Julcia, zazdroszczę Ci, że udało Wam się taki rytm wypracować. Ja właśnie skończyłam usypianie-trwało jakies półtorej godziny. Kąpię Maję, karmię już w sypialni, chwilę potrzymam, ona sobie przysypia, odkładam do kołyski, a ta w bek. Paluszki pcha do buzi-jeszcze cyca chce, ale ileż można karmić. I tak dość często się zdarza, że wymiotuje (mam wrażenie, że nie jest w stanie przerobić tego, co tak zachłannie pochłania, ale to osobny problem). Wiem, że powinnam przetrzymać ten lament. Tak też dziś zrobiłam i Maja zasnęła w kołysce, a nie rękach. Sęk w tym, że M nie pozwala, aby jego córeczka płakała, więc bojkotuje wszystkie moje próby ułatwienia sobie i małej zasypiania-nosi ją i tuli, aż zaśnie.
Tak więc czuję, że trafia mi się kolejny osobnik przylepa, który nie pozwoli odłożyć się do łóżeczka. Nie będę na siłę wdrażać książkowych pomysłów, choćby i skutecznych. Przy takim oporze nie mam szans
Zresztą maja i tak sypia lepiej niż Dominik. Bo ten to się budził co 15-20 min i domagał sie karmienia. Nawet światła nie wyłączałam, bo za kilka minut znów musiałam wstać. A Maja śpi po 2-3 godziny, więc i tak jestem dość wyspana, a jak nie to odsypiam w dzień.
Asia, Majka też czasem wygina się przy karmieniu, ale przed cycem sie nie broni. Nie wiem, co Ci poradzić... Nie rezygnuj tak łatwo z karmienia piersią na rzecz butli. Wiem, łatwo się mówi... Może poradź się swojej połoznej środowiskowej. Ja do swojej mogę dzwonić w każdej sprawie.
Ano właśnie-witamina K, zawsze dawało się tylko D3, a teraz jakieś nowe zalecenia.
Idę spać. Skończyło się siedzenie po nocach na forum
Ach, jeszcze jedno-używacie smoczkóe? Ja jeszcze nie kupiłam, bo Dominik nie chciał takiego, co to z niego nic nie leci
A teraz chcę spróbować, bo Majka ma dość dużą potrzebę ssania, tak mi się wydaje, ciągle wisiałaby mi na cycu. Ale może też się okazać, że silikon to jednak nie to, co tygryski lubią najbardziej