, Coraz bliżej ROCZEK,coraz bliżej....:) Opcje

[Pati:)]

Troszke dzisiejszych foteczek tak z nudów
Olka ze swojÄ… starszÄ… rok i dwa miesiÄ…ce kuzynkÄ…c

[mamma20]

I jak tam wam weekend mija??Ja dzisiaj miałam załamanie w dietce...na nic sił nie miałam...ale weszłam na orbitreka z mp3 i jest super
Pati Fotki piękne;)

[Junona]

Witajcie!
Nastał koniec dłuuuugiego weekendu - cały zeszły tydzień Lucek siedział w domu a dziś pierwszy dzień w pracy po przerwie. Mam nadzieję, że go wreszcie przestaną boleć te plecy. Jeszcze nie jest dobrze, chociaż jest duża poprawa po zastrzykach. W czwartek mieliśmy jechać do Warszawy, ale nie wiem, czy nie pojedzie sam. Przykro mi, ale rozumiem to. Cóż, life is brutal.
Moje dzieciaki pospały dziś do 8, Michał przespał kolejną noc. Może już będzie przesypiał, chciałabym bardzo. Je nasz żarłaczek chyba z 5 razy dziennie, taki głodomorek. Te kalorie są mu potrzebne do stania a później chodzenia. Zastanawiam się czy przydepcze roczek, jak jego siostra. Już mniej niż dwa miesiące zostało do jego urodzin. Do urodzin Weroniki dwa miesiące i jeden dzień. Już nie mogę doczekać się wiosny!

[Pati:)]

witam z ranka hihi

No a więc u nas nocka super Olka przespała do 6 po mleko a potem do 8.30 od 20.00 wieczora. I nasz tatuś zaspał do pracy hihi córa go nie obudziła ale to żadna nowość bo juz często sie tak zdażało....
My już po śniadanku. Olka sie bawi a ja musze zbierać ostatni tydzień do szkoły...
A nie pochwaliłam się Wam ze dziś zaczynam jazdy na prawko nikt niech lepiej nie wychodzi z domu hihi bo przejade
A tak to wszystko po staremu potem napisze co nowego umie Olka,,,, pa musze lecieć

[sampi]

witajcie
Junonka Wszystkiego najlepsiejszego z okazji urodzin . Taka okragla okazja a Ty nic nie stawiasz




U nas niiiiic ciekawego.
Snieg sypie niemilosiernie a ja dalej chora. Juz mnie kinol boli od wycierania
Filipek jakis czas temu przez dwa tygodnie tez przesypial cale noce.
Juz sie cieszylam ,ze mu tak zostanie, ale mu sie odwidzialo.
Tylko on ostatnio bardzo malo je w dzien i pewnie nadrabia pozniej.
Normalnie cyrk ostatnio z tym jego jedzeniem.
Rano zje szalone 20-30ml mleka, potem o 10 z 5 lyzeczek jogurtu,
na obiad o 13 pol sloiczka obiadu (druga polowa zwykle laduje wszedzie tylko nie w buzi )
o 16 probujemy zjesc jakas kanapke, zazwyczaj 1/4, i idzie spac , jak juz zasnie to daje mu jeszcze mleko na spiocha i wtedy zjada cale 150
Niewiem czemu z niego taki niejadek. Naszczescie pielegniarka powiedziala ,ze dobrze przybiera i niema sie czym martwic.

Ten post edytował annmarie pon, 19 sty 2009 - 12:20

[Junona]

Dzięki, annmarie!
Daj trochę tego śniegu! U nas się trawka zieleni i słonko przygrzewa jak na wiosnę.
Nie ma czego świętować, starzeję się nieodwołalnie...

[mamma20]

Junona STO LAT STO LAT;) brawa dla Michałka że tak ładnie śpi,oby mu tak zostało
annmarie Może zmieni mu się to jedzenie,pewnie taki zaganiany zabawą i wogóle że jeść mu sie nie chce,słyszałam że i tak się zdarza Buziaczki:*

Ten post edytował mamma20 pon, 19 sty 2009 - 18:51

[sampi]

mamma nio chyba wlasnie w tym problem. Jesli podczas jedzenia spiewam, tancze ,mowie mu wierszyki, pokazuje zabawki itd.. to siedzi w miare spokojnie i zje wiecej, ale i tak dlugo nie usiedzi, bo przeciez tyle ciekawych rzeczy do zrobienia a jedzenie po prostu jest nudne

[Pati:)]

JunonaNiech ten radosny dzień
na zawsze Twe troski odsunie w cień
i niech się śmieje do Ciebie świat,
blaskiem szczęśliwych i długich lat!

annmarie oj to szkoda że mały tak mało je...wylata to ii nic ztego na ciałko mu nie pójdzie hihi
Moja Olusia to zjada teraz świetnie wszystko co ma...dzisiaj o 9 jak wstała zjadła 160 ml kaszki takiej dosyć gęstej, o 11.30 całą michę zupy rosołu naszego domowego z kaszą manna też gęsta potem przed drzemką koło 12.30 kromkę chlebka z pasztetem bo bardzo uwielbia to jeść... i potem po drzemce o 16 jak wstała zjadła 3 kluski, jak pojechałam na jazdy to do 18 zjadła banana całego i monte max....no i teraz słodko śpi a jak się bedzie wiercić to przed moim spaniem dostanie 120 ml mleka i nyny myśle że do rana opamiętała sie Olusia z jedzeniem bo chyba potrzebuje kalorii na chodzenie hihi

[mamma20]

Pati Ja bym sie bała dawać Ani monte czy pasztet...pasztet to przecież sama chemia i odpadki i wogóle,fuj...Ale jak już tu ktoś pisał,jeśli małej nic nie jest to ok;)
A ja się pochwale dzisiaj nareszcie odebraliśmy kartę zdrowia maleńkiej...szybko co hihi
Nie wiem czy pisałam,ale małej wybiły się już te dwa ząbki,lewa górna jedynka i dwójka naraz a jeszcze jej dobrze prawa jedynka i dwójka nie urosła hihi narazie ma dwie jedyneczki na dole duże, a te 4 u góry to takie wy*****ki ale ostre jak cholera

[Junona]

mamma ja też bym nie dawała, ale już nic nie mówię, bo znów powiecie, że kogoś pouczam. Pasztet domowy najlepszy.
Pati dzięki za życzenia.
Dostałam wczoraj 3 róże od męża i dzieci i śmieszną koszulkę i makowiec w roli tortu. No i przyszły mi pocztą dodatku do Simsów, szkoda że mam tak mało czasu na gry, dzieci ciągle czegoś chcą.

[mamma20]

Co tu taka cisza kobiety??Ja dzisiaj machnęłam 30minut na orbitreku hehe

[Pati:)]

hej dziewczyny

na początek stawiam za 10 miesięcy mojej księżniczki!!!!

jak Olka zaśnie to coś klikne pa

Ten post edytował Pati:) wto, 20 sty 2009 - 19:51

[Pati:)]

Ola zasnęła a ja kuje znaki i ruch drogowy...

Chciałam Wam napisać w sumie to zapytać skoro prawie wszystko mi odradzacie to powiedzcie co wy dajecie dzieciakom do jedzenia?? bo moja Ola nie jest alergikiem i nic jej nie ma a to że lubi i chce to co mam jej nie dać?? wszystko na chemii nawet mleko modyfikowane także najlepiej nie pisać nic to przynajmniej nie będzie komentarzy...
mamma sory ale pasztet domowy króry daje córci nie jest wcale fuj... a ty nie jesz pasztetów?? bo ja bardzo lubie.... a dlaczego monte nie dasz?? przecież tam nic nie ma.... nie otruje się...

to pa i nie bądźcie złe no ale to nietylko mnie już denerwuje te niepotrzebne komentarze.pa

Ten post edytował Pati:) wto, 20 sty 2009 - 21:09

[Junona]

Hej!
Ja grałam w nowe Simsy Też działa skutecznie, bo jak człowiek się wciągnie w grę to o jedzeniu zapomina. Oczywiście, z przerwami dla dzieci. Cieszę się, bo jednak jedziemy w czwartek do Warszawy na całe dwa dni. Wreszcie zobaczę ludzi, cywilizację. Trochę się obawiam podróży, bo jedziemy pociągiem i nie wiem jak z dziećmi sobie poradzę, ale nie chcę znowu sama w domu siedzieć, chcę jechać! Jutro pakowanie i w drogę.

[mamma20]

Pati Kochana nie unoś się tak...To że ja bym nie dała to nie znaczy że ty dajesz to źle;) Co do pasztetu,no chyba że sama umiesz w domu zrobić to tak,ale w takim drobiowym ze sklepu są zmieszane odchodzy i inne mało przyjemne części ciała zwierząt...Co do monte już mówię czemu,słyszałaś że białka mleka krowiego nie daje sie do 3 roku życia??To juz wiesz czemu monte nie jest dla kilkumiesięcznego dziecka...Tak samo jak danonki,przeznaczone dla dzieci powyżej 3rż...Wystarczy z pediatrą porozmawiać...Moja Ania też nie jest alergikiem,je coraz więcej rzeczy,ale staram się stosować do rady mojej lekarki,wkońcu kto się na tym lepiej zna niż ona??Ja?Czy ty?20 czy 18 letnia mama której to jest pierwsze dziecko?Nawet starsze mamy myślę że powinny polegać na radach pediatry.Wkońcu po to oni są,żeby nam mówić co można a czego nie można podawać maluszkom...Nie mam na celu jakieś potępianie Ciebie,jeśli lekarz nie ma nic przeciwko takiemu menu dla 10miesięcznego dziecka to i ja nie powinnam...Ale słonko,forum chyba po to jest aby każdy wyrażał swoje zdanie...Nie unoś się tylko się uśmiechnij,nie,nie tak...No jeszcze troszeczkę..no,no i JEST brawa:D hihi Buziaczki dla Ciebie i maleńkiej:*:*

[sampi]

Witajcie.
Pati Kazda matka chce jak najlepiej dla swojego dziecka i kazda matka zywi swoje dziecko w sposob ktory wydaje jej sie najlepszy. Nikt nikogo nie krytykuje, ale kazdy ma swoje zdanie w tej kwesti Nie nerwujsiaja

A Filipunia moja kochana sie rozchorowala. W nocy mial 39.5 stopni. Bede zaraz dzwonic do lekarza, moze mnie dzis przyjmie.

Annjur Co tam u Ciebie? Mam nadzieje ,ze wszysko ok

[Junona]

mamma no odchodów to tam raczej nie ma, nawet w sklepowym pasztecie, ale różne świństwa wrzucają. Pamiętam jak za panieńskich czasów żywiłam się z Luckiem tanim pasztetem z keczupem, bo inaczej nie dało się tego zjeść. Wtedy był jeszcze u nas Leader Price, ale później zamknęli, przypuszczam, że sanepid zamknął, takie tam się rzeczy działy. No, ale tanio było. Kupowało się jedzenie za pół ceny w ostatnim dniu ważności, hehe. Takie to czasy były. Zmieniło się to dopiero jak zaszłam w ciążę z Weroniką. Czasem wspominam te początki kiedy nic nie mieliśmy i myślę o ile lepiej jest teraz. Pamiętam jak pożyczałam Franię od sąsiadki, żeby mieć jak zrobić pranie. Jedzenie kupowaliśmy na jeden dzień, bo nie mieliśmy lodówki. Oj, jak nam teraz dobrze, jak wszystko jest, nawet tv.

[mamma20]

annmarie Zdrówka dla Filipka,oby to nic poważniejszego nie było...Szybciutko z tego wyjdziecie
Junona Ja to tego nie pamiętam,pewnie w pieluchach wtedy ganiałam ale wiem że ciężko było...No może z odchodami przesadziłam ale jakieś zmielone jelita czy coś w tym stylu to napewno,wiem bo dość niedawno oglądałam program o tym,i od tamtej pory przestałam jeść pasztet,kiedyś też lubiłam...ale teraz wiem że to nie jest jedzenie które dostarcza mojej córce jakiś niezbędnych składników odżywczych,i dlatego nie podam jej tego dopóki sama nie podejdzie w wieku kilku lat i powie mama daj,wtedy prędzej,ale tak to nigdy w życiu

Ten post edytował mamma20 śro, 21 sty 2009 - 09:32

[Junona]

Ale domowy mogłabyś podać. Przynajmniej wiesz co tam jest. Co prawda, pasztety są strasznie kaloryczne, i dlatego ich unikam, ale lubię, tylko takie domowe.
Jak myślicie, czy mogłabym Michałowi podać kaszkę mleczno-ryżową? On jeszcze ssie pierś, ale już mało jest tego mleka. Na razie dostaje kaszki owocowo-ryżowe i do tego dodaję mu świeże owoce.