Na YT jest tłumaczenie wykładu o witaminie C:
Witamina C, podstawy czyli co, jak i kiedy - dr Suzanne Humphrieshttps://www.youtube.com/watch?v=0b5lNs7ZwYsW którym podane jest ciekawe badanie dotyczące podawania lub nie podawania witaminy C w czasie ciąży i żółtaczką po porodową.
CYTAT
Badanie przeprowadzone przez włoskich naukowców w 1957 roku, które ktoś dla mnie przetłumaczył. Lekarz wybrał 89 kobiet w pierwszym trymestrze ciąży i podawał doustnie 1 gram
witaminy C co drugi dzień przez 6 miesięcy. Nie odkrył, że 60 do 70% dzieci ma żółtaczkę, jednak ustalił, że żółtaczka nie wystąpiła u 61% „jego” dzieci, łagodna żółtaczka wystąpiła u 24% dzieci, umiarkowana u 3%, natomiast co do 1% nie było pewności. Okazało się, że dzieci, które mają wystarczająco dużo witaminy C nie muszą mieć wysokich poziomów bilirubiny. Porównajmy te wyniki z danymi podawanymi dzisiaj przez system opieki zdrowotnej, czyli 60-70% noworodków z żółtaczką. Ponieważ bilirubina, tak jak witamina C i E, jest dawcą elektronu, łatwo zrozumieć w jaki sposób w razie potrzeby mogła zastąpić witaminę C i E.
A zatem kiedy lekarze uznają bilirubinę za jednoznacznie niebezpieczną i decydują, że muszą się pozbyć tego antyoksydantu, mogą spowodować więcej problemów, których matka być może nie dostrzega.