Hej dziewczyny.
Byłam ostatnio u innego lekarza ortopedy.
Matko co za lekarz czy ja trafiam na takich czy co jest.
Zawołał mnie do gabinetu a że byłam u niego pierwszy raz pytanie co mnie do niego sprowadza?
Więc mówię że dwa lata temu miałam wypadek z kolanem.
Podałam mu historie choroby w pierwszej kolejności oba rezonansy i wypis ze szpitala. Walnął na biurko tymi rezonansami że on tak ze mną rozmawiał nie będzie. Kurcze to po co rezonans zlecają jak lekarzowi ewidentnie nie chcę się opisu czytać.
Ok więc przedstawiłam mu słownie o co mi chodzi, że kolano mnie boli próbował mi wmówić że to nie kolano mnie boli tylko blizny po artroskopii
Wkurzyłam się w końcu otworzyłam pysk na niego i jego ton się zmienił.
Przyszłam nie przekomarzać się z Panem doktorem tylko przyszłam po opinie na temat mojego kolana.
Na co on że nie będzie podważał opinii swoich kolegów lekarzy.
Dobrze i znowu temat zastrzyków dobrze ale pytam czy one mi pomogą?
Na co słyszę że on nie jest Bogiem i nie wie czy mi pomogą
Moja wizyta u tego lekarza skończyła się na tym że w końcu przeczytał te moje rezonanse i stwierdził że owszem problem jest duży. W przyszłości ponoć niedalekiej będę miała zwyrodnienie stawu kolanowego. Jest chora rzepka, ta chondromalacja 3 stopnia, rzepka zwichnięta, więzadła uszkodzone ale całe, Łąkotki uszkodzone.
Wypisał mi na koniec skierowanie do szpitala na rehabilitację nie do przychodni bo z powodu tego że z kolanem jest duży problem mam mieć rehabilitację pod okiem lekarzy.
No to było by na tyle z tym lekarzem w sumie nic konkretnego dalej nie wiem
W środę o 15-stej mam komisję na przyznanie grupy na to kolano. Proszę więc o kciuki.