Adaś - zachwycający i zaskakujący! Ależ silny mężczyzna rośnie
A my dzisiaj zawoziliśmy Świateczna Paczkę panu, któremu ją robiliśmy...Boże, aż mi się łzy w oczach kręcą...
Pan Józef ma 68 lat, jest całkiem sam na świecie. Połowę jego emerytury pochłaniają leki. Żyje w ....no w strasznych warunkach. jeszcze nie byłam w takim miejscu...Wilgoć, pleśń na ścianach, zimno okropnie. On sam- czysty, zadbany, kulturalny. Posiedzieliśmy trochę u niego, porozmawialiśmy - ma niesamowitą wiedzę nt historii. I taki miły, "dziadkowaty" jest. Opowiadał, że teraz najbardziej potrzebny jest mu węgiel ( pali w takiej "kozie" co drugi dzien- jak rok temu był mróz, to go głowa z zimna bolała...ale pieniedzy na węgiel nie ma ) i pralka. Frania mu się zepsuła, pierze w rękach ( ma tylko zimną wodę bieżącą ) i nie ma sił mocno wykręcić prania, wiec mu schnie tak długo, że czasem butwieje w miedzyczasie.
Nie mam pieniedzy na pralkę, paczkę i tak robiliśmy z moimi Rodzicami... Ale postaram się jakoś po znajomych uzbierać kasę bodaj na jakąś używaną, byle sprawną.
Straszna jest taka starość- taka pusta, beznadziejna, głodna, samotna....
Ten post edytował Tissaia nie, 14 gru 2008 - 21:57