Diabełku, przesyłam dla Naszki pozytywne fluidki zachęcające do picia. Pij Malutka
Diabełku, a patent z wodą z butelki z dzióbkiem też nie działa?
Jeśli chodzi o kaszel u Bartka, to dzisiaj jest lepiej, spał już spokojnie, obudził się o normalnej porze, bez płaczu. Katar dalej go męczy, niestety. od lekarza dostalismy całkiem sporo leków i mamy zgłosic się w czwartek lub w piatek.
Tusiolku, super zdjęcia! Fajny z Bartka pomocnik i w Waszych butach też nieźle się prezentuje
Spodobał mi sie Bartucha pałąk
Lorien, trzymam kciuki za Twoją mamę, aby zdrówko wróciło! A co do tych czynników, to może Tusiolek coś Ci podpowie.
Chcemy jechać do teściów pod koniec maja lub na początku czerwca, tylko tradycyjnie mamy problem. Moja mama nie zgadza się na pożyczenie samochodu (bo kaszlakiem przejechać 600 km w jedna stronę nie ma szans
). Zwykle po poważnych pertraktacjach godziła się na to z wielkim bólem. Teraz zapytalismy raz, kategorycznie odmówiła, no i wychodzi na to, że pojedziemy pociągiem, bądź autobusem.
Denerwuje mnie, że mamcia nie trzyma się tego co mówi. Jak jechalismy zimą, tłumaczyła, że lepiej jechać latem, bo bezpieczniej, teraz latem też lepiej nie jechać, bo ...niebezpiecznie- duzy ruch...
To samo było z basenem. Namawiała, żeby zrezygnować zimą, zrobić przerwę, bo tak po nocy jeździć, w mróz, itp... Teraz gdy ruszył kolejny kurs stwierdziła, że po co latem chodzić, jak jest tyle innych atrakcji- i że lepiej poczekać do zimy
Mozna się nieźle zakręcić
Całe szczęście na ogół to najbardziej sensowna kobieta jaką znam