Cześć, Magda, kopę lat
jak się sprawdza rozdzielenie? moim zdaniem bardzo dobrze. Obaj mają swoich kolegów, swoje panie, swoje zadania. Odpisują od siebie czasem lekcje, bo idą różnym tempem
ale udaję, że tego nie widzę
U nas była inna sytuacja - bo rozdzieleni byli od samego początku szkoły. Widzą się na przerwach (tzn. ja tak myślę, oni twierdzą, że nie), w świetlicy czy na boisku. Mają wspólne kółko (chyba jedno, bo z innych wspólnych porezygnowali)
najważniejsze jest to, że oni są z tego zadowoleni i na samą myśl, że mogliby być razem, krzyczą zgodnie "W ŻYCIU!"
jakiś czas temu zastanawiałam się nad tym, czy rozdzielenie nie spowodowało takiego "braku przyjaciół" - bo o ile Kamil ma swojego dobrego przyjaciela, Andrzej już nie. Ale nie mam żadnego powodu sądzić, że jakby byli razem w jednej klasie, byłoby inaczej, myślę, że wręcz przeciwnie, wtedy trzymaliby się razem raczej... bo jednak są ze sobą zżyci i chyba się przyjaźnią
Może po prostu nie umieją mieć prawdziwych przyjaciół, tak jak rodzice
znajomych tak, ale przyjaciół - z tym już gorzej