Mamy mały-duży problem. Samochód, który jeszcze nie jest zupełnie nasz jest starszego typu. Z tyłu siedzi trójka dzieci, Kajtek i Kacper mają foteliki. Kuba jeździł na poodupniku, no, ale. Żeby stabilnie zamocować foteliki chłopców, żeby sie nie ruszały na boki, to wtedy poddupnik Kuby się nie mieści
Samochód z boków ma trzypunktowe pasy (Kacper jeździ na takim zwykłym plastikowym, z odczepianym poddupnikiem), Żeby poddupnik z oberwanym jednym bokiem się zmieścił na tylnią kanapę, to foteliki Kacpra i Kajtka muszą być bokiem ustawione, ciezko mi to wytłumaczyć, musi być przekrzywiony i wtedy dwa foteliki latają na boki, bo się nie chcą dobrze trzymać. Kuba jest zapięty pasem biodrowym, z tyłu są tylko dwa zagłówki - za fotelikami Kacpra i Kajtka (bo tam są tylko te trzypunktowe pasy).Jak Kuba jechał w poddupniku, to głowa, szyja wystawały mu za kanapę. Wczoraj pojechał bez podstawki, bo jak prawidłowo umocujemy foteliki młodszych, to poddupnik się nie mieści musi mieć oberwane dwa boki i kawałek jeszcze (jak to wygląda, to pominę...).Jechał bez poddupnika, jechało mu sie wygodniej, bo szyja mu nie latała nad siedzeniem kanapy, no i pas trzymał mocniej. Dodam, że najstarszy ma 30kg wagi oraz 135 cm wzrostu. Czy w takim przypadku jest to niezgodne z przepisami? Bo de facto lepszą ochronę ma chyba bez tego poddupnika(zabezpieczona szyja). Ten kawałek styropianu pod tyłkiem, do tego połamamy chyba za wiele mu nie pomoże, jak i tak jest to siedzenie w środku z tylko pasem tym jednopunktowym? Co o tym sądzicie? Zna się któraś?? HELP!!!