CYTAT(szantrapa @ Tue, 16 Mar 2010 - 15:31)
![*](https://www.maluchy.pl/forum/style_images/batony/post_snapback.gif)
Jest taki wiersz Brzechwy chyba o niemożności dogadania się...
dziewczyny.. wyrazamy wlasne opinie, to xze mamy je rozne, to dobrze, bo dyskutujac mozemy zobaczyc inne spojrzenie na te sama sprawe, mozemy dostrzec cos, co wczesniej nie bylo nam dane widziec
![icon_wink.gif](https://www.maluchy.pl/forum/style_emoticons/default/icon_wink.gif)
ale kwestie bezpieczenstwa jak najbardziej zgadzam sie z Macia, ale dla dziecka przedszkolnego, nie wyobrazam sobie ciagniecia po sklepach dziecka szkolnego, ktore samodzielnie chodzi do szkoly i ze szkoly do marketu, tylko dlatego ze byloby samo
powracajac do maluchow, wyjscie to wyjscie, niezaleznie czy ide ze smieciami czy do sklepu czy gdziekolwiek, nie wyobrazam sobie zostawienie malego dziecka samego, tzn. nie, technicznie to ja sobie wyobrazam, ale naprawde niewiele potrzeba aby sie cos nam przytrafilo
dziewczyny w styczniu zemdlalam w domu i gdyby nie to ze maz byl w domu, mozliwe ze zeszlabym z tego swiata - tak wiem moze przesadzam, ale bylam potem w szpitalu itd i nie chce nawet myslec coby bylo gdyby dzieci byly w domu same - niby z osoba dorosla, ale same w tak trudnej sytuacji, gwoli scislosci jestem niby zdrowa, zadne badania nic nie wykazaly, natomiast mialam taki odjazd, ze gdyby nie pomoc karetki to moze tu juz bym nie pisala
mozna wyjsc z domu i 100 i nic sie nie stanie, ale moze nadejsc ten 101 i wtedy kredki, nie mam zamiaru rozmyslac przez reszte zycia, ze wazniejsze dla mnie byly smieci niz bezpieczenstwo dziecka nawet najspokojniejszego
Ten post edytował iff wto, 16 mar 2010 - 17:19