Ja pytałam mojego ginekologa o te "wibracje" i "wstrząsy", bo wiecie - pierwsza ciąża, tyle się nasłuchałam, więc wolałam zapytać fachowca. Gdybyście widziały jak on się śmiał... Rechotał dosłownie kilka minut. Powiedział, że gdyby jakieś wstrząsy spowodwane jazdą na rowerze miały z kobiety "wytrząść" dziecko, to tak samo powinno być zakazane chodzenie (też wstrząsy!!!), jazda samochodem, a nie daj Boże np. jazda widną. Oczywiście - chodzi tutaj o normlaną drogę, nawet polną, żwirową i dziurową - a nie np. tor crossowy. Z resztą, ja byłam taka "zielona" i zastraszona przez szwagierkę, kuzynkę i inne znajome, że zadawałam lekarzowi całą masę pytań, które doprowadzały go do "dużej wesołości".
Wogóle - sport w ciąży, (jeśli jest ona zdrowa i bez komplikacji) jest wręcz zalecany. Ale sport, a nie sport ekstremalny
))).