a jednak je mam
pani w przedszkolu stwierdziła,że Jasiek do szkolnej się nie nadaje
że za dziecinny,że dzieci go "zeżrą",że tempo dla niego będzie za szybkie
fakt-Jasiowi bliżej do 4-5latków jak do szkoły
ale czy zostawienie go w zerówce przedszkolnej nie pogłębi problemu z adaptacją w I klasie?
żeby były "dni adaptacyjne" w szkole może miałabym jakieś pojęcie "jak to by było"
przecież nie zapiszę go do szkoły żeby później przepisywać do przedszkola jeśli się okaże,że jest mu ciężko się zaaklimatyzować
nie ukrywam -przeraża mnie to
liczę też trochę na "taryfę ulgową" w I klasie,bo Jasia przejmie teraźniejsza wychowawczyni Oli -zna mnie,Olę,problemy z Jaśkiem
do tego wszystkiego dochodzi to,że Jaś ma baaaardzo ciężką mowę
w przedszkolu ma 2 razy w tyg. logopedę -dobrego i nie drogiego (prywatnie 1 wizyta kosztowałaby tyle co teraz płacę za miesiac)
w szkole logopeda też jest ALE raz z tyg.,grupowy i "gorszy" (moja Ola chodziła - logopeda nie pomógł,sama wyrosła z wady wymowy)
w przedszkolu ma super wychowawczynię
w szkole mogłabym posłać go do grupy mojej koleżanki (ceniona nauczycielka)
jestem zła sama na siebie
nie umiem podjąć decyzji
wszędzie sa "za" i "przeciw"
nie wiem co lepsze