3 dni po swoich 58 urodzinach,w szpitalu,na izbie przyjęć,ratowany ponad 1,5 godziny a jednak bez rezultatów
Nikt się nie spodziewał...pojechał z bólem brzucha,z wymiotami i objawami jak na zatrucie a okazało się,że miał już dobowy zawał...
Nie umiem sobie darować,ze gniewałam się z tatą 2 lata i żadne z nas nie wykonało najmniejszego kroku w kierunku zgody,choć poróżniła nas dosłownie p.i.e.r.d.o.ł.a
Pożegnaliśmy się niepogodzeni,wnuka jedynego nie widzial 2 lata a następnego nie zobaczy....
Pogrzeb w poniedziałek 5 maja.
Proszę zmówcie choćby tylko 'Wieczny odpoczynek...." przyda się to tacie bardzo bo za życia nie bardzo chciał wierzyć a tym bardziej się modlić....choć byl dobrym czlowiekiem i zawsze każdemu pomagał to jakoś sam dobra w życiu nie zaznał...
Dziękuję z góry i Bóg zapłać...
Ten post edytował komunikacja24 sob, 03 maj 2014 - 00:08