No juz mi cisnienie nieco spadlo, po przeczytaniu Waszych postow...macie szczescie...
...tak trzymac kobity....
Teraz przez jakis czas z rana moge byc na lekkim chaju, haju?? w kazdym razie na haju....
, a spowodowane jest to poranna porcja pigulek....ktore mnie troche otepiaja, kreci mi sie w glowie, slabo mi i bierze mnie na wymioty...cos jak przez pierwsze 12 tygodni ciazy....
Tabletki biore do 6 grudnia, potem przerwa 4 tygodnie i uwaga...4 stycznia mam planowana terapie jodem radioaktywnym...To wlasnie to o czym Wam kiedys pisalam...5 dni w komorze, w zamknieciu....a potem 3 tygodnie kwarantanny od Amelusi......3 bite tygodnie...zatem nie bede Jej widziec okolo miesiaca.....
Teraz ta tygodnowa rozlaka to chyba bylo male piwo....juz laduje akumulatory na ten miesiac....
Udalo mi sie przesunac termin tej terapii na styczen....(taka ludzka Pani doktor zrozumiala moja sytuacje i sama mowi: "To pierwsze swieta Pani dziecka?...cos zrobimy...") i udalo sie...zatem swieta i sylwestra spedze z rodzina....w domu...
Juz pogodzilam sie z faktem, ze na wigilie bede sama, w jakims hotelu, ze nabombie sie i pojde spac...a rano od nowa..aby nic nie pamietac...ale na szczescie to byl tylko zly sen....!!!
...ktory sie nie spelni...
Wczora podjelismy decyzje, ze czesc naszych oszczednosci na dzialke wydamy na moj 2 tygodniowy pobyt w jakims osrodku SPA...dzis musze tu i tam podzwonic....ale mam radoche...
I cala game mieszanych uczuc w glowie...mysle, ze ten wyjaz po tym wszystkim dobrze mi zrobi i latwiej zniose rozlake z Amelusia..No i moze moje cialo na tym skorzysta..kto wie...aj jaka ja prozna baba...
Zatem 2 tygodnie w SPA i jeden tydzien najprawdopodobniej u rodzicow..albo u kogos kogo poznalam w Gliwicach....kilka osob wyciagnelo do mnie pomocna dlon...ale nie chce robic ludziom klopotu ...sami maja ich nadto..wiec chyba nie skorzystam...
Widze, ze ten tydzien dobrze zrobil Amelci...wyszla spod nader opiekunczych skrzydel mamusi i stala sie jakas taka" dorosla"....bardziej samodzielna i jeszcze bardziej potrafi zaznaczyc swoja obecnosc, swoj charakterek...moja mala slodycz...rozwala mnie kobita...
..
Olu kiedys pisalas,ze dziecko wychowuje sie dla swiata, nie dla siebie...
Ja o tym wiedzialam...ale zawsze podswiadomie myslalam ze przekonam sie o tym troche pozniej..a tu los splatal mi takiego figla i juz teraz to odczuwam...Wiem wiem...powiecie i bardzo dobrze...bo tak jest...im szybciej to zaakceptuje tym lepiej... zaczynam sie z tym godzic....Amela jest przeciez indywidualna jednostka, nie jest czescia mnie ...juz teraz musze sie nauczyc, ze od urodzenia idzie swoja droga...swoim torem ....ze to Jej zycie....Ze nie urodzilam Jej dla siebie tylko dla Niej...takie to oczywiste a takie trudne dla mnie do zrozumienia...
Dorott- chcialam Ci jeszcze raz podziekowac za te liste....naprawde mile mnie zaskoczylas...BOMBA!!!!
Kobity i Panowie tylescie stron napocili, ze juz sie pogubilam....wiec moze zresetuje sie i bede odpisywac na bierzaco na wasze aktulane posty...bo trudno nadrobic zaleglosci...Wybaczcie...
Magda- widze, czuje i czytam, ze masz niezly sajgon w domu...z wielu powodow...ale wiedz, ze bardzo Ci dziekuje za wszytsko, za to ze pomoglas mi dotrwac do tego aby stac sie wolna...dziekuje...
Trzymaj sie, ja trzymam kciuki abys wyszla na prosta...porozmawiam z tym tam na gorze....wiesz dobrze sie ostatnio poznalismy....tak jakos wyszlo...
wiec moze mam u Niego jakies fory...
Buzaki
Adriano- co slychac u Ciebie...co to za goracy okres w Twoim zyciu nastal...Caly czas czekam na relacje z wizyty Jasminki u lekarza..(to chyba juz bite 2 tygodnie)..w kazdym razie czekam...a i na fotki Twoich obrazow....nie odpuszcze Ci tak latwo kochaniutka...
Camilisha- bylas i jestes cudowna....jestes dla mnie duzym wsparciem..dziekuje....naprawde za wszytsko Ci dziekuje!!!!
Opisz jak wygladaja te zajecia dla Vanesski..kreca mne takie spotkania..jak mala na nie reaguje...
P.S.Amela olewa te krzeselko do kapieli....dalej brzuszkujemy w wannie...
Ale to standard...trudno mi trafic w Jej gusta...mala zlosnica...
Miskap- dziekuje
.... Wiem , wiem ze jestes zajeta kobita ...ale licze, ze kiedys nadejdzie taki czas, ze odspaniesz...rozluznisz rece i szczelisz dlugiego posta....wiesz ja to ciekawska dusza jestem ..ale czekam cierpliwie....buzaki...
Malinko- duza buzka..dzieki....Jak tam biznes sie kreci....mysle, ze ostatnio masz wiecej dla nas czasu...z czego bardzo sie ciesze.....zatem pisz pisz kobito....
Ta Twoja kawa z rana...mmmmm..miodzio..jesli o mnie chodzi to mozesz mi taka codziennie podawac do lozka...
to cyk....
Misia29- a Ty co? "Wakac[użytkownik x]"....dziekuje za wszytsko...
Olu- ucaluj Kubusia....niech szybciutko zdowieje....Dziekuje....
Widzisz...teraz zrozumialam dlaczego pałałas niechecia do tego Szpitala..
We mnie cos sie zmienilo...duzo sie zmienilo...te obrazy na zawsze we mnie pozostana...ale wiem ze to wszytsko bylo nieuniknione, ta konfrontacja ze strachem i cierpieniem..pomimo tego mysle ze mam szczescie, ze zawsze moglo byc gorzej....zatem jestem bardzo wdzieczna losowi....
anai- i co jestescie juz wlascicielami nowego mieszkana??pisz babo bo jestem ciekawa jak diabli
...no tak napewno biegacie juz za sprzetami i calym wypostarzeniem.......cieszcie sie z wszytskiego..to piekny okres w zyciu...buzaki...
vika - przelozyl Cie juz kiedys ktos przez kolano i spral Ci dupke...Nie? to ja chyba bede pierwsza jesli pozwolisz....Ty juz tam wiesz za co....
Brawo dla raczkujacego Bruna!!brawissimo!!
Monte formy zott...sorki ale tam mi sie nasunelo...
- fajna z Was rodzina ...zapros do nas swoja zonke na kawke..malinka parzy najlepsza..
Macia- dziekuje....Slodki te Twoj Filipek..taki maly zawadiaka na tym zdjatku....buzaki
Żabolek- nastepna zabiegana..co za czasy....
ucaluj od cioci swoj nadrozszy bezcenny skarb...buzaki...
Myszowata- dziekuje ze pamietalas o mnie!!I zagladaj do nas...bo bedzie mi Cie brakowalo........
Przepraszam, ze tak krotko do kazdej z Was..al bede pisac na bierzaco...
A wiecie...juz niedlugo mikolaj....za tydzien ubieramy choinke..aby sie nia jak nadluzej cieszyc....juz widze te iskierki w oczach Amelci...zrobimy grzane winko..Ameli grzane mleczko i bedziemy sie rozkoszowac ta chwila..
Buzaki
Musze odpoczac...
Narazie...