Mieszkałam przez całe życie w bloku, a teraz od 7 lat w domu. Moje refleksje:
1) z bardzo małymi dziećmi (do 5 lat) lepiej w bloku, bo plac zabaw, mniej sprzątania, mniej obowiązków z ogródkiem, odśnieżaniem (szczególnie tej zimy)
2) z drugiej strony, na plac zabaw zawsze można pojechać samochodem, wybieram, który mi się najbardziej podoba, albo park
3) w domu - samochód to podstawa
4) moje koleżanki na święta sprzątają 2 dni - ja miesiąc, ale na codzień ze idealnym sprzątaniem dałam sobie spokój, sprzątam jedynie NIEZBĘDNE miejsca (mam ooooogromny dom może nawet 3 rodzinny, a mieszkamy tam we troje)
5) mogę wyjść na podwórko na cały dzień - pod parasol, do baseniku, na koc, mogę robić grilla, kiedy mi się zechce
6) mam własne warzywa i owoce. Dziecko zrywa boróweczki i truskawki prosto z krzaka, nie pryskane - samo zdrowie.
7) przychodnia, przedszkole, szkoła - bez samochodu ani rusz, ale może da się zorganizować jakąś grupę rodziców?
Święta w mieszkaniu to nie to samo, co w domu - strojenie podwórka, ogromna choinka. Do domu rodzinnego zawsze wraca się jak do gniazda, do mieszkania mamy trochę chłodniejszy stosunek, bo łatwiej je zmienić, do domu się przywiązujemy.
Jednym słowem - wolę dom, choć na pewno wiele zależy od naszej osobowości.