Dzięki bardzo za pochwałę, no w sumie tak się ponoć zmieniłam, że koleżanki na ulicy mnie nie poznają. Ciężko tylko z tym prostowaniem włosów, bo zamówiłam prostownicę na allegro i na nią czekać, ale potraktuję je pianką i nie jest tragicznie jak myślałam.
Gunia gratuluję ciąży, chyba do tej pory jakoś bezmyślnie chodziłam na tym świecie i musiałam nie doczytać tej Radosnej Wiadomości... poniekąd zazdroszczę...
Po co otwierać kolejny wątek??? Też nie mam pojęcia o tutjeszych przepisach...
"Mój już zły jak osa, bo mieliśmy film oglądać więc muszę spadać ;/ " Nasz związek wisiał na włosku, ale postawiłam swoje oczekiwania. Jak mi się coś nie podoba to mówię to wprost, a nie przemilczam jak do tej pory i jest o niebo lepiej. Może w końcu jakoś się dotrzemy. Poza tym jestem tutaj i spokojnie piszę, a nie spełniam żądania Pięknego...
Madzia dzisiaj miała szczepionki. Zabrałam ze sobą Pięknego. NAjgorsze jest jednak, że to mama trzyma, mama uspokaja, bo Mama to Zawsze Mama. Łzy mi się kręciły w oczach, ale powiedziałam sobie, że to dla jej dobra i byłam spokojniejsza niż poprzednim razem (bo wtedy łzy jak grochy mi leciały razem z nią) przez co nie była tak marudna jak wcześniej. Opowiedziałam jej po kąpieli, że jedzie teraz do Krainy Snów z Misiem Króliczkiem (pluszowa grzechotka), a mama będzie czuwać, żeby nic złego się Im nie przytrafiło. Rano przyjadą spowrotem i opowie mi swoje przygody. Jej radość była nie do opisania, aż żal było mi ją kłaść... ale to już pora snu...
Do usłyszenia dziewczynki
Ten post edytował dotaxa śro, 13 lip 2011 - 22:15