Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
75 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 następna ostatnia   

Wrzesień część VI

> 
Tusiol
wto, 09 maj 2006 - 23:04
Diabełku, trzymaj się w tej delegacji icon_exclaim.gif icon_exclaim.gif icon_exclaim.gif
Tusiol


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 12,966
Dołączył: nie, 25 lip 04 - 21:19
Skąd: Gdańsk
Nr użytkownika: 1,956




post wto, 09 maj 2006 - 23:04
Post #21

Diabełku, trzymaj się w tej delegacji icon_exclaim.gif icon_exclaim.gif icon_exclaim.gif

--------------------
Tusiol
Bartosz (2004) i Jan (2007)
Tusiol
śro, 10 maj 2006 - 09:24
CYTAT(menada)
A ja wyjechałam o 7 rano i wróciłam o 19. Zrobiłam ponad 700 km i jestem padnięta.


700 to dla mnie coś nieosiągalnego na razie. No chyba, żeby zsumować kilka dni dojeżdżania do pracy wink.gif .

Wyliczyłam sobie, że do pracy mam 55 km. Czyli dziennie 110. Jak dla mnie to straaaasznie dużo.
Tusiol


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 12,966
Dołączył: nie, 25 lip 04 - 21:19
Skąd: Gdańsk
Nr użytkownika: 1,956




post śro, 10 maj 2006 - 09:24
Post #22

CYTAT(menada)
A ja wyjechałam o 7 rano i wróciłam o 19. Zrobiłam ponad 700 km i jestem padnięta.


700 to dla mnie coś nieosiągalnego na razie. No chyba, żeby zsumować kilka dni dojeżdżania do pracy wink.gif .

Wyliczyłam sobie, że do pracy mam 55 km. Czyli dziennie 110. Jak dla mnie to straaaasznie dużo.

--------------------
Tusiol
Bartosz (2004) i Jan (2007)
Tusiol
śro, 10 maj 2006 - 14:22
Mieliście takie pieluchy Pampersa z gumkami z tyłu a właściwie na bokach icon_question.gif Ostatnio kupiliśmy takie w promocji w Realu. 39 zł za jumbopack'a. Baaardzo tanio i do tego jakieś takie inne. Bardzo fajne. Lepiej przylegają, lepiej się trzymają a jednocześnie wydaja się być mniejsze. Na opakowaniu nie było nic napisane, że w środku są inne pampki a w środku była dołożona kartka, że to special edition wink.gif .

No a w temacie sikowym - Bartek znowu ma w głębokim poważaniu nocnik i kibelek z nakładką icon_twisted.gif .
Tusiol


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 12,966
Dołączył: nie, 25 lip 04 - 21:19
Skąd: Gdańsk
Nr użytkownika: 1,956




post śro, 10 maj 2006 - 14:22
Post #23

Mieliście takie pieluchy Pampersa z gumkami z tyłu a właściwie na bokach icon_question.gif Ostatnio kupiliśmy takie w promocji w Realu. 39 zł za jumbopack'a. Baaardzo tanio i do tego jakieś takie inne. Bardzo fajne. Lepiej przylegają, lepiej się trzymają a jednocześnie wydaja się być mniejsze. Na opakowaniu nie było nic napisane, że w środku są inne pampki a w środku była dołożona kartka, że to special edition wink.gif .

No a w temacie sikowym - Bartek znowu ma w głębokim poważaniu nocnik i kibelek z nakładką icon_twisted.gif .

--------------------
Tusiol
Bartosz (2004) i Jan (2007)
Lorien
śro, 10 maj 2006 - 15:34
No i ja sie melduję icon_smile.gif

Dziekuje za gratulacje icon_smile.gif w imieniu meża, w mojej sprawie nic nie wiem, aczkolwiek kiepsko to widze icon_sad.gif

ANANLDO - ciesze sie ze wesele sie udało icon_smile.gif My z racji tez go nie jedziemy potwierdzilismy nasza obecnosc na dwóch - w czerwcu i lipcu, ale Misiek zostanie z dziadkami wtedy - za długa jazda samochodem...

TUSIOLKU - 110 kilosków dziennie - nie zazdroszczę... paliwko drożeje, droga impreza z tym jezdzeniem do pracy nie?


DIABEŁKU - zdrówka dla Naszki icon_smile.gif

PAULA - Kinga sliczna icon_smile.gif u nas Obik ma swoje ulubione spodenki i gdziekolwiek wychodzi musi je zalozyc icon_wink.gif

MAMANATALKI - w mysl powiedzenia jak nie urok to sraczka - mam inne zmartwienia.. icon_mad.gif icon_mad.gif ale juz nie ryczę po nocach icon_biggrin.gif

Pokłóciłam sie ostatnio z tesciową icon_evil.gif za przeproszeniem - co to za głupia baba, to sobie nie wyobrazacie, poszło jak zwykle o słodycze, powiedzialam stanowcze nie, wiec moja tesciowka wsiadla na mnie ze przesadzam i strzelam fochy icon_eek.gif nie odzywamy sie do siebie... no i dobrze bo gdzieś ją mam... icon_confused.gif Misiek ostatnio grzeczny jak nigdy - tfu tfu - i je... daję mu wit C w kropelkach na czczo i zjada wszystko co mu sie poda - juz mu sie przytylo, pucki ma takie milusie icon_biggrin.gif Gdy zaczal jesc przestal marudzic, ma swoje male nerwy jak mu czegos nie pozwole, ale to juz jest naprawde do zniesienia icon_smile.gif Mysle, ze byl jednak glodny i dlatego nerwowy, ale nie mial apetytu tylko dokuczal mu fizyczny głód, a Polak jak głodny to zły przeciez icon_wink.gif
No i kolejny dylemat - znalezlismy mieszkanie na osiedlu moich rodzicow, wprawdzie dopiero wykop pod fundamenty jest a oddanie za poltora roku, ale mieszkanie jest rewelacyjne. Zdecydowalismy sie na 5-pokojowe dwupoziomowe, , wprawdzie 5 pokoi jest nam niepotrzebnych i ten piąty jest niewielki - tylko 8,5 metra ale chcemy tam zrobic mini siłownię, mamy swoj sprzet rekreacyjny, nieuzywany z braku miejsca a bardzo mi tego brakuje, wiec ten piaty - tak w sam raz icon_biggrin.gif Musimy teraz załatwic kredyt, jest dosc drogie i nie wiem czy dostaniemy tyle, ale jestem dobrej mysli... Bede wiedziala w pietak - cieżki ten tydzien...
Lorien


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,346
Dołączył: pią, 21 sty 05 - 19:55
Nr użytkownika: 2,567




post śro, 10 maj 2006 - 15:34
Post #24

No i ja sie melduję icon_smile.gif

Dziekuje za gratulacje icon_smile.gif w imieniu meża, w mojej sprawie nic nie wiem, aczkolwiek kiepsko to widze icon_sad.gif

ANANLDO - ciesze sie ze wesele sie udało icon_smile.gif My z racji tez go nie jedziemy potwierdzilismy nasza obecnosc na dwóch - w czerwcu i lipcu, ale Misiek zostanie z dziadkami wtedy - za długa jazda samochodem...

TUSIOLKU - 110 kilosków dziennie - nie zazdroszczę... paliwko drożeje, droga impreza z tym jezdzeniem do pracy nie?


DIABEŁKU - zdrówka dla Naszki icon_smile.gif

PAULA - Kinga sliczna icon_smile.gif u nas Obik ma swoje ulubione spodenki i gdziekolwiek wychodzi musi je zalozyc icon_wink.gif

MAMANATALKI - w mysl powiedzenia jak nie urok to sraczka - mam inne zmartwienia.. icon_mad.gif icon_mad.gif ale juz nie ryczę po nocach icon_biggrin.gif

Pokłóciłam sie ostatnio z tesciową icon_evil.gif za przeproszeniem - co to za głupia baba, to sobie nie wyobrazacie, poszło jak zwykle o słodycze, powiedzialam stanowcze nie, wiec moja tesciowka wsiadla na mnie ze przesadzam i strzelam fochy icon_eek.gif nie odzywamy sie do siebie... no i dobrze bo gdzieś ją mam... icon_confused.gif Misiek ostatnio grzeczny jak nigdy - tfu tfu - i je... daję mu wit C w kropelkach na czczo i zjada wszystko co mu sie poda - juz mu sie przytylo, pucki ma takie milusie icon_biggrin.gif Gdy zaczal jesc przestal marudzic, ma swoje male nerwy jak mu czegos nie pozwole, ale to juz jest naprawde do zniesienia icon_smile.gif Mysle, ze byl jednak glodny i dlatego nerwowy, ale nie mial apetytu tylko dokuczal mu fizyczny głód, a Polak jak głodny to zły przeciez icon_wink.gif
No i kolejny dylemat - znalezlismy mieszkanie na osiedlu moich rodzicow, wprawdzie dopiero wykop pod fundamenty jest a oddanie za poltora roku, ale mieszkanie jest rewelacyjne. Zdecydowalismy sie na 5-pokojowe dwupoziomowe, , wprawdzie 5 pokoi jest nam niepotrzebnych i ten piąty jest niewielki - tylko 8,5 metra ale chcemy tam zrobic mini siłownię, mamy swoj sprzet rekreacyjny, nieuzywany z braku miejsca a bardzo mi tego brakuje, wiec ten piaty - tak w sam raz icon_biggrin.gif Musimy teraz załatwic kredyt, jest dosc drogie i nie wiem czy dostaniemy tyle, ale jestem dobrej mysli... Bede wiedziala w pietak - cieżki ten tydzien...
Tusiol
śro, 10 maj 2006 - 17:07
Lorien, na szczęście mam autko na ropę. Ale kawałek jest. Ale trudno. Najważniejsze, że w końcu zaczęłam i w końcu uczę się. Tego potrzebowałam.

Ja mam chyba małego szaleńca w domu. W niedzielę Bartek oparzył sobie na cmentarzu rączkę. Chwila nieuwagi i dotknął gorącego znicza. Dziad wsadził mu rączki do wody (obie, bo płakał i nie wiadomo było która). Bartuch po chwili przestał płakać. Za momencik normalnie łapał już wszystko. Jak mi potem pokazał, gdzie się oparzył (mnie przy tym nie było) to wskazywał na jeden paluszek. Nie oglądałam później rączki, bo nic się nie działo, łapki nie oszczędzał, łapał nią normalnie. Wczoraj okazało się, że na palcu ma pęcherz i lekkie zaczerwienienie na pozostałych palcach (poza kciukiem). Dziś oglądam znowu a tu cztery palce solidnie zaczerwienione, pęcherz paskudny. I mały skubaniec nawet tego nie zauważa. Jakby nic nie było. Kurcze, jak się lekko oparzę to boli. A jego nie.
On czasami mam wrażenie, zatraca gdzieś instynkt samozachowawczy icon_twisted.gif .
Tusiol


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 12,966
Dołączył: nie, 25 lip 04 - 21:19
Skąd: Gdańsk
Nr użytkownika: 1,956




post śro, 10 maj 2006 - 17:07
Post #25

Lorien, na szczęście mam autko na ropę. Ale kawałek jest. Ale trudno. Najważniejsze, że w końcu zaczęłam i w końcu uczę się. Tego potrzebowałam.

Ja mam chyba małego szaleńca w domu. W niedzielę Bartek oparzył sobie na cmentarzu rączkę. Chwila nieuwagi i dotknął gorącego znicza. Dziad wsadził mu rączki do wody (obie, bo płakał i nie wiadomo było która). Bartuch po chwili przestał płakać. Za momencik normalnie łapał już wszystko. Jak mi potem pokazał, gdzie się oparzył (mnie przy tym nie było) to wskazywał na jeden paluszek. Nie oglądałam później rączki, bo nic się nie działo, łapki nie oszczędzał, łapał nią normalnie. Wczoraj okazało się, że na palcu ma pęcherz i lekkie zaczerwienienie na pozostałych palcach (poza kciukiem). Dziś oglądam znowu a tu cztery palce solidnie zaczerwienione, pęcherz paskudny. I mały skubaniec nawet tego nie zauważa. Jakby nic nie było. Kurcze, jak się lekko oparzę to boli. A jego nie.
On czasami mam wrażenie, zatraca gdzieś instynkt samozachowawczy icon_twisted.gif .

--------------------
Tusiol
Bartosz (2004) i Jan (2007)
Martalka
śro, 10 maj 2006 - 17:09
Tusiolku 110 do pracy to faktycznie sporo icon_eek.gif
O menady 700 nawet nie wspominam icon_wink.gif

Lorien, skoro mąż dostał podwyżkę, to macie większe szanse na kredyt niz do tej pory, więc ja byłabym dobrej mysli icon_biggrin.gif
Mówisz, że vit C działa "apetytotwórczo"? Ciekawe icon_smile.gif My swego czasu dawaliśmy Bartkowi Citropepsin (czy jakoś tak) również na apetyt. Teraz czasami pomaga nam ogórek kiszony gdzies na godzinkę przed obiadkiem- o ile nie śpi icon_wink.gif

Diabełku, u nas to samo, to znaczy podobnie. Wczoraj i dzisiaj temperatura powyżej 38 (i to rano! Wieczorem był chłodniutki) i wczoraj beznadziejna kupka a raczej dwie (jedna w normie, druga zielona i rzadzizna). Ciekawa jestem co to, bo bawił się normalnie, tylko spi już 4 godziny icon_eek.gif

Paula, obejrzałam sobie zdjęcia icon_biggrin.gif Nie mogę wyjść z podziwu jak Kinga urosła i "wydoroslała" od września zeszłego roku icon_eek.gif
Pisałas, że się rozgadała. Napisz coś więcej icon_biggrin.gif
Życzę zdrówka!!!

U mnie nie wesoło. Mamy z M "ciche dni" icon_confused.gif Wkurza mnie to 'niemożebnie', ale mnie się naprawdę juz gadać nie chce, bo wychodzi na to, że wszelkie moje prośby okazują się być "marudzeniem" icon_evil.gif
Ostatnio czuje się dziwnie samotna...
Martalka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,479
Dołączył: wto, 31 sie 04 - 22:31
Skąd: zza kanału
Nr użytkownika: 2,054




post śro, 10 maj 2006 - 17:09
Post #26

Tusiolku 110 do pracy to faktycznie sporo icon_eek.gif
O menady 700 nawet nie wspominam icon_wink.gif

Lorien, skoro mąż dostał podwyżkę, to macie większe szanse na kredyt niz do tej pory, więc ja byłabym dobrej mysli icon_biggrin.gif
Mówisz, że vit C działa "apetytotwórczo"? Ciekawe icon_smile.gif My swego czasu dawaliśmy Bartkowi Citropepsin (czy jakoś tak) również na apetyt. Teraz czasami pomaga nam ogórek kiszony gdzies na godzinkę przed obiadkiem- o ile nie śpi icon_wink.gif

Diabełku, u nas to samo, to znaczy podobnie. Wczoraj i dzisiaj temperatura powyżej 38 (i to rano! Wieczorem był chłodniutki) i wczoraj beznadziejna kupka a raczej dwie (jedna w normie, druga zielona i rzadzizna). Ciekawa jestem co to, bo bawił się normalnie, tylko spi już 4 godziny icon_eek.gif

Paula, obejrzałam sobie zdjęcia icon_biggrin.gif Nie mogę wyjść z podziwu jak Kinga urosła i "wydoroslała" od września zeszłego roku icon_eek.gif
Pisałas, że się rozgadała. Napisz coś więcej icon_biggrin.gif
Życzę zdrówka!!!

U mnie nie wesoło. Mamy z M "ciche dni" icon_confused.gif Wkurza mnie to 'niemożebnie', ale mnie się naprawdę juz gadać nie chce, bo wychodzi na to, że wszelkie moje prośby okazują się być "marudzeniem" icon_evil.gif
Ostatnio czuje się dziwnie samotna...

--------------------
2004, 2008, 2010, 2012 :)
Tusiol
śro, 10 maj 2006 - 20:13
Annaldo, przytul.gif . Mam nadzieję, że szybko minie.
Chłopy tak chyba mają icon_rolleyes.gif . Dziad wkurza się, że ja kilka razy mu powtarzam, że coś trzeba zrobić. Więc następnym razem mówię raz. A efekt: przecież ty nic mi nie mówiłaś, że mam coś zrobić icon_twisted.gif icon_twisted.gif icon_twisted.gif
Tylko ciche dni w gre nie wchodzą, bo ja z tych, która zaraz się kłóci. I to jak. Pokrzyczę sobie chwilę (tudzież pokrzyczymy sobie razem) i mi (nam) przechodzi. No i święty spokój icon_biggrin.gif .
Tusiol


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 12,966
Dołączył: nie, 25 lip 04 - 21:19
Skąd: Gdańsk
Nr użytkownika: 1,956




post śro, 10 maj 2006 - 20:13
Post #27

Annaldo, przytul.gif . Mam nadzieję, że szybko minie.
Chłopy tak chyba mają icon_rolleyes.gif . Dziad wkurza się, że ja kilka razy mu powtarzam, że coś trzeba zrobić. Więc następnym razem mówię raz. A efekt: przecież ty nic mi nie mówiłaś, że mam coś zrobić icon_twisted.gif icon_twisted.gif icon_twisted.gif
Tylko ciche dni w gre nie wchodzą, bo ja z tych, która zaraz się kłóci. I to jak. Pokrzyczę sobie chwilę (tudzież pokrzyczymy sobie razem) i mi (nam) przechodzi. No i święty spokój icon_biggrin.gif .

--------------------
Tusiol
Bartosz (2004) i Jan (2007)
Tusiol
śro, 10 maj 2006 - 21:49
Potworek ze swoim pęcherzem na palcu już sobie prawie poradził. Zerwał go a dyndającą skórą się bawi. Chciałam mu zasłonić palec plasterkiem, bo dłubie i dłubie. Ale taka afera była, jak mama zasłoniła jego "wielką" ranę, że czym prędzej plaster wyrzuciłam. Więc dłubie dalej icon_rolleyes.gif .
Tusiol


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 12,966
Dołączył: nie, 25 lip 04 - 21:19
Skąd: Gdańsk
Nr użytkownika: 1,956




post śro, 10 maj 2006 - 21:49
Post #28

Potworek ze swoim pęcherzem na palcu już sobie prawie poradził. Zerwał go a dyndającą skórą się bawi. Chciałam mu zasłonić palec plasterkiem, bo dłubie i dłubie. Ale taka afera była, jak mama zasłoniła jego "wielką" ranę, że czym prędzej plaster wyrzuciłam. Więc dłubie dalej icon_rolleyes.gif .

--------------------
Tusiol
Bartosz (2004) i Jan (2007)
Tusiol
śro, 10 maj 2006 - 21:53
A jeszcze jedno. Smoczek się zgubił. Jeden smoczek ma wygryziony kawał gumy (odgryziona guma nie została odnaleziona więc nie wiem, czy gdzieś w czeluściach pampka nie została wyrzucona do śmieci). Został jako dowód, że jeden już popsuty. A drugi zginął. Zasnął bez smoczka. Nie wiem, co będzie w nocy. Jak przetrzyma noc to nawet jak się smok znajdzie to wywalamy go.
Tusiol


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 12,966
Dołączył: nie, 25 lip 04 - 21:19
Skąd: Gdańsk
Nr użytkownika: 1,956




post śro, 10 maj 2006 - 21:53
Post #29

A jeszcze jedno. Smoczek się zgubił. Jeden smoczek ma wygryziony kawał gumy (odgryziona guma nie została odnaleziona więc nie wiem, czy gdzieś w czeluściach pampka nie została wyrzucona do śmieci). Został jako dowód, że jeden już popsuty. A drugi zginął. Zasnął bez smoczka. Nie wiem, co będzie w nocy. Jak przetrzyma noc to nawet jak się smok znajdzie to wywalamy go.

--------------------
Tusiol
Bartosz (2004) i Jan (2007)
Martalka
czw, 11 maj 2006 - 12:20
Tusiolku, powoli mija icon_wink.gif I nie mysl sobie, że ja nie lubię sobie krzyknąć icon_wink.gif Tylko teraz jakoś nie chce mi się już, bo chodzi wiecznie o to samo, więc po co sobie język strzępić icon_wink.gif Wczoraj dla relaksu wyszłam podziabać w ogródku. Pomogło, choć zwykle nie przepadam za pieleniem icon_smile.gif

I życzę pomyślego odzwyczajania od smoka icon_biggrin.gif i szybkiego gojenia Bartuchowych ran icon_biggrin.gif

U nas już gorączki nie ma, ale za to katar. Nie jedziemy dzisiaj na basen icon_sad.gif Jakiś taki niepewny jest ten Barti i wolę go szybciutko podleczyć, no i innych dzieciaczków nie zarażać.
Diabełku, a jak zdrówko Naszki?
Martalka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,479
Dołączył: wto, 31 sie 04 - 22:31
Skąd: zza kanału
Nr użytkownika: 2,054




post czw, 11 maj 2006 - 12:20
Post #30

Tusiolku, powoli mija icon_wink.gif I nie mysl sobie, że ja nie lubię sobie krzyknąć icon_wink.gif Tylko teraz jakoś nie chce mi się już, bo chodzi wiecznie o to samo, więc po co sobie język strzępić icon_wink.gif Wczoraj dla relaksu wyszłam podziabać w ogródku. Pomogło, choć zwykle nie przepadam za pieleniem icon_smile.gif

I życzę pomyślego odzwyczajania od smoka icon_biggrin.gif i szybkiego gojenia Bartuchowych ran icon_biggrin.gif

U nas już gorączki nie ma, ale za to katar. Nie jedziemy dzisiaj na basen icon_sad.gif Jakiś taki niepewny jest ten Barti i wolę go szybciutko podleczyć, no i innych dzieciaczków nie zarażać.
Diabełku, a jak zdrówko Naszki?

--------------------
2004, 2008, 2010, 2012 :)
Lorien
czw, 11 maj 2006 - 14:16
U nas ciche dni nie wchodza w rachube, kiedy robi sie nieprzyjemnie i mnie czyms M wkurzy wychodze z pokoju mowiac "nie lubie cie teraz" i ide posiedziec w kacie i siedze tam naburmuszona az mi przejdzie, czasem nie przechodzi, wiec gdy dlugo nie wracam M przychodzi i sie pyta czy zrobimy sobie kawe i pogadamy, oczywiscie robie mine złosnicy i mowie "ale ty robisz kawe". Po chwili rozmawiamy i nie ma juz chmur. W czasie jak jestesmy razem (6 lat) pokłócilismy sie tak głosno chyba 2 razy, pamietam jak zle sie potem czulismy (pierwszy raz był juz po slubie, chyba jakies 2 lata temu, potem raz na tym mieszkaniu), mielismy takie wrazenie jakby na czystej kartce naszego zycia powstala wielka, wstretna plama. Postanowilismy obydwoje ze to jest nam zupelnie niepotrzebne i znalezlismy sposob na konflikty - po prostu w fazie najawiekszych emocji schodzimy sobie z drogi, ja zmywam naczynia (słychac ze jestem zla, bo strasznie sie tłukę), M zajmuje sie czyms innym. gdy przechodzi zlosc, rozmawiamy i jest ok. Wszystkim to polecam, nie ma potem wyrzutow sumienia i wstydu ze powiedzialo sie cos w zlosci, co nie jest prawda ale mialo robic wrazenie.
Ja mam pod tym wzgledem wstretny charakter, niedosyc ze jestem cholerykiem, to jeszcze w klotni mowie takie rzeczy zeby jak najbardziej bolało icon_redface.gif sama sie nakrecam i potrafie czyms rzucic, wiec taki system mi najbardziej odpowiada...
Jednym zpowodow mojej zlosci jest wieczne proszenie o to zeby M cos zrobił, zeby przykrecil listwe, wstawil szybe w drzwi, zgral zawartosc dyskow na CD bo sa przepełnione. Faceci maja na wszystko czas, albo nie maja czasu ("kiedy miałem to zrobic?") i to mnie najbardziej wnerwia, gdybym umiala dawno bym to zrobila, ale wole sie nie brac np za wyrzynarkę bo chocby chcialabym zachowac resztki kobiecej bezsilnosci icon_wink.gif

Oliwer dzisiaj porzadnie mnie przeraził - latał po balkonie, ja sprzatałam, widze ze bawi sie jakas grudka (ma taki zwyczaj brac cos do paluszkow i obracac tym jak kulka od chleba), ta grudka okazała sie najprawdopodobiej zaschnieta ptasia kupka. Szybko to wywaliłam i poleciałam mu umyc rece. Boje sie ze wzial to do ust i przeraza mnie widmo ptasiej grypy. Maz mnie uspokaja, ze chory ptak (o ile taki jest w szczecinie) nie dolecialby na 7 pietro, bo ptaki chore na ptasia grype czuja sie naprawde zle i sa polprzytomne, poza tym nie mam pewnosci ze wzial to do ust, a nawet jesli, to nie zjadl wiec nie ma sie czym przejmowac... Ale ja sie boje jak cholera, powiedzcie ze panikuje icon_sad.gif Wprawdzie Oliwerek nie ma zwyczaju brac rzeczy do ust, raz chcial wziac kamyczka, ale zrezygnowal jak sie zorientowal ze to nic do jedzienia i generalnie bawi sie tylko w łapkach, no ale jakas szansa jest ze jednak tego spróbował. Uspokójcie mnie ....

ANNALDA - zdrówka dla Bartucha, najprawdopodobniej okaze sie ze bedziemy mogli wziac kredyt bez sprzedawania naszego obecnego mieszkania, co nam jest bardzo na reke, bo przez 1,5 roku budowy trzeba gdzies mieszkac, a nie usmiecha mi sie u rodzicow, bo juz przyzwyczailam sie do mieszkania osobno icon_wink.gif

TUSIOLEK - jak noc bez smoka?
Lorien


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,346
Dołączył: pią, 21 sty 05 - 19:55
Nr użytkownika: 2,567




post czw, 11 maj 2006 - 14:16
Post #31

U nas ciche dni nie wchodza w rachube, kiedy robi sie nieprzyjemnie i mnie czyms M wkurzy wychodze z pokoju mowiac "nie lubie cie teraz" i ide posiedziec w kacie i siedze tam naburmuszona az mi przejdzie, czasem nie przechodzi, wiec gdy dlugo nie wracam M przychodzi i sie pyta czy zrobimy sobie kawe i pogadamy, oczywiscie robie mine złosnicy i mowie "ale ty robisz kawe". Po chwili rozmawiamy i nie ma juz chmur. W czasie jak jestesmy razem (6 lat) pokłócilismy sie tak głosno chyba 2 razy, pamietam jak zle sie potem czulismy (pierwszy raz był juz po slubie, chyba jakies 2 lata temu, potem raz na tym mieszkaniu), mielismy takie wrazenie jakby na czystej kartce naszego zycia powstala wielka, wstretna plama. Postanowilismy obydwoje ze to jest nam zupelnie niepotrzebne i znalezlismy sposob na konflikty - po prostu w fazie najawiekszych emocji schodzimy sobie z drogi, ja zmywam naczynia (słychac ze jestem zla, bo strasznie sie tłukę), M zajmuje sie czyms innym. gdy przechodzi zlosc, rozmawiamy i jest ok. Wszystkim to polecam, nie ma potem wyrzutow sumienia i wstydu ze powiedzialo sie cos w zlosci, co nie jest prawda ale mialo robic wrazenie.
Ja mam pod tym wzgledem wstretny charakter, niedosyc ze jestem cholerykiem, to jeszcze w klotni mowie takie rzeczy zeby jak najbardziej bolało icon_redface.gif sama sie nakrecam i potrafie czyms rzucic, wiec taki system mi najbardziej odpowiada...
Jednym zpowodow mojej zlosci jest wieczne proszenie o to zeby M cos zrobił, zeby przykrecil listwe, wstawil szybe w drzwi, zgral zawartosc dyskow na CD bo sa przepełnione. Faceci maja na wszystko czas, albo nie maja czasu ("kiedy miałem to zrobic?") i to mnie najbardziej wnerwia, gdybym umiala dawno bym to zrobila, ale wole sie nie brac np za wyrzynarkę bo chocby chcialabym zachowac resztki kobiecej bezsilnosci icon_wink.gif

Oliwer dzisiaj porzadnie mnie przeraził - latał po balkonie, ja sprzatałam, widze ze bawi sie jakas grudka (ma taki zwyczaj brac cos do paluszkow i obracac tym jak kulka od chleba), ta grudka okazała sie najprawdopodobiej zaschnieta ptasia kupka. Szybko to wywaliłam i poleciałam mu umyc rece. Boje sie ze wzial to do ust i przeraza mnie widmo ptasiej grypy. Maz mnie uspokaja, ze chory ptak (o ile taki jest w szczecinie) nie dolecialby na 7 pietro, bo ptaki chore na ptasia grype czuja sie naprawde zle i sa polprzytomne, poza tym nie mam pewnosci ze wzial to do ust, a nawet jesli, to nie zjadl wiec nie ma sie czym przejmowac... Ale ja sie boje jak cholera, powiedzcie ze panikuje icon_sad.gif Wprawdzie Oliwerek nie ma zwyczaju brac rzeczy do ust, raz chcial wziac kamyczka, ale zrezygnowal jak sie zorientowal ze to nic do jedzienia i generalnie bawi sie tylko w łapkach, no ale jakas szansa jest ze jednak tego spróbował. Uspokójcie mnie ....

ANNALDA - zdrówka dla Bartucha, najprawdopodobniej okaze sie ze bedziemy mogli wziac kredyt bez sprzedawania naszego obecnego mieszkania, co nam jest bardzo na reke, bo przez 1,5 roku budowy trzeba gdzies mieszkac, a nie usmiecha mi sie u rodzicow, bo juz przyzwyczailam sie do mieszkania osobno icon_wink.gif

TUSIOLEK - jak noc bez smoka?
mamanatalki
czw, 11 maj 2006 - 14:28
Tusiolku trzymam kciuki aby smoczek stał się już historią icon_lol.gif Natalce likla razy też udało zasnąć się bez smoczka i już myślałam że to koniec ale budzi się w nocy i go szuka icon_twisted.gif oby u Was było inaczej wink.gif buziak w chorowity paluszek wink.gif

Annaldo zdrówka dla Bartusia icon_lol.gif my z Andrzejem również w czasie kłótni wywalimy na stół" co nas gryzie i nie miewamy cichych dni. Tak chyba lepiej,niż tłumić to w sobie i stwarzać w domu "toksyczną" atmosferę wink.gif
mamanatalki


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 617
Dołączył: wto, 01 mar 05 - 13:06
Skąd: Gdańsk
Nr użytkownika: 2,783

GG:


post czw, 11 maj 2006 - 14:28
Post #32

Tusiolku trzymam kciuki aby smoczek stał się już historią icon_lol.gif Natalce likla razy też udało zasnąć się bez smoczka i już myślałam że to koniec ale budzi się w nocy i go szuka icon_twisted.gif oby u Was było inaczej wink.gif buziak w chorowity paluszek wink.gif

Annaldo zdrówka dla Bartusia icon_lol.gif my z Andrzejem również w czasie kłótni wywalimy na stół" co nas gryzie i nie miewamy cichych dni. Tak chyba lepiej,niż tłumić to w sobie i stwarzać w domu "toksyczną" atmosferę wink.gif

--------------------
user posted image
Martalka
czw, 11 maj 2006 - 22:13
To pierwszy raz odkąd się znamy, gdy nastały ciche dni. Podobnie jak Ty, Lorien, lubię sobie poodkurzać, pozmywać itp i zwykle wyrzucam z siebie co mnie gnębi. Gorzej z M. On woli powiedzieć dwa słowa i koniec dyskusji. Taki typ icon_rolleyes.gif
Mamonatalki, taka atmosfera na pewno nie jest zdrowa, ale też mielismy czas, żeby sobie przemysleć co nieco i dzisiaj zastapił zwrot akcji icon_wink.gif Pogadalismy sobie na spokojnie. No, ale wolę aby to się nie powtórzyło icon_confused.gif

Lorien, ostatnio wcale nie słychać o ptasiej grypie i myślę, że prawdopodonieństwo, że ta kupka pochodziła od chorego ptaka jest minimalne. Chyba zagrożenie minęło, dawno już nie znaleziono martwego ptaka z H5N1.

Bartek trochę kaszle (no, może z 5 razy w ciąg dnia zakaszlał) i chodzi lekko zasmarkany, ale mam nadzieję, że szybko mu minie.
Martalka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,479
Dołączył: wto, 31 sie 04 - 22:31
Skąd: zza kanału
Nr użytkownika: 2,054




post czw, 11 maj 2006 - 22:13
Post #33

To pierwszy raz odkąd się znamy, gdy nastały ciche dni. Podobnie jak Ty, Lorien, lubię sobie poodkurzać, pozmywać itp i zwykle wyrzucam z siebie co mnie gnębi. Gorzej z M. On woli powiedzieć dwa słowa i koniec dyskusji. Taki typ icon_rolleyes.gif
Mamonatalki, taka atmosfera na pewno nie jest zdrowa, ale też mielismy czas, żeby sobie przemysleć co nieco i dzisiaj zastapił zwrot akcji icon_wink.gif Pogadalismy sobie na spokojnie. No, ale wolę aby to się nie powtórzyło icon_confused.gif

Lorien, ostatnio wcale nie słychać o ptasiej grypie i myślę, że prawdopodonieństwo, że ta kupka pochodziła od chorego ptaka jest minimalne. Chyba zagrożenie minęło, dawno już nie znaleziono martwego ptaka z H5N1.

Bartek trochę kaszle (no, może z 5 razy w ciąg dnia zakaszlał) i chodzi lekko zasmarkany, ale mam nadzieję, że szybko mu minie.

--------------------
2004, 2008, 2010, 2012 :)
Lorien
czw, 11 maj 2006 - 22:57
W Oliwera po południu cos wstapiło, sam nie wie czego chce, chce parówke, potem nie chce, chce isc do kuchni, potem nie chce w niej byc. Jest prawie 23 a on jeszcze chodzi płacząc lub gadajac po swojemu jakby sie nic nie stało. To okropne, ale dzisiaj mam go serdecznie dosyc i mam go ochote wywiezc na koniec swiata i zostawic icon_rolleyes.gif Jestem tak cholernie nim zmeczona, ze sama najchetniej usiadlabym na podlodze i wyla w głos rycze.gif 41.gif czuje sie bezsilna a jednoczesnie wsciekla i mam ochote rozniesc cala chalupe icon_evil.gif
Dzisiaj mam dosyc byc matka, mam dosyc balaganu, ryków, histerii, wymuszania... icon_cry.gif icon_cry.gif icon_cry.gif icon_cry.gif
Lorien


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,346
Dołączył: pią, 21 sty 05 - 19:55
Nr użytkownika: 2,567




post czw, 11 maj 2006 - 22:57
Post #34

W Oliwera po południu cos wstapiło, sam nie wie czego chce, chce parówke, potem nie chce, chce isc do kuchni, potem nie chce w niej byc. Jest prawie 23 a on jeszcze chodzi płacząc lub gadajac po swojemu jakby sie nic nie stało. To okropne, ale dzisiaj mam go serdecznie dosyc i mam go ochote wywiezc na koniec swiata i zostawic icon_rolleyes.gif Jestem tak cholernie nim zmeczona, ze sama najchetniej usiadlabym na podlodze i wyla w głos rycze.gif 41.gif czuje sie bezsilna a jednoczesnie wsciekla i mam ochote rozniesc cala chalupe icon_evil.gif
Dzisiaj mam dosyc byc matka, mam dosyc balaganu, ryków, histerii, wymuszania... icon_cry.gif icon_cry.gif icon_cry.gif icon_cry.gif
Simson
pią, 12 maj 2006 - 13:51
Lorien ja myslę, że nie powinnaś się obawiać ptasiej grypy, gdyż okres migracji ptaków już minął. Te co chore doleciały już pozdychały. Następny okres migracji jest chyba w sierpniu. Więc głowa w górę.
Tusiolku jak Bartek bez smoka? O rety moja Aga usypia bez smoka - to moje marzenie, ale na razie nic się nie da zrobić. Od razu, gdy po kąpieli idziemy się ubierać to ona już się cieszy i woła mosia icon_rolleyes.gif
Simson


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,163
Dołączył: czw, 06 sty 05 - 21:44
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 2,500

GG:


post pią, 12 maj 2006 - 13:51
Post #35

Lorien ja myslę, że nie powinnaś się obawiać ptasiej grypy, gdyż okres migracji ptaków już minął. Te co chore doleciały już pozdychały. Następny okres migracji jest chyba w sierpniu. Więc głowa w górę.
Tusiolku jak Bartek bez smoka? O rety moja Aga usypia bez smoka - to moje marzenie, ale na razie nic się nie da zrobić. Od razu, gdy po kąpieli idziemy się ubierać to ona już się cieszy i woła mosia icon_rolleyes.gif

--------------------

Martalka
pią, 12 maj 2006 - 16:01
Lorien, są czasami takie dni, niestety, że na nic się już nie ma siły... ale to mija. Mnie Barti też czasami doprowadza do szaleństwa, ale im szybciej mi przejdzie 'nerw' tym szybciej on przestaje marudzić.
Zauważyłam, że im bardziej ja się spinam i denerwuję, tym bardziej on się wkurza, marudzi, płacze. Może jakoś podświadomie testuje moje reakcje. Staram się w takich sytuacjach zmienić temat, zainteresować go czyms innym udając pełnię szcześcia... staram się! A jak już naprawdę nie mogę icon_evil.gif - to wychodzę do drugiego pokoju sama się wyluzować. Młody zwykle po chwili przyczłapuje za mną, becząc. Nie mogę go za bardzo przytulić, bo nie lubi obściskiwania, ale siadam z nim, lub kładę się obok niego i spiewam icon_rolleyes.gif albo opowiadam bajki o pieskach, kotkach czy co tam jest akurat na topie icon_wink.gif I młody się rozluźnia icon_biggrin.gif

Trochę mi esej wyszedł, ale to dlatego, że ja czasami też potrzebuję jakichś sposobów na takie dni, i napisałam to co działa u nas icon_biggrin.gif
I zyczę usmiechu, to też pomaga icon_biggrin.gif

A Barti kaszle, słychać jak coś mu się tam odrywa icon_confused.gif Katar ma dalej. Pewnie pojedziemy do lekarza, całe szczeście dzisiaj przyjmuje do 18 icon_smile.gif
Coś ostatnio jakieś paskudztwa za nim łażą icon_rolleyes.gif
Martalka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,479
Dołączył: wto, 31 sie 04 - 22:31
Skąd: zza kanału
Nr użytkownika: 2,054




post pią, 12 maj 2006 - 16:01
Post #36

Lorien, są czasami takie dni, niestety, że na nic się już nie ma siły... ale to mija. Mnie Barti też czasami doprowadza do szaleństwa, ale im szybciej mi przejdzie 'nerw' tym szybciej on przestaje marudzić.
Zauważyłam, że im bardziej ja się spinam i denerwuję, tym bardziej on się wkurza, marudzi, płacze. Może jakoś podświadomie testuje moje reakcje. Staram się w takich sytuacjach zmienić temat, zainteresować go czyms innym udając pełnię szcześcia... staram się! A jak już naprawdę nie mogę icon_evil.gif - to wychodzę do drugiego pokoju sama się wyluzować. Młody zwykle po chwili przyczłapuje za mną, becząc. Nie mogę go za bardzo przytulić, bo nie lubi obściskiwania, ale siadam z nim, lub kładę się obok niego i spiewam icon_rolleyes.gif albo opowiadam bajki o pieskach, kotkach czy co tam jest akurat na topie icon_wink.gif I młody się rozluźnia icon_biggrin.gif

Trochę mi esej wyszedł, ale to dlatego, że ja czasami też potrzebuję jakichś sposobów na takie dni, i napisałam to co działa u nas icon_biggrin.gif
I zyczę usmiechu, to też pomaga icon_biggrin.gif

A Barti kaszle, słychać jak coś mu się tam odrywa icon_confused.gif Katar ma dalej. Pewnie pojedziemy do lekarza, całe szczeście dzisiaj przyjmuje do 18 icon_smile.gif
Coś ostatnio jakieś paskudztwa za nim łażą icon_rolleyes.gif

--------------------
2004, 2008, 2010, 2012 :)
Tusiol
pią, 12 maj 2006 - 21:39
Jestem, trochę zmęczona, ale żywa. Oj dyżur to jednka stresik. Miałam pod sobą oddział część męską i mężczyzn schodzących na izbę przyjęć. Drugi dyżurujący obstawiał część kobiecą. Do 1 w nocy szaleństwo - jeden pacjent za drugim na izbie. Po 1 uspokoiło się i nawet troszeczkę pospałam. Ale jednak po dyżurze kolejne godziny w pracy to już wyzwanie. Jak zawitałam w pracy w czwartek o 8 to wyszłam w piątek o 14 30.
No i najważniejsze. Bartuch został z tatą. Poradzili sobie ze sobą bez żadnego problemu. Mieli męski wieczór icon_wink.gif . A do tego wszystkiego była to noc bez smoka - druga noc bez smoka. Mało tego, że bez mamy to i bez smoka. Zasnął bez problemu. W nocy pytał się przez sen o smoczka i mamę. Dziad udzielił wyczerpującej odpowiedzi że i mamy i smoka nie ma więc dziecko przestało pytać.
Okazało się, że zagubiony smok leżał pod łóżkiem. Po dwóch nocach i dniach radzi sobie bez smoka więc uroczyście wyrzucamy didi, jak to Bartuch nazywa. Przypadek zadecydował i udało się. Sama nie podjęłabym decyzji, żeby odstawić, jak mam iść na pierwszy dyżur. A tu niespodzianka icon_lol.gif .
Simson, Bartek był tak od smoka uzależniony, że jakby mógł to ciumkałby go non stop. W dzień trzeba było chować. Często sam wołał mama didi, didi daj. Byłam przekonana, że od smoczka odzwyczai się w wieku 18 lat. Stąd moje zadziwienie icon_biggrin.gif .
Tusiol


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 12,966
Dołączył: nie, 25 lip 04 - 21:19
Skąd: Gdańsk
Nr użytkownika: 1,956




post pią, 12 maj 2006 - 21:39
Post #37

Jestem, trochę zmęczona, ale żywa. Oj dyżur to jednka stresik. Miałam pod sobą oddział część męską i mężczyzn schodzących na izbę przyjęć. Drugi dyżurujący obstawiał część kobiecą. Do 1 w nocy szaleństwo - jeden pacjent za drugim na izbie. Po 1 uspokoiło się i nawet troszeczkę pospałam. Ale jednak po dyżurze kolejne godziny w pracy to już wyzwanie. Jak zawitałam w pracy w czwartek o 8 to wyszłam w piątek o 14 30.
No i najważniejsze. Bartuch został z tatą. Poradzili sobie ze sobą bez żadnego problemu. Mieli męski wieczór icon_wink.gif . A do tego wszystkiego była to noc bez smoka - druga noc bez smoka. Mało tego, że bez mamy to i bez smoka. Zasnął bez problemu. W nocy pytał się przez sen o smoczka i mamę. Dziad udzielił wyczerpującej odpowiedzi że i mamy i smoka nie ma więc dziecko przestało pytać.
Okazało się, że zagubiony smok leżał pod łóżkiem. Po dwóch nocach i dniach radzi sobie bez smoka więc uroczyście wyrzucamy didi, jak to Bartuch nazywa. Przypadek zadecydował i udało się. Sama nie podjęłabym decyzji, żeby odstawić, jak mam iść na pierwszy dyżur. A tu niespodzianka icon_lol.gif .
Simson, Bartek był tak od smoka uzależniony, że jakby mógł to ciumkałby go non stop. W dzień trzeba było chować. Często sam wołał mama didi, didi daj. Byłam przekonana, że od smoczka odzwyczai się w wieku 18 lat. Stąd moje zadziwienie icon_biggrin.gif .

--------------------
Tusiol
Bartosz (2004) i Jan (2007)
Tusiol
pią, 12 maj 2006 - 21:47
Lorien, może to tylko taki jeden dzień, czego bardzo Ci życzę.
Mnie mojego najukochańsze słoneczko też potrafiło doprowadzić do rozpaczy icon_twisted.gif . Teraz nie mam na to czasu. A i on chyba też nie. Za mało się widzimy ze sobą. Za to nie zazdroszczę niani wink.gif .
Tusiol


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 12,966
Dołączył: nie, 25 lip 04 - 21:19
Skąd: Gdańsk
Nr użytkownika: 1,956




post pią, 12 maj 2006 - 21:47
Post #38

Lorien, może to tylko taki jeden dzień, czego bardzo Ci życzę.
Mnie mojego najukochańsze słoneczko też potrafiło doprowadzić do rozpaczy icon_twisted.gif . Teraz nie mam na to czasu. A i on chyba też nie. Za mało się widzimy ze sobą. Za to nie zazdroszczę niani wink.gif .

--------------------
Tusiol
Bartosz (2004) i Jan (2007)
Tusiol
pią, 12 maj 2006 - 21:48
Annaldo, jak Bartuś icon_question.gif Co po wizycie u lekarza icon_question.gif
Tusiol


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 12,966
Dołączył: nie, 25 lip 04 - 21:19
Skąd: Gdańsk
Nr użytkownika: 1,956




post pią, 12 maj 2006 - 21:48
Post #39

Annaldo, jak Bartuś icon_question.gif Co po wizycie u lekarza icon_question.gif

--------------------
Tusiol
Bartosz (2004) i Jan (2007)
Martalka
pią, 12 maj 2006 - 22:46
Tusiolku, jesteś dzielna icon_biggrin.gif Brawo!
A dla Bartucha za pożegnanie smoka wielkie brawa! Cieszę się, że jednak gładko poszło, zwłaszcza, że nasz też nałogowy smokowiec i teraz jakoś lepiej widzę odstawienie smoka icon_wink.gif

A z Bartkiem niestety nie jest lepiej. Kaszle coraz gorzej, ale osłuchowo jest OK. Katarzysko coraz większe i ciągle jest mokry pod nosem.
Ma też powiększone węzły na karku, co najbardziej zaniepokoiło lekarza.
Mamy multum leków do łykania: Baktrim, Clemastinum, Ambroksol, dodaktowo Ibufen icon_rolleyes.gif
Niestety Baktrim dzisiaj nie podany, bo zaraz po podaniu Bartek wymiotował icon_confused.gif Dostał go niedługo po wypiciu mleczka wieczornego, więc i ono poszłooooo... Zaczynamy od rana (bo tylko Clamastin chyba zdążył się 'przyjąć' dzisiaj), ale już nie wiem jak podawać te leki, bo nawet jak nie podam tego dodatkowego Ibufenu, to do podania rano mam 3 rózne cuda. Chyba rozdzielę to jakoś, bo jakoś dziwnie tak podać taki mix na raz icon_rolleyes.gif
Mam pytanko dodatkowe icon_wink.gif Jak wzmocnić odporność dziecka po chorobie? Macie jakies sposoby?
Martalka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,479
Dołączył: wto, 31 sie 04 - 22:31
Skąd: zza kanału
Nr użytkownika: 2,054




post pią, 12 maj 2006 - 22:46
Post #40

Tusiolku, jesteś dzielna icon_biggrin.gif Brawo!
A dla Bartucha za pożegnanie smoka wielkie brawa! Cieszę się, że jednak gładko poszło, zwłaszcza, że nasz też nałogowy smokowiec i teraz jakoś lepiej widzę odstawienie smoka icon_wink.gif

A z Bartkiem niestety nie jest lepiej. Kaszle coraz gorzej, ale osłuchowo jest OK. Katarzysko coraz większe i ciągle jest mokry pod nosem.
Ma też powiększone węzły na karku, co najbardziej zaniepokoiło lekarza.
Mamy multum leków do łykania: Baktrim, Clemastinum, Ambroksol, dodaktowo Ibufen icon_rolleyes.gif
Niestety Baktrim dzisiaj nie podany, bo zaraz po podaniu Bartek wymiotował icon_confused.gif Dostał go niedługo po wypiciu mleczka wieczornego, więc i ono poszłooooo... Zaczynamy od rana (bo tylko Clamastin chyba zdążył się 'przyjąć' dzisiaj), ale już nie wiem jak podawać te leki, bo nawet jak nie podam tego dodatkowego Ibufenu, to do podania rano mam 3 rózne cuda. Chyba rozdzielę to jakoś, bo jakoś dziwnie tak podać taki mix na raz icon_rolleyes.gif
Mam pytanko dodatkowe icon_wink.gif Jak wzmocnić odporność dziecka po chorobie? Macie jakies sposoby?

--------------------
2004, 2008, 2010, 2012 :)
> Wrzesień część VI
Start new topic
Reply to this topic
75 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 następna ostatnia 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: wto, 11 cze 2024 - 10:15
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama