Kot ten noc spędza w skrytce pod schodami (ma tam legowisko, jedzenie i kuwetę),
rano wychodzi na dwór razem z naszymi psami, by za chwilę stać pod tylnym wejściem
do firmy. Jęczy, że on już teraz natychmiast musi tam wejść, bo pani sprzątająca
już z pewnością czeka na niego z przysmakami
Jest strasznym żarłokiem, waży
ponad 5kg ... miał złamaną tylną łapkę i utyka na nią więc kiepsko sobie radzi z
płotami i wrogimi kotami.
Maksymilian już agituje, coby kot się przeprowadził z nami i musimy się sporo
namęczyć żeby mu to wybić z głowy. Kot ma się tu bardzo dobrze, lubi towarzystwo
a tam będzie całe dnie musiał siedzieć sam w domu.
Tusiol,
nigdy nie mów nigdy
Mąż jeszcze po prostu nie odkrył kociej nuty w sobie (chyba,
że jest uczulony).