My na szczescie nie mamy problemow z zasypianiem. Tomek od samego poczatku sypial dobrze i zasypial sam w naszej obecnosci. Czasem calkowicie sam, czasem glaskany po glowce, czasem przytulony. Spi w swoim lozeczku, w swoim pokoju. Po pierwszym porannym karmieniu zasypia przy mnie, bo maz wychodzi do pracy. Kolejna drzemka jest zazwyczaj na spacerze w wozku. Najwazniejsze sa: 1. stale rytualy (Tomek wie, ze idzie sie wykapac, chwile sie pobawi, zjada kaszke i idzie spac- zdarza sie, ze zaczyna przysypiac juz w trakcie kaszki). 2. nie usypianie dziecka na sile w ciagu dnia. To ze mama/tata ma cos do zrobienia absolutnie nie moze byc powodem zmuszania dziecka do drzemki. Umozliwiamy spanie, kiedy dziecko sie tego domaga, ale nie uspiamy tylko dlatego, ze jest male i spac musi.
Dotaxa, to co robisz to najlepszy sposob, zeby wychowac sobie malego terroryste. Ona chce, domaga sie (wolaniem, krzykiem, placzem), to Ty jej dajesz. Nie obraz sie, ale jesli rzadzi Toba kilkumiesieczne dziecko, to nawet nie chce sobie wyobrazac co bedzie za kilka lat.
My Tomkowi nie pozwalamy na wszystko. Fakt, ze nie mamy zadnych problemow wychowawczych, jest naprawde grzecznym i spokojnym dzieckiem. Jednak zdarza sie, ze cos chce, a dostac tego nie moze (bo np. moze zrobic sobie tym krzywde)- wtedy staram sie mu spokojnie tlumaczyc, ze nie wolno i dlaczego. Wierze, ze rozumie
A potem zajmuje go czyms innym- np jego zabawka. Zawsze skutkuje. Atakow histerii nie miewa, nie wymusza niczego placzem. Wie, ze jesli nie wolno, to nie wolno i zadna sila (nawet jego glosu) tego nie zmieni.