste, że nawet o tym nie pomyÅ›laÅ‚. Nie wiedziaÅ‚am, że suka zjada Å‚ożysko po porodzie wiÄ™c jak siÄ™ urodziÅ‚ drugi malec (dziewczynka) i Wega zaczynaÅ‚a rozrywać Å‚ożysko i wsuwać, a maÅ‚a wisiaÅ‚a jeszcze z pÄ™powinÄ…, to wystraszyÅ‚am siÄ™ że też zostanie pochÅ‚oniÄ™ta i przecięłam pÄ™powinÄ™ kolejny raz. Trzeci maluch urodziÅ‚ siÄ™ martwy niestety 32.gif Ale do tej pory pamiÄ™tam, że miaÅ‚ bardzo dziwny pyszczek wiÄ™c chyba byÅ‚ chory…
A potem do domu przyjechaÅ‚ nie-mąż i oczywiÅ›cie zastaÅ‚ już porzÄ…dek, Wega w kojcu na boku pochrapywaÅ‚a (kto miaÅ‚ boksera ten wie o czym mówiÄ™ 08.gif ) a dwa maluchy piszczaÅ‚y i jadÅ‚y. Sielski obrazek, nie ma co. Ale tyle co ja nerwów straciÅ‚am to moje…
Kolejnych piesków w domu nie przewidywaÅ‚am, posiadaÅ‚am na stanie przecież bokserkÄ™ i labradora. Od dawna szukaliÅ›my domu dla maluchów, ale ….. przecież ja im pÄ™powiny przecinaÅ‚am!!! Oba maluchy jako pierwszy na Å›wiecie poczuÅ‚y dotyk moich rÄ…k! Ja im mordki wycieraÅ‚am rÄ™cznikiem! Nie mogÅ‚am ich oddać. Ale też nie znalazÅ‚am nikogo, kto by siÄ™ nadawaÅ‚. Mieszkam w okolicy, gdzie ludzie siÄ™ dziwili, że te maÅ‚e jeszcze nie sÄ… potopione icon_evil.gif

PodsumowujÄ…c…
- Mam więc cztery ogromne psy.
- W sumie to trzy ogromne i jednego dużego - bokserka jest najmniejsza.
- Kocham wszystkie 4 tak samo mocno
- Bokserka jak i Bulma (córcia, urodzona jako druga) są już po sterylce.
- Gordon (labrador) był wykastrowany już wcześniej, Homer (pierwszy urodzony) nadal ma cohones.
- sąsiad do tej pory umywa ręce i twierdzi, że to nie jego wina że JEGO pies przedostał się na MOJE podwórko i powinnam całe to towarzystwo w wannie utopić a nie zawracać głowę ludziom.
- gdybym jeszcze raz miała podejmować decyzję to byłaby taka sama
- jeśli chodzi o wydatki to jest masakrycznie źle, karma dla czterech 30-35 kilogramowych stworów kosztuje majątek, nie mówiąc o szczepieniach, odkleszczaniu itd. (ale tu dają o sobie znać gabaryty, z mniejszym psem jest łatwiej)
- nie żałuję! pozwoliłam tym maluchom żyć, muszę więc być za nie odpowiedzialna
- nigdy wczeÅ›niej nie miaÅ‚am odwagi tu o tym wszystkim napisać, zawsze pojawiaÅ‚am siÄ™ na forum jako posiadaczka 2 psich istot. DziÄ™ki autorce wÄ…tku już siÄ™ nie bojÄ™, że zostanÄ™ zlinczowana bo „nie upilnowaÅ‚am”
- przepraszam za długi post
Magnezja


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,507
Dołączył: pią, 16 kwi 10 - 12:03
SkÄ…d: Piaseczno
Nr użytkownika: 32,587

GG:


post pon, 22 lip 2013 - 12:16
Post #51

CYTAT(isaa @ Mon, 22 Jul 2013 - 07:24) *
anetadr największa pomoc jakiej teraz potrzebuję to Wasze "wysłuchanie" i oswajanie ze mną wszystkich lęków. bo ja się boję cholernie tego porodu, szczeniaków itd. w nocy się budzę i zastanawiam dlaczego ja. i szukam + tego wszystkiego, bo Morda pojawiła się w najgorszym dla mnie momencie życie. a że Pan Bóg MUSI mieć poczucie humoru to ja wierzę, że ten Psi Pakiet to początek czegoś dobrego.

Isaa, to ja Ci opowiem co się u mnie wydarzyło przeszło rok temu. Nie wiem, czy w czymś to pomoże, mam nadzieję, że chociaż nie zaszkodzi icon_redface.gif
SytuacjÄ™ miaÅ‚am podobnÄ…. Moja psica, bokserka (wiÄ™c gabaryty nieco inne niż u Pekinki) pilnowana byÅ‚a jak oczko w gÅ‚owie. To byÅ‚ mój pierwszy bez sterylki/kastracji, wiÄ™c wyÅ‚aziÅ‚am z siebie na czas cieczki. Mieszkam w domu z ogrodem wiÄ™c sytuacja troszkÄ™ uÅ‚atwiona – sucz nie uciekaÅ‚a, nie wychodziÅ‚yÅ›my poza ogrodzenie, a nawet na ogrodzie byÅ‚am z niÄ… krok w krok, nigdy nie zostawaÅ‚a sama. I co? W pewnym momencie wieczorem zobaczyÅ‚am psa sÄ…siada wdrapujÄ…cego siÄ™ po siatce ogrodzeniowej na drugÄ… stronÄ™. Nie wiedziaÅ‚am, że psy to potrafiÄ….… No i staÅ‚o siÄ™. Nie przewidziaÅ‚am wszystkiego, nie dopilnowaÅ‚am, za maÅ‚o uważaÅ‚am – nie wiem już sama. StaÅ‚o siÄ™ i plucie w brodÄ™ niewiele pożytku by przyniosÅ‚o. Biadolenie tym bardziej. Trzeba wiÄ™c byÅ‚o przyjąć wszystko na klatÄ™ i zdrowie Psicy oraz ewentualnych Maluchów ustanowić priorytetem. Tyle, że w temacie byÅ‚am zielona. Kompletnie zielona. Nigdy nie miaÅ‚am do czynienia z psiÄ… ciążą. Maluchy widziaÅ‚am już takie odchowane, które mogÅ‚y trafić do nowych domów. Przerażenie nie dawaÅ‚o mi spać. I ten ciÄ…gÅ‚y strach co ja zrobiÄ™ jak to siÄ™ zacznie?! Czy bÄ™dÄ™ wtedy w domu czy akurat pojadÄ™ do sklepu? (a mieszkam w prawie lesie, gdzie najbliższy porzÄ…dny sklep jest 20 minut jazdy rowerem). Teraz z perspektywy czasu wiem na bank, że byÅ‚am bardziej zestresowana niż bokserka. Rozumiem wiÄ™c Twoje przerażenie i domyÅ›lam siÄ™ co czujecie w domu. I zapewniam, że troska o zdrowie i życie Suni i tych Malców bÄ™dzie Ci towarzyszyÅ‚a już zawsze. Nawet jak im znajdziesz nowe domy icon_cool.gif
A sama ciąża? Ciąża przebiegaÅ‚a bez żadnych problemów. Gdyby nie brzuch to nawet bym nie zauważyÅ‚a – temperament i zachowanie Wegi nawet na minutÄ™ nie odbiegaÅ‚ od normy. ZmieniÅ‚am jej jedynie karmÄ™ pod koniec i przestaÅ‚am rzucać piÅ‚eczkÄ™ jak już brzuch byÅ‚ sporych rozmiarów. ZmajstrowaÅ‚am jej kojec ze starej szafy – wzięłam takÄ… dużą nadstawkÄ™, wyjęłam półki, drzwi, rozmontowaÅ‚am dyktÄ™ z „pleców” i takie coÅ› (tworzÄ…ce jakby literÄ™ U) poÅ‚ożyÅ‚am pÅ‚asko na podÅ‚odze w kuchni. Kuchnia to byÅ‚o jedyne pomieszczenie, gdzie panuje u nas w miarÄ™ spokój (wejÅ›cie do kuchni byÅ‚o zablokowane przed synkiem). WymoÅ›ciÅ‚am to starÄ… koÅ‚drÄ…, podkÅ‚adami i przeÅ›cieradÅ‚ami. I czekaliÅ›my. Na USG okazaÅ‚o siÄ™, że brzdÄ…ców jest raczej maÅ‚o. Wetka wspominaÅ‚a, że jak miot jest wiÄ™kszy to pieski sÄ… odpowiednio mniejsze i sam poród jest dla suki Å‚atwiejszy. U nas Maluchów byÅ‚o minimum sztuk 3. BaÅ‚am siÄ™ coraz bardziej. Nawet nie umiem opisać jak bardzo…
Mimo tych caÅ‚ych przygotowaÅ„ i nastawienia poród mnie zaskoczyÅ‚. To siÄ™ staÅ‚o tak nagle, że w pierwszym momencie spanikowaÅ‚am. Sobota przed poÅ‚udniem 19 maja 2012 roku. PakowaÅ‚am synka do wózka z zamiarem pójÅ›cia po zakupy. Wega leżaÅ‚a sobie w kuchni. Nagle wstaÅ‚a a ja zobaczyÅ‚am wÄ…trobÄ™ na podÅ‚odze. To oczywiÅ›cie nie byÅ‚a wÄ…troba tylko pierwszy Maluch, jeszcze w Å‚ożysku. Panika trwaÅ‚a uÅ‚amek sekundy. No, może trochÄ™ dÅ‚użej…. Nie wiedziaÅ‚am co zrobić z dzieckiem, które jeszcze trzymaÅ‚am na rÄ™ce. PamiÄ™tam że biegaÅ‚am z pokoju do pokoju zastanawiajÄ…c siÄ™ czy iść do Wegi (która wykazywaÅ‚a niemniejsze zaskoczenie od mojego) czy pÅ‚aczÄ…ce już dziecko poÅ‚ożyć w łóżeczku i rozebrać, czy walnąć sobie rumu? Strach byÅ‚ okropny. Stanęło na tym, że synka podrzuciÅ‚am sÄ…siadce przez pÅ‚ot (ona i tak byÅ‚a naszÄ… opiekunkÄ…) i pobiegÅ‚am do kuchni. Upaćkane maziÄ… zawiniÄ…tko nadal pozostawaÅ‚o w tym samym miejscu. Wega nie wykazywaÅ‚a żadnego zainteresowania, zaskoczona i niestety wystraszona (pewnie moim zachowaniem też 48.gif ). Ja już na szczęście dziaÅ‚aÅ‚am jak automat, jakby to wszystko byÅ‚o wyuczone. RozerwaÅ‚am palcami te bÅ‚onki i nożyczkami przecinaÅ‚am pÄ™powinÄ™ (wygotowane nożyczki, jakieÅ› pÅ‚atki kosmetyczne, sporo baweÅ‚nianych szmatek itp. miaÅ‚am przygotowane w kuchni od dawna). Wega w dalszym ciÄ…gu nie wykazywaÅ‚a zainteresowania popiskujÄ…cym już malcem wiÄ™c wsadziÅ‚am go do kojca i przytuliÅ‚am do rÄ™cznika. To chÅ‚opczyk byÅ‚. UdaÅ‚o siÄ™ jeszcze na szybko sprzÄ…tnąć podÅ‚ogÄ™ i czekać na nastÄ™pne. PamiÄ™taÅ‚am sÅ‚owa lekarza, że suka musi mieć spokój i ciszÄ™ wiÄ™c zaglÄ…daÅ‚am tylko z korytarza do kuchni. TrochÄ™ czasu minęło zanim Wega podeszÅ‚a do kojca. Sporo w tym mojej winy – czujÄ™ że jÄ… wystraszyÅ‚am. Nie obyÅ‚o siÄ™ też bez telefonu do lekarza bo przerwa miÄ™dzy pierwszym maluchem a kolejnym byÅ‚a za dÅ‚uga. Na szczęście parÄ™ minut później pojawiÅ‚ siÄ™ nastÄ™pny glutek (żywy i zdrowy!) wiÄ™c obyÅ‚o siÄ™ bez interwencji medycznej. Lekarz mnie jednak nie uprzedziÅ‚ przed jednym – chyba, że jest to tak oczywiste, że nawet o tym nie pomyÅ›laÅ‚. Nie wiedziaÅ‚am, że suka zjada Å‚ożysko po porodzie wiÄ™c jak siÄ™ urodziÅ‚ drugi malec (dziewczynka) i Wega zaczynaÅ‚a rozrywać Å‚ożysko i wsuwać, a maÅ‚a wisiaÅ‚a jeszcze z pÄ™powinÄ…, to wystraszyÅ‚am siÄ™ że też zostanie pochÅ‚oniÄ™ta i przecięłam pÄ™powinÄ™ kolejny raz. Trzeci maluch urodziÅ‚ siÄ™ martwy niestety 32.gif Ale do tej pory pamiÄ™tam, że miaÅ‚ bardzo dziwny pyszczek wiÄ™c chyba byÅ‚ chory…
A potem do domu przyjechaÅ‚ nie-mąż i oczywiÅ›cie zastaÅ‚ już porzÄ…dek, Wega w kojcu na boku pochrapywaÅ‚a (kto miaÅ‚ boksera ten wie o czym mówiÄ™ 08.gif ) a dwa maluchy piszczaÅ‚y i jadÅ‚y. Sielski obrazek, nie ma co. Ale tyle co ja nerwów straciÅ‚am to moje…
Kolejnych piesków w domu nie przewidywaÅ‚am, posiadaÅ‚am na stanie przecież bokserkÄ™ i labradora. Od dawna szukaliÅ›my domu dla maluchów, ale ….. przecież ja im pÄ™powiny przecinaÅ‚am!!! Oba maluchy jako pierwszy na Å›wiecie poczuÅ‚y dotyk moich rÄ…k! Ja im mordki wycieraÅ‚am rÄ™cznikiem! Nie mogÅ‚am ich oddać. Ale też nie znalazÅ‚am nikogo, kto by siÄ™ nadawaÅ‚. Mieszkam w okolicy, gdzie ludzie siÄ™ dziwili, że te maÅ‚e jeszcze nie sÄ… potopione icon_evil.gif

PodsumowujÄ…c…
- Mam więc cztery ogromne psy.
- W sumie to trzy ogromne i jednego dużego - bokserka jest najmniejsza.
- Kocham wszystkie 4 tak samo mocno
- Bokserka jak i Bulma (córcia, urodzona jako druga) są już po sterylce.
- Gordon (labrador) był wykastrowany już wcześniej, Homer (pierwszy urodzony) nadal ma cohones.
- sąsiad do tej pory umywa ręce i twierdzi, że to nie jego wina że JEGO pies przedostał się na MOJE podwórko i powinnam całe to towarzystwo w wannie utopić a nie zawracać głowę ludziom.
- gdybym jeszcze raz miała podejmować decyzję to byłaby taka sama
- jeśli chodzi o wydatki to jest masakrycznie źle, karma dla czterech 30-35 kilogramowych stworów kosztuje majątek, nie mówiąc o szczepieniach, odkleszczaniu itd. (ale tu dają o sobie znać gabaryty, z mniejszym psem jest łatwiej)
- nie żałuję! pozwoliłam tym maluchom żyć, muszę więc być za nie odpowiedzialna
- nigdy wczeÅ›niej nie miaÅ‚am odwagi tu o tym wszystkim napisać, zawsze pojawiaÅ‚am siÄ™ na forum jako posiadaczka 2 psich istot. DziÄ™ki autorce wÄ…tku już siÄ™ nie bojÄ™, że zostanÄ™ zlinczowana bo „nie upilnowaÅ‚am”
- przepraszam za długi post


--------------------
K 2010
Lutnia
pon, 22 lip 2013 - 12:18
Dziewczyny, mnie z kolei bliżej do Mi... i rozumiem ją, zwłaszcza, że przeżyła niedawno tragedię z domu z tym związaną (mimo otoczenia suki najczulszą opieką).

Podam konkrety:
1. "kto się chce założyć, ze między przekładaniem tortu i robieniem dekoracji odbiorę psi poród??" ([użytkownik x], Psi i reszta hodowczyń - jak szybko wpuszczacie do domu ludzi po porodzie suki?)
2. "sterylka też zaplanowana - to warunek zostania u nas, WIEM, że nie będę w stanie jej upilnować, bo łazi gdzie chce, skubaniec paskudny" (O.K., dzień później jest o zatykaniu dziur w płocie, fajnie że to zostało napisane)

To jednak można uznać za moją czepliwość... niech będzie...

Coś co sprawiło, że ścisnął mi się żołądek to to: "ma Diankę wiekową, która z kojca nie wychodzi (rozmiaru metr na metr)" i potem "dlatego też moja własna Siostra NIE dostanie psiaka, choć pewnie cała banda jej dzieci zechce. i dla mnie TO będzie odpowiedzialne, bo nie skażę psa na życie w kojcu, w którym się ledwo może obrócić"

Isaio - to co robi Twoja siostra, to znęcanie się nad psem (tak, piszę to z całą odpowiedzialnością za słowa). To karalne (Ustawa o Ochronie Zwierząt). Dobrze byłoby aby siostra zrozumiała (piszesz, ze masz z nią kontakt).
Nie wystarczy nie dać jej Mikrusa...
Mnie ta informacja o Dianie + lekkość reszty wątku zmroziła kompletnie.

Oczywiscie to może być styl pisania, przesada itd, wówczas nie ma co siać paniki nad tym, że jakiś pies często siedzi w kojcu. Ale jeśli siedzi "cały czas", w kojcu "metr na metr" gdzie ledwo może się obrócić", to...

Lutnia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,819
Dołączył: pon, 21 mar 05 - 16:08
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 2,898




post pon, 22 lip 2013 - 12:18
Post #52

Dziewczyny, mnie z kolei bliżej do Mi... i rozumiem ją, zwłaszcza, że przeżyła niedawno tragedię z domu z tym związaną (mimo otoczenia suki najczulszą opieką).

Podam konkrety:
1. "kto się chce założyć, ze między przekładaniem tortu i robieniem dekoracji odbiorę psi poród??" ([użytkownik x], Psi i reszta hodowczyń - jak szybko wpuszczacie do domu ludzi po porodzie suki?)
2. "sterylka też zaplanowana - to warunek zostania u nas, WIEM, że nie będę w stanie jej upilnować, bo łazi gdzie chce, skubaniec paskudny" (O.K., dzień później jest o zatykaniu dziur w płocie, fajnie że to zostało napisane)

To jednak można uznać za moją czepliwość... niech będzie...

Coś co sprawiło, że ścisnął mi się żołądek to to: "ma Diankę wiekową, która z kojca nie wychodzi (rozmiaru metr na metr)" i potem "dlatego też moja własna Siostra NIE dostanie psiaka, choć pewnie cała banda jej dzieci zechce. i dla mnie TO będzie odpowiedzialne, bo nie skażę psa na życie w kojcu, w którym się ledwo może obrócić"

Isaio - to co robi Twoja siostra, to znęcanie się nad psem (tak, piszę to z całą odpowiedzialnością za słowa). To karalne (Ustawa o Ochronie Zwierząt). Dobrze byłoby aby siostra zrozumiała (piszesz, ze masz z nią kontakt).
Nie wystarczy nie dać jej Mikrusa...
Mnie ta informacja o Dianie + lekkość reszty wątku zmroziła kompletnie.

Oczywiscie to może być styl pisania, przesada itd, wówczas nie ma co siać paniki nad tym, że jakiś pies często siedzi w kojcu. Ale jeśli siedzi "cały czas", w kojcu "metr na metr" gdzie ledwo może się obrócić", to...



--------------------
jaAga*
pon, 22 lip 2013 - 12:18
Isaaa znalazłaś już potencjalne domy dla maleńtasów? Bo wiesz....małego takiego to może ja bym wzięła 37.gif ....i nie daleko do odwiedzania....
jaAga*


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,551
Dołączył: śro, 17 sty 07 - 12:54
Skąd: Zamość
Nr użytkownika: 10,058




post pon, 22 lip 2013 - 12:18
Post #53

Isaaa znalazłaś już potencjalne domy dla maleńtasów? Bo wiesz....małego takiego to może ja bym wzięła 37.gif ....i nie daleko do odwiedzania....

--------------------
Mama Julii (2003) i Kariny (2007)
Orinoko
pon, 22 lip 2013 - 12:47
Kurczę, no.... Może nie czytam uważnie i za szybko włączają mi się emocje, ale mam wrażenie, że zaraz dojdziemy do podziału "pies to pies, a człowiek to człowiek" lub "pies to też człowiek" i innej frakcji nie będzie.
Po pierwsze: postów Issy nie można czytać na poziomie dosłownym. Dziewczyna pisze z humorem i dystansem (ma lekkie pióro), a jednocześnie ma odpowiedzialne podejście do sprawy.
Po drugie: jeśli chodzi o to, jak ludzie, nawet ci z naszego najbliższego otoczenia, traktują psy, to mam wrażenie, że człowiek dochodzi do ściany i pewnych rzeczy nie przeskoczy: czasem można gadać, pytać, sugerować (kolejność dowolna), a oni i tak robią swoje - a może Isaa swoją siostrę edukowała, a ta ma to gdzieś i robi swoje - trzyma psa w kojcu (tego nie wiemy)?
To generalnie co powinna jeszcze zrobić? Oprotestować się? Akcję odbicia psa z kojca przeprowadzić? Może to pewnie zgłosić do odpowiednich władz pewnie, ale czy one zareagują...?
To jest pies siostry i jej decyzja, jej odpowiedzialność i świadomość i jej postępowanie niezgodnie z przepisami...
Isaa robi chyba i tak wiele, bo świadomie psa nie chce dać do takiego domu...
Nie wiem, co się zdarzyło u Mii, bo nie czytałam wątku, ale mój odbiór tego, co pisała Issa jest inny. Uważam, że postępuje odpowiedzialnie i stara się zapewnić suce najlepszy start i drugą szansę życiową.... Czasem też, mimo starań, los chce inaczej, nie jesteśmy w stanie od wszystkiego ustrzec siebie i innych...
Orinoko


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,280
Dołączył: śro, 09 mar 05 - 14:46
SkÄ…d: okolice Poznania
Nr użytkownika: 2,827

GG:


post pon, 22 lip 2013 - 12:47
Post #54

Kurczę, no.... Może nie czytam uważnie i za szybko włączają mi się emocje, ale mam wrażenie, że zaraz dojdziemy do podziału "pies to pies, a człowiek to człowiek" lub "pies to też człowiek" i innej frakcji nie będzie.
Po pierwsze: postów Issy nie można czytać na poziomie dosłownym. Dziewczyna pisze z humorem i dystansem (ma lekkie pióro), a jednocześnie ma odpowiedzialne podejście do sprawy.
Po drugie: jeśli chodzi o to, jak ludzie, nawet ci z naszego najbliższego otoczenia, traktują psy, to mam wrażenie, że człowiek dochodzi do ściany i pewnych rzeczy nie przeskoczy: czasem można gadać, pytać, sugerować (kolejność dowolna), a oni i tak robią swoje - a może Isaa swoją siostrę edukowała, a ta ma to gdzieś i robi swoje - trzyma psa w kojcu (tego nie wiemy)?
To generalnie co powinna jeszcze zrobić? Oprotestować się? Akcję odbicia psa z kojca przeprowadzić? Może to pewnie zgłosić do odpowiednich władz pewnie, ale czy one zareagują...?
To jest pies siostry i jej decyzja, jej odpowiedzialność i świadomość i jej postępowanie niezgodnie z przepisami...
Isaa robi chyba i tak wiele, bo świadomie psa nie chce dać do takiego domu...
Nie wiem, co się zdarzyło u Mii, bo nie czytałam wątku, ale mój odbiór tego, co pisała Issa jest inny. Uważam, że postępuje odpowiedzialnie i stara się zapewnić suce najlepszy start i drugą szansę życiową.... Czasem też, mimo starań, los chce inaczej, nie jesteśmy w stanie od wszystkiego ustrzec siebie i innych...


--------------------


...Past the deep troubled water / And the fears of the dark / There's a hill in the sunlight / For you to find harmony...
isaa
pon, 22 lip 2013 - 13:28
CYTAT(Lutnia @ Mon, 22 Jul 2013 - 13:18) *
Dziewczyny, mnie z kolei bliżej do Mi... i rozumiem ją, zwłaszcza, że przeżyła niedawno tragedię z domu z tym związaną (mimo otoczenia suki najczulszą opieką).

Podam konkrety:
1. "kto się chce założyć, ze między przekładaniem tortu i robieniem dekoracji odbiorę psi poród??" ([użytkownik x], Psi i reszta hodowczyń - jak szybko wpuszczacie do domu ludzi po porodzie suki?)
2. "sterylka też zaplanowana - to warunek zostania u nas, WIEM, że nie będę w stanie jej upilnować, bo łazi gdzie chce, skubaniec paskudny" (O.K., dzień później jest o zatykaniu dziur w płocie, fajnie że to zostało napisane)

To jednak można uznać za moją czepliwość... niech będzie...

Coś co sprawiło, że ścisnął mi się żołądek to to: "ma Diankę wiekową, która z kojca nie wychodzi (rozmiaru metr na metr)" i potem "dlatego też moja własna Siostra NIE dostanie psiaka, choć pewnie cała banda jej dzieci zechce. i dla mnie TO będzie odpowiedzialne, bo nie skażę psa na życie w kojcu, w którym się ledwo może obrócić"

Isaio - to co robi Twoja siostra, to znęcanie się nad psem (tak, piszę to z całą odpowiedzialnością za słowa). To karalne (Ustawa o Ochronie Zwierząt). Dobrze byłoby aby siostra zrozumiała (piszesz, ze masz z nią kontakt).
Nie wystarczy nie dać jej Mikrusa...
Mnie ta informacja o Dianie + lekkość reszty wątku zmroziła kompletnie.

Oczywiscie to może być styl pisania, przesada itd, wówczas nie ma co siać paniki nad tym, że jakiś pies często siedzi w kojcu. Ale jeśli siedzi "cały czas", w kojcu "metr na metr" gdzie ledwo może się obrócić", to...


Lutnia nie traktuj tego co pisałam aż tak dosłownie. naprawdę podejrzewasz, że Mała będzie się szczenić a my bić brawo i dzieciom pokazywać jaka fajna atrakcja urodzin Joasi? mieszkam na wsi, gdzie przeprowadzałam się z miasta, wiec mamy wielkie pomieszczenie które nam służy za skład opału, narzędzi itp rzeczy + jedno z porządną podłogą drzwiami i oknami w którym zamierzamy trzymać Małą i Szczeniaki, jak cała akcja się rozpocznie, a nawet chcemy je przygotować dużo wcześniej by Psica się z miejscem oswoiła i poczuła tam bezpieczna. NIKT niepowołany tam nie wlezie, moje własne dzieci bez pytania tam nie wchodzą. pierwszy cytat to taka bolesna ironia porównywalna do tego jak wysiadasz z rozwalonego auta z myślą, ze nic gorszego Cię dziś nie może spotkać i wtedy ptak Ci na głowę narobi. gdzie już tylko zaśmiać się można i iść do przodu. jasno pisałam, że Młoda to włóczykij, więc sterylizacja będzie - kurcze nawet wspomniałam, że już ją z wetką ustaliłam, bo boję się, że nie dopilnuję. a nie chcę powtórki z sytuacji.

drugi konkret chyba najlepiej odczytała Orinoko, więc nie będę pisać tego samego co ona. walczyłam, mówiłam, tłumaczyłam aż doszłam do ściany. nie jestem w stanie przebić głową muru. nie jestem w stanie zmienić ich podejścia. dla Niej ja jestem dziwadłem bo pozwalam Makowi spać w domu i włazić do łóżka

jaAga* Mikrusy będą do oddania, wiec myślcie intensywnie.

Magnezjo dzięki za to co napisałaś. właśnie się obawiam tego zaskoczenia, choć niby weterynarz mi wyjaśniła jakie są oznaki porodu. dlatego pisałam o torcie i psich skurczach (ironia). pewnych rzeczy nie da się przewidzieć. dobrze, że nie tylko ja się obracam w świecie gdzie ludzie popełniają błędy i czegoś mogą nie dopilnować. wszyscy we wsi się w głowę pukają, ile już się nasłuchałam, że wywieźć, ewentualnie potopić jak się urodzą, jeden Pan nawet zadeklarował że weźmie bo mu Burek zdechł a buda i łańcuch puste stać nie mogą. Magnezjo ja WIERZĘ że dobre ręce się znajdą. a jak nie to cóż. będę czytać Twojego posta i powtarzać: "dam radę jak ona".

i jeszcze tylko dodam, że moja odpowiedzialność nie skończy się na oddaniu Mikrusów. bo to nie sztuka się pozbyć, zabezpieczyć sukę i mieć spokój. wiem, że jak chętnych nie będzie to zostaną u nas.

Ten post edytował isaa pon, 22 lip 2013 - 13:31
isaa


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,356
Dołączył: nie, 14 lis 04 - 20:04
Skąd: Zamość
Nr użytkownika: 2,310




post pon, 22 lip 2013 - 13:28
Post #55

CYTAT(Lutnia @ Mon, 22 Jul 2013 - 13:18) *
Dziewczyny, mnie z kolei bliżej do Mi... i rozumiem ją, zwłaszcza, że przeżyła niedawno tragedię z domu z tym związaną (mimo otoczenia suki najczulszą opieką).

Podam konkrety:
1. "kto się chce założyć, ze między przekładaniem tortu i robieniem dekoracji odbiorę psi poród??" ([użytkownik x], Psi i reszta hodowczyń - jak szybko wpuszczacie do domu ludzi po porodzie suki?)
2. "sterylka też zaplanowana - to warunek zostania u nas, WIEM, że nie będę w stanie jej upilnować, bo łazi gdzie chce, skubaniec paskudny" (O.K., dzień później jest o zatykaniu dziur w płocie, fajnie że to zostało napisane)

To jednak można uznać za moją czepliwość... niech będzie...

Coś co sprawiło, że ścisnął mi się żołądek to to: "ma Diankę wiekową, która z kojca nie wychodzi (rozmiaru metr na metr)" i potem "dlatego też moja własna Siostra NIE dostanie psiaka, choć pewnie cała banda jej dzieci zechce. i dla mnie TO będzie odpowiedzialne, bo nie skażę psa na życie w kojcu, w którym się ledwo może obrócić"

Isaio - to co robi Twoja siostra, to znęcanie się nad psem (tak, piszę to z całą odpowiedzialnością za słowa). To karalne (Ustawa o Ochronie Zwierząt). Dobrze byłoby aby siostra zrozumiała (piszesz, ze masz z nią kontakt).
Nie wystarczy nie dać jej Mikrusa...
Mnie ta informacja o Dianie + lekkość reszty wątku zmroziła kompletnie.

Oczywiscie to może być styl pisania, przesada itd, wówczas nie ma co siać paniki nad tym, że jakiś pies często siedzi w kojcu. Ale jeśli siedzi "cały czas", w kojcu "metr na metr" gdzie ledwo może się obrócić", to...


Lutnia nie traktuj tego co pisałam aż tak dosłownie. naprawdę podejrzewasz, że Mała będzie się szczenić a my bić brawo i dzieciom pokazywać jaka fajna atrakcja urodzin Joasi? mieszkam na wsi, gdzie przeprowadzałam się z miasta, wiec mamy wielkie pomieszczenie które nam służy za skład opału, narzędzi itp rzeczy + jedno z porządną podłogą drzwiami i oknami w którym zamierzamy trzymać Małą i Szczeniaki, jak cała akcja się rozpocznie, a nawet chcemy je przygotować dużo wcześniej by Psica się z miejscem oswoiła i poczuła tam bezpieczna. NIKT niepowołany tam nie wlezie, moje własne dzieci bez pytania tam nie wchodzą. pierwszy cytat to taka bolesna ironia porównywalna do tego jak wysiadasz z rozwalonego auta z myślą, ze nic gorszego Cię dziś nie może spotkać i wtedy ptak Ci na głowę narobi. gdzie już tylko zaśmiać się można i iść do przodu. jasno pisałam, że Młoda to włóczykij, więc sterylizacja będzie - kurcze nawet wspomniałam, że już ją z wetką ustaliłam, bo boję się, że nie dopilnuję. a nie chcę powtórki z sytuacji.

drugi konkret chyba najlepiej odczytała Orinoko, więc nie będę pisać tego samego co ona. walczyłam, mówiłam, tłumaczyłam aż doszłam do ściany. nie jestem w stanie przebić głową muru. nie jestem w stanie zmienić ich podejścia. dla Niej ja jestem dziwadłem bo pozwalam Makowi spać w domu i włazić do łóżka

jaAga* Mikrusy będą do oddania, wiec myślcie intensywnie.

Magnezjo dzięki za to co napisałaś. właśnie się obawiam tego zaskoczenia, choć niby weterynarz mi wyjaśniła jakie są oznaki porodu. dlatego pisałam o torcie i psich skurczach (ironia). pewnych rzeczy nie da się przewidzieć. dobrze, że nie tylko ja się obracam w świecie gdzie ludzie popełniają błędy i czegoś mogą nie dopilnować. wszyscy we wsi się w głowę pukają, ile już się nasłuchałam, że wywieźć, ewentualnie potopić jak się urodzą, jeden Pan nawet zadeklarował że weźmie bo mu Burek zdechł a buda i łańcuch puste stać nie mogą. Magnezjo ja WIERZĘ że dobre ręce się znajdą. a jak nie to cóż. będę czytać Twojego posta i powtarzać: "dam radę jak ona".

i jeszcze tylko dodam, że moja odpowiedzialność nie skończy się na oddaniu Mikrusów. bo to nie sztuka się pozbyć, zabezpieczyć sukę i mieć spokój. wiem, że jak chętnych nie będzie to zostaną u nas.

--------------------
Iza i Ania (26.01.2004) i Asia(14.08.2006)...
user posted image

user posted image
Magnezja
pon, 22 lip 2013 - 13:43
CYTAT(isaa @ Mon, 22 Jul 2013 - 11:28) *
wiem, że jak chętnych nie będzie to zostaną u nas.

Tylko pamiętaj, w momencie kiedy o tym pierwszy raz pomyślałam zaczęłam coraz mniej intensywnie szukać icon_smile.gif

A jeśli chodzi o poród to ja nie zauważyłam żadnego z objawów, o których mówił lekarz. Żadnego skurczu, żadnej wydzieliny, nic co mogłoby po podpowiedzieć, że to już. Może jakieś wprawne oko dostrzegło by sygnały, dla mnie jednak nie były one dostrzegalne.

I wierzę, że dasz radę icon_smile.gif Inaczej Psina wybrałaby inny dom.
Magnezja


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,507
Dołączył: pią, 16 kwi 10 - 12:03
SkÄ…d: Piaseczno
Nr użytkownika: 32,587

GG:


post pon, 22 lip 2013 - 13:43
Post #56

CYTAT(isaa @ Mon, 22 Jul 2013 - 11:28) *
wiem, że jak chętnych nie będzie to zostaną u nas.

Tylko pamiętaj, w momencie kiedy o tym pierwszy raz pomyślałam zaczęłam coraz mniej intensywnie szukać icon_smile.gif

A jeśli chodzi o poród to ja nie zauważyłam żadnego z objawów, o których mówił lekarz. Żadnego skurczu, żadnej wydzieliny, nic co mogłoby po podpowiedzieć, że to już. Może jakieś wprawne oko dostrzegło by sygnały, dla mnie jednak nie były one dostrzegalne.

I wierzę, że dasz radę icon_smile.gif Inaczej Psina wybrałaby inny dom.


--------------------
K 2010
isaa
pon, 22 lip 2013 - 13:58
nie strasz. pytałam Męża co zrobimy jak chętnych nie będzie. kazał nie panikować i powiedział, że wszystko by było im dobrze i by były bezpieczne. to mi wystarczy. nie jestem s stanie "zamrozić" życia rodzinnego na tydzień w którym Pusianna może się oszczenić, zwłaszcza, że to urodziny Asi będą. ale jak pisałam wcześniej będzie moim priorytetem zadbanie o nią i Mikrusów.

nie umiem robić ankiety, wiec nie zrobię tylko wypiszę opcje jakie są w takiej sytuacji jak moja. oczywiście dosadnie ironicznie i za lekko:

1. mogę otworzyć bramę, odetkać tajne psie przejścia i udawać że nic nie widzę - pewnie pójdzie i problem się rozwiąże;
2. mogę uśpić cały FanPakunek i zapomnieć o sprawie;
3. mogę potopić Mikrusy, wysterylizować Małą i cieszyć się, że nie "naprodukowałam" kolejnych kundelków;
4. mogę pozwolić urodzić i oddać chętnym - do budy, kojca, w dobre ręce;
5. mogę wywieźć w las (roztocze sporo lasów posiada) i niech sobie radzą;
6. mogę odebrać poród między tortem i dekoracją, z wybranym numerem do weta z zatankowanym autem w razie czego, wykarmić, wysterylizować Małą, zadbać o dom dla Glutów lub zostawić je u nas jak dobry dom się nie znajdzie i ciułać kasę na kolejne sterylki tłumacząc, że nie mam złych intencji.
isaa


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,356
Dołączył: nie, 14 lis 04 - 20:04
Skąd: Zamość
Nr użytkownika: 2,310




post pon, 22 lip 2013 - 13:58
Post #57

nie strasz. pytałam Męża co zrobimy jak chętnych nie będzie. kazał nie panikować i powiedział, że wszystko by było im dobrze i by były bezpieczne. to mi wystarczy. nie jestem s stanie "zamrozić" życia rodzinnego na tydzień w którym Pusianna może się oszczenić, zwłaszcza, że to urodziny Asi będą. ale jak pisałam wcześniej będzie moim priorytetem zadbanie o nią i Mikrusów.

nie umiem robić ankiety, wiec nie zrobię tylko wypiszę opcje jakie są w takiej sytuacji jak moja. oczywiście dosadnie ironicznie i za lekko:

1. mogę otworzyć bramę, odetkać tajne psie przejścia i udawać że nic nie widzę - pewnie pójdzie i problem się rozwiąże;
2. mogę uśpić cały FanPakunek i zapomnieć o sprawie;
3. mogę potopić Mikrusy, wysterylizować Małą i cieszyć się, że nie "naprodukowałam" kolejnych kundelków;
4. mogę pozwolić urodzić i oddać chętnym - do budy, kojca, w dobre ręce;
5. mogę wywieźć w las (roztocze sporo lasów posiada) i niech sobie radzą;
6. mogę odebrać poród między tortem i dekoracją, z wybranym numerem do weta z zatankowanym autem w razie czego, wykarmić, wysterylizować Małą, zadbać o dom dla Glutów lub zostawić je u nas jak dobry dom się nie znajdzie i ciułać kasę na kolejne sterylki tłumacząc, że nie mam złych intencji.


--------------------
Iza i Ania (26.01.2004) i Asia(14.08.2006)...
user posted image

user posted image
Użytkownik usunięty

Go??







post pon, 22 lip 2013 - 15:03
Post #58

CYTAT(Lutnia @ Mon, 22 Jul 2013 - 11:18) *
Dziewczyny, mnie z kolei bliżej do Mi... i rozumiem ją, zwłaszcza, że przeżyła niedawno tragedię z domu z tym związaną (mimo otoczenia suki najczulszą opieką).

Podam konkrety:
1. "kto się chce założyć, ze między przekładaniem tortu i robieniem dekoracji odbiorę psi poród??" ([użytkownik x], Psi i reszta hodowczyń - jak szybko wpuszczacie do domu ludzi po porodzie suki?)
2. "sterylka też zaplanowana - to warunek zostania u nas, WIEM, że nie będę w stanie jej upilnować, bo łazi gdzie chce, skubaniec paskudny" (O.K., dzień później jest o zatykaniu dziur w płocie, fajnie że to zostało napisane)

To jednak można uznać za moją czepliwość... niech będzie...

Coś co sprawiło, że ścisnął mi się żołądek to to: "ma Diankę wiekową, która z kojca nie wychodzi (rozmiaru metr na metr)" i potem "dlatego też moja własna Siostra NIE dostanie psiaka, choć pewnie cała banda jej dzieci zechce. i dla mnie TO będzie odpowiedzialne, bo nie skażę psa na życie w kojcu, w którym się ledwo może obrócić"

Isaio - to co robi Twoja siostra, to znęcanie się nad psem (tak, piszę to z całą odpowiedzialnością za słowa). To karalne (Ustawa o Ochronie Zwierząt). Dobrze byłoby aby siostra zrozumiała (piszesz, ze masz z nią kontakt).
Nie wystarczy nie dać jej Mikrusa...
Mnie ta informacja o Dianie + lekkość reszty wątku zmroziła kompletnie.

Oczywiscie to może być styl pisania, przesada itd, wówczas nie ma co siać paniki nad tym, że jakiś pies często siedzi w kojcu. Ale jeśli siedzi "cały czas", w kojcu "metr na metr" gdzie ledwo może się obrócić", to...


Lutnia, to ja Ci coś powiem. Obok naszego domu jest działka, na której mieszka Max - mieszaniec wielkości labradora. Stoi w kojcu 1,5x2,5 m, WYBETONOWANYM, z budą zbitą z kartongipsu i papiatym dachem. Sierść po lnieniu spada z niego samoistnie, stoi we własnych odchodach. Wodę ma. Miskę z jedzeniem też. Wzywaliśmy straż miejską, kazali nam się od kobiety odczepić, bo o co nam chodzi?! Pies nawet nie stoi na łańcuchu... Jakbyś umiała pomóc Maxowi, to zapraszam. Serio mówię, bo ten pies piętnem leży na moim sumieniu, a sąsiedzi od dawna mnie nienawidzą. Nie, nie będę z nimi wojowała, bo u nas w odwecie TRUJE SIĘ PSY. Chcesz powojować? Podam Ci adres... Wróć. Podam Ci kilkanaście adresów, gdzie mieszkają psy w takich warunkach, że muszę mocno zaciskać oczy, kiedy idę na spacer... To jak? Chcesz namiary? Możesz również podyskutować ze SM.

Dalej... mnie przeraża Wasze podejście w tym wątku - w sensie Twoje i Mi. Kiedy rodzą się szczeniaki, nie pozwalam wchodzić do hodowli - tzn. nie wpuszczam obcych ludzi do POMIESZCZENIA, w którym są kluski. Ale nie, nie zamykam drzwi, nie odwołuję urodzin/pogrzebów i wizyt z powodu porodu. Suka ZAWSZE ma święty spokój i oddzielne pomieszczenie. Ale do szczeniąt przybiegają dzieci, my też do nich łazimy, a jesteśmy oboje ludźmi pracującymi i teroetycznie też możemy na butach (spokojnie, zmieniam przed wybraniem się do glutków) nanieść zarazków. Więc błagam, nie wymagaj od isai, żeby odwołała urodziny dziecka, wysterylizowała dom, wezwała opiekę medyczną i... no proszę Cię... Przyjęłam w życiu 9 miotów. Jeden straciłam pomimo najszczerszych chęci i kontroli weterynaryjnej non stop kolor - nie przeżyły cięcia, które zrobiono za późno. I wiem, że NIE DA się wszystkiego przewidzieć! Ostatni miot bernów żył tylko dlatego, żeśmy zadecydowali na cito o cięciu, choć nie było skurczy, ani granicznego terminu. Macica się zawinęła, gdybyśmy się wstrzymali, padłyby wszystkie szczeniaki. Tu nie ma mojej zasługi. Jest łut szczęścia, żeśmy zdecydowali o cięciu i nie szukaliśmy czynnej tego dnia kliniki i nie jeździliśmy na badania - tu decydowały minuty! Pierwszy poród zakończył LEKARZ o 7 rano stwierdziwszy, że suka jest pusta. Podał wapno domięśniowo i się pożegnał. Następnie urodziły się jeszcze dwa psy (przy czym ostatni o 17! - podtopiony, resuscytowałam go własnymi ustami). Ja dołączam do isopodobnych. KOCHAM psy, są członkami mojego Stada, ale uważam, że nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu, bo z tego co piszecie, należałoby sukę odwieźć do schronu. O... wtedy byłoby odpowiedzialnie 37.gif

Dziewczyny, ja Was uwielbiam obie. Wiecie o tym. Ale robicie coś bardzo niefajnego. Coś, co sprawia, że człowiekowi się pisać nie chce, bo potem musi się tłumaczyć z tego, że nie jest wielbłądem! I choćby się skręcił w pętelkę, i tak będzie ŹLE!
malgosia1968
pon, 22 lip 2013 - 21:31
CYTAT(Nocna [użytkownik x] @ Mon, 22 Jul 2013 - 16:03) *
Ale robicie coś bardzo niefajnego. Coś, co sprawia, że człowiekowi się pisać nie chce, bo potem musi się tłumaczyć z tego, że nie jest wielbłądem! I choćby się skręcił w pętelkę, i tak będzie ŹLE!

trafne a nawet bardzo trafne spostrzeżenie
malgosia1968


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,471
Dołączył: pią, 04 wrz 09 - 21:23
SkÄ…d: P.T.
Nr użytkownika: 28,966

GG:


post pon, 22 lip 2013 - 21:31
Post #59

CYTAT(Nocna [użytkownik x] @ Mon, 22 Jul 2013 - 16:03) *
Ale robicie coś bardzo niefajnego. Coś, co sprawia, że człowiekowi się pisać nie chce, bo potem musi się tłumaczyć z tego, że nie jest wielbłądem! I choćby się skręcił w pętelkę, i tak będzie ŹLE!

trafne a nawet bardzo trafne spostrzeżenie

--------------------
Marek urodzony 02.06.1990 3300g 53cm
Mateusz urodzony 23.05.1991 4150g 59cm
Iza urodzona 04.04.1992 3100g 51cm

Mikołaj urodzony 27.11.2009 2740g 50cm

Franek mój pierwszy wnuczek urodzony 29.09.2011 4100g 58cm
Julek mój drugi wnuczek urodzony 05.08.2015 3900 g 55 cm

"Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą.. "
tato tak bardzo tęsknię za Tobą [*] 23.09. minie 11 lat :(

"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake
isaa
pon, 22 lip 2013 - 21:47
dzięki Dziewczyny za wysłuchanie/czytanie moich smętków, za okazane wsparcie i dobre słowo. w pewnym momencie poczułam się WINNA całej psiej afery, czego nie mogę sobie tak na logikę przetłumaczyć. [użytkownik x] pięknie to ujęłaś. a że mi ostatnio tłumaczenie się z niebycia wielbłądem tak daje po zaworach że szkoda gadać, nie będę więcej pisać co w Stadzie Psich Dziwadeł. możesz zamknąć wątek, a jak go zostawisz to pozwolę sobie dać znać co z Pusianną i Mikrusami jak się oszczeni.

dzięki za wszystko.
isaa


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,356
Dołączył: nie, 14 lis 04 - 20:04
Skąd: Zamość
Nr użytkownika: 2,310




post pon, 22 lip 2013 - 21:47
Post #60

dzięki Dziewczyny za wysłuchanie/czytanie moich smętków, za okazane wsparcie i dobre słowo. w pewnym momencie poczułam się WINNA całej psiej afery, czego nie mogę sobie tak na logikę przetłumaczyć. [użytkownik x] pięknie to ujęłaś. a że mi ostatnio tłumaczenie się z niebycia wielbłądem tak daje po zaworach że szkoda gadać, nie będę więcej pisać co w Stadzie Psich Dziwadeł. możesz zamknąć wątek, a jak go zostawisz to pozwolę sobie dać znać co z Pusianną i Mikrusami jak się oszczeni.

dzięki za wszystko.

--------------------
Iza i Ania (26.01.2004) i Asia(14.08.2006)...
user posted image

user posted image
> przylazÅ‚o..., Kora i Funia
Start new topic
Reply to this topic
17 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 5 nastÄ™pna ostatnia 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: piÄ…, 14 cze 2024 - 10:11
lista postów tego w±tku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama