mer123, jest wiele racji w tym co piszesz, ale wpływ języka drugiego musi być naprawdę spory by do takich zaburzeń doszło.
Moje dzieci są/będą dwujęzyczne. Mieszkamy w UK. Język angielski jest u nich już językiem większościowym. Nie można ich odizolować od języka otoczenia do czasu utrwalenia języka "matki".
Jednak dbanie o język polski jest b. ważne. Ale równoległy rozwój dwóch i więcej języków jest możliwy, a przewaga któegoś zawsze się pojawi, zwykle jednak szala przechyla się to na jedną, to na drugą stronę. Wszystko jest do wypracowania.
Dodatkowo moja 5 latka ma zaburzony rozwój mowy, ale niezależny od dwujęzyczności. Bo występuje w obu językach i obydwa języki się jednak rozwijają, z tym, że polski jako pierwszy wchodzi na kolejne poziomy. Teraz ostatnio zaczęła b. szybko przyswajać obydwa języki. I sporo pracy przed i za nami.
Ja bym powiedziała tak: solidna podstawa w postaci języka matki "mother tongue" może znacznie ułatwić naukę kolejnego języka. Dlatego, jeśli język pierwszy słabiutko się rozwija, nie należy się podziewać spektakularnych efektów w drugim języku (mniejszościowym), ale powoli wszystko się da wypracować.
Bardzo interesujący kurs dot. dwujęyzcności (po angielsku) jest na courserze. To są kursy online za free, więc nic tu nie reklamuję. Polecam zainteresowanym