No to byliśmy dziś w Filharmonii Familijnej
dzięki podpowiedzi skanny (w innym wątku, ale w porę przeczytałam) całą familią czyli 2+4. Trochę się bałam, jak moja zbuntowana trzylatka zareaguje na koncert ; a było nadspodziewanie dobrze, parę razy skarżyła się , że zbyt głośno, ale sobie zasłoniła uszy i nie przeszkadzała innym ani nie kazała wychodzić
.
Baardzo Ci, skanna , dziękuję, za natchnienie, właśnie tego mi było brak. I bardzo miło było cię dziś przypadkowo spotkać
Dla mego syna sceptycznego repertuar na czasie, bo star wars to jego konik, więc John Williams jak najbardziej
A potem , korzystając z okazji, poszliśmy na obiad "do lokalu", więc ominęła mnie dziś kuchenna codzienność.
Tak się jakoś rozpisałam, bo mi z tym dobrze ; w ostatnim czasie mało się nam działo, ciągle ktos chory, albo jakieś ważne nudne sprawy, a tu solidna dawka kultury w krótkim czasie
czego i Wam życzę
Ewa