HEJ GADUŁY
tytu wątku niezły
nie do wymówienia przy okazji bez zająknięcia
ło matko.. byłam dzisiaj u dentysty, dostałam znieczulenie przewodowe... najbardziej mnie znieczuliło jak już wychodziłam
no i do tej pory (już blisko 3h) nie czuje języka, wargi dolnej i połowy twarzy.. bosko nie ma co
czuje sie jakbym dostała z buta...
wczoraj sie nie odzywałam, bo mielismy fatalną noc w pracy, nie zmróżyłam oka nawet na minutę, skutkiem czego rano byłam totalne nemo, padłam i spałam do 13:30
a potem trzeba było jeszcze obiad ugotować i odebrać Kamilke ze żlobka.. dzisiaj znowu mam noc, mam nadzieje że będzie lepsza od ostatniej bo sie wykończe..
Kamilka na razie sie jako tako trzyma, w nocy troche kaszle, katar jest, ale niewielki.. tylko martwi mnie że ciągle sie za ucho chwyta i drapie.. wczoraj zakropiłam jej otinum, darła sie jak opętana..
Marek kupił Inhalol i postanowił skropić nim ręcznik, dodał Olbas i mokry ręcznik rozwiesił w pokoju.. Kamilka budziła sie co chwile, płakała, wierciła sie.. tak jedną noc. wczoraj to samo, chodziłąm do niej co minute praktycznie, co zasneła i wyszłam to znowu był płacz.... wynieslimy ją z pokoju do drugiej, tam zasneła od razu spokojniej, a sypialnie wywietrzyliśmy (o 22... ziąb był że hej). po powrocie do łóżeczka spała już spokojnie do rana..
na ulotce Inhalolu M wyczytał że nie dla małych dzieci i że może powodować skurcz oskrzeli... tak więc uwaga...
dzisiaj mają Mikołaja w żłobku, ciekawa jestem jak Kamilka na niego zareaguje
czy będzie ryk.. zobaczymy jakie zdjęcia z tego będą
Aguutka tak już sobie pomyslałam wczesniej że może to nie rota?
może sobie test zrób
co do pracy idź i pogadaj, nic nie stracisz w ten sposób. może akurat finansowo Ci zaproponują jakieś fajne warunki i będziesz mogła pozwolić sobie na opiekunkę dla Dawida.. chyba że definitywnie nie chcesz tam pracować to po prostu podziękuj, szkoda zachodu.
ja mam taką sytuację - rozmawiałam z przełożoną i okazało sie że choć miałam obiecany przez naczelną etat, będę pracować na zastępstwo, bo etat dostanie dziewczyna która pracuje dłużej na oddziale, ale na zastępstwo za kogoś tam.. niby to sprawiedliwe, ale z drugiej strony nie bardzo mi to odpowiada.. pracując na zastępstwo nie mogę zajść w ciążę bo od razu mnie zwolnią i tyle będzie z tego, zero kasy, macierzyńskiego, wychowawczego.. nic.. ale stwierdziłam że trudno, kilka miesięcy jeszcze popracuje i jak sie sytuacja jakoś nie rozwinie na moją korzyść to poszukam innej pracy, na etat...
tak więc jestesmy w troche podobnej sytuacji rozterki zawodowej
fajne te zdjęcia zeszłoroczne, pamiętam jak dziś te ostatnie Święta.. a tu już nowe
my na choince i tak sporo mieliśmy plastikowych baniek i wiklinowych dekoracji ze względu na dwa koty, poza tym choinke przywiązemy do szafy, do okna i do ściany- jest szansa że Kamilka jej nie zwali
byle baniek i aniołków nie chciała jeśc.. i łańcuchów.. zobaczymy co to będzie
Pati chyba sie nie rozumiemy
albo nadinterpretujesz moje słowa
ja nie twierdze że dla kariery poświęcasz zdrowie dziecka czy coś takiego
ja bym sie wykonczyła w takiej sytuacji, ale rozumiem też że kasa jest potrzebna bardzo..kiedyś wspominałas coś o babci czy teściowej która zajmowała sie kuzynem Wiki.. albo mi sie zdaje... nie dałoby sie jej przekonać żeby miesiąc, dwa przypilnowała Wiktorii? przez ten czas mała miałaby szanse sie troche wykurować, uodpornić i mogłaby wrócić do żłobka silniejsza..
zdjęcia super
gdzie tą imprezę mieliście?
Kamcia super te atrakcje.. czemu w Krakowie takich nie ma....
Jaaga a cóż Ci biedaku dolega?? kiedy idziesz z tym do lekarza? mam nadzieje że szybko pomoże
a Julce faktycznie spraw jakieś sztalugi (fajne widziałam w ikei
) farby, pastele może... i niech tworzy, bo te rysunki całkiem sa konkretne
Lew mnie powalił, świetny jest
a Luluś to taka bajka o króliczku który rysuje rózne rzeczy np samolot, wóz strażacki, słonia.. takie pojedyncze rysunki pokazuje jak sie rysuje kredką, potem koloruje i one odżywają
jej z nim biedronka Kropka
taka bajka dla maluchów, Kamilka bardzo lubi, melodyjka jest fajna, żywe kolory, proste kształty, nie taka nadziabana
Lily dziwne że dał taką wysoką dawke.. może faktycznie telefonicznie nawet skonsultuj sie z jakimś lekarzem pediatrą... w przypadku Marcinka to wga przede wszystkim powinna być wyznacznikiem dawki, jest większy niż rówiesnicy, choć wagowo to niektóre nasze maluchy mu dorównuja, ale np Kamilka czy Wiktoria ważą spoooooro mniej i musiałyby mieć mniejsze dawki tych samych leków na pewno..
Asia nie "ciiii" tylko dawaj zdjęcia!!!!!!
Zajka mnie te niebieskie barwy tez sie kojarzą z takimi kresowymi klimatami
fajny układ macie w sprawie prezentów
ja nie wiem nawet co komu kupić jeszcze... a czasu coraz mniej.... aaa....
a.k. i jak sie udały porządki? Shane Ci pomagał?
50 euro to sporo.. ale fakt też jest taki że na "zachodzie" troche inaczej sie to przelicza.. to co u nas kosztule nieraz 10zł, potrafi we Włoszech np kosztować 10 ale euro..
jak noga? dalej mrowi?
Kate super że Olaf taki zachwycony
a zdjęcia jakies masz??
nie wiem co ejszcze miałam.... kurcze, już tyle czasu od znieczulenia a tu nie mija i nie mija...