Marta, to uświadom mamę, że właśnie jest teraz najlepszy czas na "zaszczepienie" wirusami i bakteriami, póki jeszcze we krwi dziecka znajdują się przeciwciała, które przekazała mama w trakcie ciąży i porodu. nigdy potem już tak wysokiego stężenia przeciwciał dziecko nie będzie miało. mycie rąk wodą z mydłem skutecznie odkaża
no chyba, że ktoś zasmarkany, to rzeczywiście bym nie pozwoliła do dziecka się zbliżyć. moja najmłodsza siostra (młodsza ode mnie o 13 lat) była wychowana pod takim kloszem - zero odwiedzin i kontaktu z innymi dziećmi do 6 rż.. teraz byle wiaterek i młoda 3 tygodnie w domu siedzi, włącznie z powikłaniami typu wirusowe zapalenie płuc. mój syn dla odmiany od początku miał kontakt z innymi dziećmi i ludźmi. ja co miesiąc leczę pleśniawki w buzi po dotknięciu ust przez Damiana, a on z podłogi z przedpokoju jedzenie zbiera (nie zawsze dopilnuję) i zjada i nic mu nie jest.
edit: tak mi się przypomniało. kiedyś były robione takie badania: przebadano grupę dzieci na podwórku i taką samą grupę lekarzy. u dzieci było na rękach ileś tam milionów bakterii, ale wszystkie nieszkodliwe dla organizmu. u lekarzy znaleziono ich znacznie mniej, ale wśród nich m.in. bakterie e-coli, samonellę i inne świństwa zjadliwe dla ludzi
Ten post edytował aisha1111 wto, 31 maj 2011 - 15:32