Moje dziecie wreszcie zaczeło chodzić samo, mało potrzebuje mojej pomocy
No, ale cyckowanie męczy nas dalej, tata nie pomaga. W sobote byłam na panieńskim i R został z mała. Do 21 dali rade, a od 21 już krzyczała zasypiając mu na rękach, jak dojechałam (bo o 21:25 zadzwonił, że nie da rady, więc koło 22 byłam) to dziecko było całe spocone, gardło zdarte, ale dalej skubana krzyczała, R też rozebrany do połowy, bo myślał, że jak ją przytuli do swojej skóry to się uspokoi. Dostała cyca i usneła w 20 sekund. Ja już nie wiem co z nią robić
Ale Oli był dzielny, pomagał tacie, nosił smoka i utle małej, nawet jak rąbnął zdrowo to ponoć sam sobie kolanko glaskał, ale się nie popłakał mimo, że mu się chciało.
Poza tym u nas bez zmian, prócz tego, że latamy po sklepach (czego mam już totalnie dosyć), bo szukamy eleganckich ubrań i butów na wesele dla naszej rodzinki, póki co sukienka i spodnie z kamizelka i koszula mamy dla Oliwka( garnitur stwierdziłam za ciepły będzie), a R ma garnitur, a ja nic, ja nie wiem dziwna jestem ciężko mi coś znaleźć, a jeszcze jak ma spełniać warunek możliwości karmienia jest to totalnie ciężkie.
Pozdrawiam